Brytyjski sąd zgodził się na ekstradycję twórcy Wikileaks do USA
Sąd apelacyjny w Wielkie Brytanii uchylił w piątek decyzję o odmowie ekstradycji założyciela portalu WikiLeaks Juliana Assange'a do USA, gdzie jest on poszukiwany w związku z publikacją tajnych dokumentów. Ale nie kończy to jeszcze postępowania ekstradycyjnego.
W styczniu tego roku sędzia Vanessa Baraitser orzekła, że opublikowanie przez Assange'a tajnych dokumentów nosi znamiona przestępstwa, jednak nie może on zostać wydany USA, ponieważ jest w złym stanie psychicznym i istnieją obawy, że w więzieniu mógłby odebrać sobie życie.
Od tej decyzji prawnicy reprezentujący władze USA się odwołali i podczas postępowania apelacyjnego w październiku przedstawili szereg wiążących zapewnień, że w przypadku ekstradycji Assange będzie traktowany w sposób humanitarny i nie zostaną zastosowane wobec niego surowe środki administracyjne ani przed procesem, ani po wyroku, chyba że w przyszłości popełni czyn, który będzie tego wymagał.
W wydanym w piątek orzeczeniu w sprawie tej apelacji sędziowie stwierdzili, że sędzia Bataitser oparła swoją decyzję na założeniu, iż Assange będzie poddany właśnie takim surowym procedurom, jednak złożone przez USA zapewnienia są wystarczające.
"To ryzyko (samobójstwa - PAP) jest w naszym osądzie wykluczone poprzez zapewnienia, które zostały przedstawione. W efekcie jesteśmy przekonani, że gdyby zapewnienia te były przedstawione sędzi (Baraitser), odpowiedziałaby ona na zadane pytanie inaczej. Ten wniosek jest wystarczający, aby rozstrzygnąć to odwołanie na korzyść USA" - wyjaśnił lord Burnett, lord sędzia najwyższy Anglii i Walii.
Prawniczka Assange’a: niebezpieczna i błędna decyzja
Odpowiadając na to orzeczenie, narzeczona i obrończyni Assange'a Stella Moris powiedziała: "będziemy odwoływać się od tej decyzji w najbliższym możliwym momencie".
Określiła piątkową decyzję sądu jako "niebezpieczną i błędną" oraz "poważną pomyłkę sądową". "Jak to może być sprawiedliwe, jak to może być słuszne, jak to może być możliwe, aby dokonać ekstradycji Juliana do tego samego kraju, który spiskował, aby go zabić?" - przekonywała.
Prawnikom Assange'a nadal przysługuje prawo do odwołania się do Sądu Najwyższego.
USA domagają się ekstradycji Assange'a w związku z publikacją przez WikiLeaks w 2010 i 2011 r. tysięcy tajnych dokumentów dotyczących operacji w Afganistanie i Iraku, co - jak przekonują - naraziło na niebezpieczeństwo życie wielu ludzi. Prokuratorzy w USA postawili 50-letniemu Assange'owi 17 zarzutów szpiegostwa i jeden przestępstwa komputerowego, za które łącznie grozi mu do 175 lat więzienia. Assange twierdzi, że zarzuty są motywowane politycznie.
Dołącz do dyskusji: Brytyjski sąd zgodził się na ekstradycję twórcy Wikileaks do USA
Tak...a wiesz, że odmówiliśmy kiedy schronienia szukał Edward Snowden ? Bo to USA więc mu nie chcieliśmy pomagać komuś kto działał...z różnych pobudek, ale jednak finalnie dla dobra ludzkości, ale wbrew urzędnikom USA, którzy jak to zwykle bywa z takimi osobami i politykami nadużywali władzy. A robili to wobec i za pieniądze swoich obywateli.
My robimy to, ale za to sami u siebie mamy nadużycia władzy - tak było za PO (dla jasności), ale i obecnie tak jest i spadamy we wszystkich rankingach wolności prasy, korupcji etc.
Politycy chcą władzy silnej, sterowanej ręcznie centralnie zarządzanej gospodarki, państwowe firmy, prasa, media, politycy decydujący o sądownictwie, mediach. Wybieramy drogę...Białoruską ?!