SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Bez kontroli Inspekcji Pracy w „Newsweeku”. „Doniesienia medialne to za mało”

Państwowa Inspekcja Pracy nie kontroluje obecnie warunków pracy panujących w tygodniku „Newsweek Polska” (Ringier Axel Springer Polska) - wynika z odpowiedzi, jakiej rzecznik tej instytucji udzielił portalowi Wirtualnemedia.pl. Nie jest też pewne, czy kiedykolwiek taka kontrola się zacznie: - Doniesienia medialne sugerujące istnienie działań mobbingowych wobec pracowników nie zawsze są wystarczającą przesłanką do podejmowania działań kontrolnych - wyjaśnia nam rzecznik GIP, Juliusz Głuski-Schimmer.

O przeprowadzenie takiej kontroli w „Newsweeku” - w trybie pilnym - wnosił na początku czerwca br. poseł Prawa i Sprawiedliwości, Piotr Sak. - W ramach sprawowania ogólnego nadzoru nad przestrzeganiem prawa pracy (proszę) o zweryfikowanie czy pracodawca „Newsweek Polska” wywiązuje się z przeciwdziałania przeciw mobbingowi wobec pracowników – napisał na Twitterze, zamieszczając jednocześnie skan pisma, które wysłał do Inspekcji Pracy.

Dlaczego kontrolerzy mieliby sprawdzić "Newsweek"?

Powodem jego interwencji były doniesienia, jakoby przeciwko Tomaszowi Lisowi toczyło się wewnątrz RASP jakieś wewnętrzne postępowanie. Publicysta „Liberte!” Aleksander Twardowski przekazał na Twitterze, że w trakcie rozmów z anonimowymi pracownikami tygodnika usłyszał, iż przyczyną odejścia naczelnego był „trwający przez lata mobbing i molestowanie".

- Molestowanie miało dotyczyć pracownicy tego znanego portalu internetowego - zostało to zgłoszone naczelnemu portalu, który postanowił nie reagować. Taka męska solidarność. W portalu wszyscy wiedzieli, od dawna. Ale każdy się bał. Teraz boją się, że zostanie zamiecione pod dywan - napisał Twardowski, nie podając przy tym nazwy tygodnika, ani nazwiska naczelnego, lecz sugerując jasno, o kogo chodzi.

Inspekcja Pracy: "Doniesienia medialne to za mało"

Zapytaliśmy zatem Państwową Inspekcję Pracy, czy zamierza skontrolować warunki panujące w „Newsweeku” – o co wnioskuje poseł Sak. - Państwowa Inspekcja Pracy nie ujawnia informacji dotyczących skarg pracowniczych – odpowiedział nam rzecznik prasowy tej instytucji, Juliusz Głuski-Schimmer.

Rzecznik wskazał też jednoznacznie: - U wskazanego pracodawcy nie trwają czynności kontrolne. Jednocześnie wyjaśniam, że doniesienia medialne sugerujące istnienie działań mobbingowych (lub molestowania) wobec pracowników nie zawsze są wystarczającą przesłanką do podejmowania działań kontrolnych przez Państwową Inspekcją Pracy. Sprawdzenie zasadności doniesień o działaniach mobbingowych wymaga bowiem zaangażowania i ścisłej współpracy osób dotkniętych tym rodzajem relacji międzyludzkich.  

Do  zadań PIP -  według Ustawy z 2007 roku, definiującej jej działania, należą m.in. "nadzór i kontrola przestrzegania przepisów prawa pracy, w szczególności przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, przepisów dotyczących stosunku pracy, wynagrodzenia za pracę i innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy, czasu pracy, urlopów, uprawnień pracowników związanych z rodzicielstwem, zatrudniania młodocianych i osób niepełnosprawnych". To oznacza, że Inspekcja Pracy nie skontroluje „Newsweeka”, jeżeli nie trafi do niej skarga konkretnej osoby, która dotknięta była mobbingiem lub molestowaniem. Dotychczas takiej skargi - jak ustaliliśmy - nie było.

Tomasz Lis odszedł z „Newsweeka” po dekadzie prowadzenia go, a tryb i powody rozstania z redakcją pozostają utajnione. Wiadomo, że rozstanie nastąpiło w trybie nagłym, redaktor naczelny nie miał nawet możliwości pożegnania się z czytelnikami. Było to także zaskoczeniem dla zespołu. Ani wydawca, ani były naczelny, nie komentują rozstania.

Nowym redaktorem naczelnym od lipca br. będzie Tomasz Sekielski.

Dołącz do dyskusji: Bez kontroli Inspekcji Pracy w „Newsweeku”. „Doniesienia medialne to za mało”

13 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Inspektor
Buhahaha , niezły cyrk a nie "inspekcja pracy" - przecież o i powinni wchodzić z buta nawet na podstawie plotki z magla!
0 0
odpowiedź
User
Jan
Jasne, czyli dopiero jak ktos zginie lub popelni samobojstwo to sie dopiero pip zainteresuje... zenada. Po co ta instytucja?
0 0
odpowiedź
User
adam
Biedny Tomek, patron medialny Tuska i PO. Może w PO znajdzie się dla niego miejsce. Pasuje do tego grona ludzi dla ktorych polskość to nienormalność.
0 0
odpowiedź