Koniec roku trudny dla ubezpieczycieli, ale ich zyski będą rosły
Kondycja polskich firm ubezpieczeniowych jest dobra, ale ich zyski trudno uznać za imponujące. Na tym tle pozytywnie wyróżnia się PZU. Końcówka roku jednak zapowiada się gorzej i dla branży, i dla największego polskiego ubezpieczyciela. Pozytywne dla branży są prognozy kilkuletnie.
Jak podała Komisja Nadzoru Finansowego, zysk netto polskich firm ubezpieczeniowych w I półroczu przekraczał 4,4 mld zł i był o ponad 33,4 proc niższy niż przed rokiem.
O ponad 31 proc., do 1,8 mld zł, wzrósł w tym czasie zysk netto osiągnięty dzięki ubezpieczeniom na życie. Zysk netto, jaki branża osiągnęła na ubezpieczeniach majątkowych, był wprawdzie wyższy i przekraczał 2,5 mld zł, jednak w porównaniu z poprzednim rokiem spadł on o ponad 50 proc.
Drugie półrocze także nie powinno przynieść przełomu.
– Jeżeli koncentrujemy się na tym najbliższym okresie, to, niestety, sytuacja nie wygląda aż tak różowo – mówi Iza Rokicka, analityk Ipopema Securities. – W najlepszym wypadku należy oczekiwać stabilizacji rynku, niewykluczone jednak, że może on nieznacznie spaść. Widać na rynku dość dużą presję na cenę ubezpieczeń.
O ile najbliższe miesiące nie zapowiadają się dla polskich ubezpieczycieli przełomowo, perspektywy na dalszą przyszłość, kolejne trzy do pięciu lat, wyglądają znacznie lepiej.
– Wydaje się, że polski rynek ubezpieczeń ma perspektywy wzrostu – ocenia analityk Ipopema Securities. – Tak zwane wskaźniki penetracji, czyli wskaźniki opisujące, jakie jest pokrycie produktami ubezpieczeniowymi w Polsce, znajduje się na relatywnie niskich poziomach względem krajów europejskich. Tu perspektywy są jak najbardziej pozytywne.
Na warszawskiej giełdzie notowany jest tylko jeden polski ubezpieczyciel, ale za to największy – PZU. Zysk netto Grupy PZU po I półroczu wyniósł 1,7 mld zł i był o 2,7 proc. wyższy niż przed rokiem.
– Rzeczywiście, na chwilę obecną spółka przy spadających stopach procentowych i rosnących cenach obligacji bardzo ładnie zarabia w takim otoczeniu – uważa Iza Rokicka. – Nie oczekuję, żeby tutaj sytuacja się zmieniła, na przykład przy okazji publikacji wyników za trzeci kwartał.
PZU opublikuje raport finansowy za III kwartał 13 listopada. W kolejnych miesiącach jednak, jak mówi Iza Rokicka, po całej branży ubezpieczeniowej zbyt wiele oczekiwać już nie należy. Wyniki za II półrocze będą gorsze niż za pierwsze sześć miesięcy.
– W PZU prawdopodobnie [będą] nieco gorsze niż to miało miejsce w pierwszym półroczu – podkreśla Iza Rokicka z Ipopema Securities. – Szczególnie gorszego wyniku spodziewałabym się w czwartym kwartale, wtedy sezonowo jest on obciążony wyższymi rezerwami, wyższymi kosztami i na tym cierpi zysk netto.
Choć wyniki branży nie imponują, a perspektywy kolejnych miesięcy są słabe, spadków cen akcji PZU na giełdzie oczekiwać raczej nie należy. Dopóki rentowności obligacji skarbowych są niskie, a więc ceny wysokie, akcje ubezpieczyciela pozostaną atrakcyjne.
– Kurs akcji moim zdaniem jest bardzo mocno skorelowany z wynikiem działalności inwestycyjnej PZU, a ten z kolei bardzo mocno skorelowany jest z zachowaniem się rynku obligacji – prognozuje analityk Ipopema Securities. – Więc dopóki rynek obligacji będzie stabilny czy też dalej rosnący, dopóty nie spodziewałabym się korekty na wycenie akcji PZU. Z chwilą kiedy rentowności zaczną rosnąć, z dużym prawdopodobieństwem odbije się to też negatywnie na wycenie akcji PZU.
Dołącz do dyskusji: Koniec roku trudny dla ubezpieczycieli, ale ich zyski będą rosły