Braun chce ukarania TVP za materiał „Wiadomościach” o „antypolskiej narracji historycznej”, gdy był prezesem firmy

Jak wyjaśnił Juliusz Braun w piśmie z 6 stycznia 2018 r. do przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witolda Kołodziejskiego, chodzi o materiał wyemitowany 4 stycznia w wieczornych "Wiadomościach" w TVP1, w którym, przy okazji promocji serialu "Korona królów", "zamieszczono kłamliwe informacje" dotyczące działalności Telewizji Polskiej "kilka lat temu".

- „Korona królów” nie spodobała się przedstawicielom elit, którzy nie szczędzą cierpkich słów. Co ciekawe, ci, którzy dzisiaj krytykują serial, milczeli, kiedy w telewizji publicznej promowano antypolską narrację historyczną - stwierdziła prowadząca wydanie „Wiadomości” Danuta Holecka.

Jako przykład takiej narracji podano to, że 9 maja 2013 roku, w Dzień Zwycięstwa w Rosji, „Wiadomości” miały specjalną czołówkę pokazującą defiladę żołnierzy rosyjskich. Drugi przykład: brak polskich seriali historycznych w TVP, a zamiast nich zagraniczne produkcje, m.in. kontrowersyjny niemiecki serial o II wojnie światowej „Nasze matki, nasi ojcowie” (pokazany w TVP2 wiosną 2013 roku). - Wtedy nie było słychać głosów powszechnego oburzenia - skomentował reporter.

Oglądalność „Korony królów” powyżej oczekiwań TVP. Jacek Kurski: to telenowela, a nie elaborat naukowy

Prezesem Telewizji Polskiej w latach 2011-2015 był Juliusz Braun, obecny członek Rady Mediów Narodowych.  - Pokazano treści stronnicze, nierzetelne. Rażąco naruszony został również artykuł ustawy o radiofonii i telewizji, nakazujący kierowanie się odpowiedzialnością za słowo oraz dbałość o dobre imię publicznej telewizji - mówi nam Braun.

Braun: TVP narusza ustawowy obowiązek rzetelności

W liście zwraca się o wyciągnięcie konsekwencji wobec TVP. - Biorąc pod uwagę, iż Telewizja Polska w swych programach informacyjnych systematycznie narusza ustawowe obowiązki, w szczególności obowiązek rzetelności, bezstronności i odpowiedzialności za słowo, wracam się jednocześnie o nałożenie kary przewidzianej przepisami art. 53 ust. 2 wspomnianej ustawy" - wskazał. Juliusz Braun wnioskuje też, by przewodniczący KRRiT "w trybie art. 10 ust.3 ustawy o radiofonii i telewizji, niezwłocznie wezwał zarząd Telewizji Polskiej, do usunięcia ze strony internetowej TVP informacji zatytułowanej +Korona królów o 18.30 w TVP1+"- stwierdza.

Na zarzut narracji promowania „antypolskiej narracji historycznej” poprzez pokazywanie rosyjskiej defilady, Braun odpowiada, że materiał ten ukazywał problemy związane z odbudową imperialnej polityki Rosji. - Zarzut „gloryfikowania armii rosyjskiej” jest oburzający także w kontekście programów TVP z lutego 2014 r., kiedy wydarzeniom na Ukrainie poświęcono m.in. specjalne wydania „Wiadomości”, nadawane bezpośrednio z Kijowa i z innych miejsc, gdzie toczyły się działania zbrojne - argumentuje w piśmie.

W odpowiedzi na zarzut, że nie było słychać oburzenia po emisji serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”, Juliusz Braun przypomina, że w marcu 2013 roku on sam podpisał się pod listem do telewizji ZDF, w którym zwracał uwagę m.in. na stronniczość serialu, zawarte w nim błędy historyczne i krzywdzący obraz polskiego ruchu oporu. - To nie przystoi tak poważnej stacji - stwierdził wówczas Braun.

Były szef TVP odnosi się także do tezy o braku innych polskich seriali historycznych na antenach TVP za jego szefowania. - W tym samym okresie w TVP2 i na innych kanałach Telewizji Polskiej obecny był serial „Czas honoru” liczący łącznie 90 odcinków. Pewnym nawiązaniem do „Czasu honoru” był serial „Wojenne dziewczyny”, emitowany w 2016 r., ale przygotowywany do realizacji pod tytułem „Morowe panny” w 2015 r. Kolejna produkcja historyczna to serial „Bodo”, emitowany w 2016 r., wyprodukowany w 2015.  W 2012 roku na antenie TVP1 miał premierę polski serial „Miasto z morza” poświęcony początkom Gdyni. Telewizja Polska była również koproducentem serialu „Dzwony wojny” prezentowanego jednocześnie w TVP1 i BBC1 w rocznicę wybuchu I wojny światowej, a także sensacyjnego serialu historycznego „Szpiedzy w Warszawie”, którego akcja rozgrywa się bezpośrednio przed wybuchem II wojny światowej - wylicza były prezes TVP.

Ilona Łepkowska: „Korona królów” wciągnięta w tryby walki politycznej, dzięki wrzawie zyskuje tylko reklamę

Juliusz Braun w rozmowie z Wirtualnemedia.pl podkreśla, że jego skarga jest precyzyjna i konkretna. - To ważne, jak niedawno ktoś mówił. Więc skarga właśnie taka jest. Poza tym chcę podkreślić, że nie chodzi mi o wymiar kary finansowej, ona jest nieważna. Chodzi o symbolikę: aby przez nałożenie kary poszedł jasny sygnał od KRRiT, że nie wszystko wolno w TVP - stwierdza.

Bochwic: Musimy obejrzeć materiał

- Jest zarzut wobec konkretnego wydania +Wiadomości+. Musimy obejrzeć ten materiał i wtedy odpowiemy panu Braunowi" - powiedziała wiceprzewodnicząca KRRiT Teresa Bochwic. Dodała, że w przypadku skarg zawierających konkretne zarzuty KRRiT występuje do nadawcy o udostępnienie materiału oryginalnego. Każdy nadawca ma obowiązek trzymania materiałów przez niecały miesiąc. My ten oryginalny materiał musimy obejrzeć, żeby wydać opinię - podkreśliła.

Jak zaznaczyła, rada traktuje konkretne skargi bardzo poważnie - w szczególności od posłów. Biuro dzisiaj nie pracuje. Jeżeli ta skarga wpłynęła, możemy jutro wystąpić do TVP o udostępnienie materiału - powiedziała.

„Korona królów” opowiada o kulisach władzy Kazimierza Wielkiego (w tej roli Mateusz Król), króla Polski w latach 1333-1370, ostatniego władcy z dynastii Piastów. Poproszeni przez Wirtualnemedia.pl o ocenę dziennikarze wskazali, że nowy serial TVP1 pełen jest błędów merytorycznych, luk fabularnych i wad castingowych, ale - jak na telenowelę historyczną - dobrze wypełnia swoją rolę.

Według danych Nielsen Audience Measurement w ub.r. widownia głównego wydaniw „Wiadomości” w TVP1 zmalała w skali roku o 19,3 proc. do 2,37 mln osób.