Jacek Karnowski: media lewicowe manipulują i atakują Kościół, bo dziennikarze i celebryci chcą być kapłanami
- Media są coraz bardziej zideologizowane. Ataki na Kościół wynikają m.in. z tego, że część dziennikarzy i celebrytów medialnych jest zazdrosna o pozycję kapłana - stwierdził Jacek Karnowski, redaktor naczelny tygodnika „W Sieci”.
Jacek Karnowski w swoim wystąpieniu podczas konferencji dla świadomych rodziców „Miejmy odwagę uczyć i wychowywać” zwrócił uwagę na paradoks: media mają coraz większy wpływ na ludzi, chociaż pod wieloma względami są coraz słabsze. - Pojedynczych mediów jest coraz więcej, mają też duży problem technologiczny - internet sprawia, że ich podstawa ekonomiczna słabnie. Potęga pojedynczych gazet czy telewizji to jest nic w porównaniu z tym, co było kiedyś. Jest tyle stacji radiowych, że nie znamy ich nazw - wyliczył dziennikarz. - Równocześnie coraz bardziej jesteśmy zanurzeni w mediach, rzeczywistość medialna coraz bardziej nas otacza. Rosnąca rola celebrytów, którzy stają się wzorcami, po które sięgają młodzi ludzie, też jest efekt inwazji mediów w świat codzienny - zaznaczył.
Zdaniem Karnowskiego media są coraz bardziej zideologizowane, m.in. w zakresie gender, będąc zarazem refleksem, jak i kreatorem tej zmian w tym zakresie. - Jakoś dziwnie tak się składa, że we wszystkich serialach na pewnym etapie pojawia się wspaniały gej, który oczywiście nie marzy o niczym innym tylko ślubie z ukochanym - stwierdził szef „W Sieci”. - Co jak wiadomo jest zwyczajem gejów - żeby szczęśliwie wziąć ślub, związać się z kimś na całe życie. Taka kontrkarykatura - kpił dziennikarz, podając przykład wątku z trzeciego sezonu serialu „Gotowe na wszystko”. - Tego typu naciski nie są zresztą czymś wyjątkowym. Wiem, że przed akcesją Polski do Unii Europejskiej twórców seriali otwarcie poproszono o wprowadzenie wątków unijnych do seriali i to nastąpiło - dodał Karnowski.
Według naczelnego „W Sieci” duża część mediów jest mocno krytyczna, wręcz agresywna wobec Kościoła. - Czasem się zastanawiam, czy to nie wynika z tego, że część dziennikarzy i celebrytów medialnych jest zazdrosna o pozycję kapłana. Wielu ludzi denerwuje, że są osoby, które słuchają nie tylko ich, ale także księży, sióstr zakonnych, nauczania Kościoła czy innych autorytetów - powiedział Jacek Karnowski. - Aktorzy zaczynają się wypowiadać w absolutnie wszystkich sprawach. Myli im się Cedynia z Głogowem, kto kogo mordował, ale wypowiadają się, uważają, że jest to część przypisanej im roli społecznej - dodał, nawiązując do niefortunnego stwierdzenia Macieja Stuhra z jesieni ub.r.
Karnowski ocenił, że na całym świecie media wszędzie są trochę lewicowe, co wynika z wielu czynników. - Na przykład z tego, że dziennikarstwo jest zawodem wymagającym bardzo dużej mobilności społecznej. Dziennikarze to ludzie, którzy muszą wcześnie wstawać, późno kłaść się spać i być na każde wezwanie. W takich warunkach mobilności, podróży bardzo trudno jest zbudować rodzinę, w której są pewne rytuały: wraca się do domu, kładzie dzieci spać i ma się dobre relacje z małżonkiem - stwierdził. - Ponadto często występuje model dziennikarki, która jest samotna. Dla niej ideologia gender jest czymś zastępczym, wchodzi w miejsce rodziny. „Nie mam rodziny, więc ideologizuję ten fakt”, a nie - „Nie mam rodziny, bo przejęłam tę ideologię” - dodał.
Zdaniem dziennikarza w takiej sytuacji trudno oczekiwać od mediów absolutnego obiektywizmu, nawet od tak renomowanych jak BBC. - BBC to medium w swoim zasadniczym przekazie obiektywne. Problem w tym, że 99 proc. pracowników BBC to ludzie lewicy, więc dla nich centrum jest na lewo, przesuwają w tę stronę całą opinię publiczną. Są obiektywni, dochowują warsztatu, ale ich struktury myślowe są lewicowe - stwierdził Karnowski.
Znacznie gorzej ocenił polskie główne media, zarzucając im manipulacje. - Te manipulacje są coraz bardziej złożone, co wynika m.in. z ideologizacji uniwersytetów przez gender i ideologizacji instytucji państwa przez marsz pokolenia '68 - powiedział dziennikarz. - W związku z tym manipulacja w mediach nie musi być brutalna - to kłamstwo na kłamstwie na kłamstwie. W tej sytuacji przekaz medialnym może być prawdziwy w tym sensie, że do jakiejś rzeczywistości się odnosi. Ale jest kłamstwem, bo cała ta piramida jest kłamstwem - podkreślił.
Jakie są dalekosiężne skutki takiej sytuacji? - Przy dominacji jednej opcji w mediach, nie same słowa, wiadomości mają znaczenie, ale cały przekaz boczny: to że najgłupszy DJ w radio gdzieś na prowincji wie, że czego ma się śmiać, a z czego nie. Wiem, że śmieszy go karykatura księdza, a czyjaś inna nie śmieszy, że jakiś film mu się podoba, a inny nie - i półsłówkami to „wrzuca”. To są najgroźniejsze sytuacje przemocy medialnej - ocenił Karnowski. - Manipulacja jest wtedy skuteczna, kiedy wszyscy wokół podtrzymują ją. Kłamstwo jest wtedy skuteczne, kiedy nikt nie mówi, że jest inaczej - zaznaczył.
Zdaniem naczelnego „W Sieci” przy takim stanie rzeczy konieczne są silne media konserwatywne. - Trzeba zaprosić je do swojego domu media - odpowiednie radio i tygodniki, które mówią inaczej. Nie wystarczy tylko, że chcemy, żeby one były - stwierdził. Konserwatyści, katolicy wyznaczają swoje zagrożenia - podobnie jak lewica - i muszą mieć silne media, w których są młodzi dziennikarze przyuczający się do zawodu, nasiąkający od starszych kolegów przekonaniem, co jest słuszne, z czego się śmiać - dodał. - Redakcje to są ośrodki, które są wieżami strażniczymi wspólnot. Bez takich wież polegniemy - ocenił.
Media konserwatywne są tym bardziej potrzebne, że te lewicowe zdaniem Jacka Karnowskiego działają bardzo dobrze. - To perfekcyjne maszyny. Wyłapali księdza Lemańskiego, zobaczyli w nim potencjał i od razu - jedna okładka, druga. Orkiestra (Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy - przyp.red.) - jeden program, drugi, trzeci, czwarty. Wywiad za wywiadem, wsparcie za wsparciem - wyliczył. - Można powiedzieć: „Protestujemy, to jest manipulacja, wykorzystujecie instrumentalnie sprawę, której nie znacie, a która jest złożona, delikatna”. Tak, ale protestowaniem tego nie zmienimy. My musimy mieć swoje wieże, które będą tamtą stronę analizowały i będą wiedziały, że jak mówi dr Gabriele Kuby (inna z prelegentów konferencji „Miejmy odwagę uczyć i wychowywać” - przyp.red.), to są to ważne rzeczy, i trzeba je eksponować, krok po kroku wpajać ten punkt widzenia - dodał. - Jak nie będzie naszych mediów, to przyjdą po nas i wychowają nasze dzieci. Jak nie będzie ruchów społecznych - też - zaznaczył.
W lipcu br. średnia sprzedaż ogółem kierowanego przez Jacka Karnowskiego „W Sieci” wynosiła 86 240 egz. (według ZKDP - zobacz szczegółowe wyniki).
Dołącz do dyskusji: Jacek Karnowski: media lewicowe manipulują i atakują Kościół, bo dziennikarze i celebryci chcą być kapłanami