SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

'In Style' pod lupą branży - video

Nowy magazyn luksusowy "In Style" (Burda Media Polska), który ukazał się właśnie na rynku, jest pierwszym pismem w Polsce, prezentującym tematy związane z modą, urodą i stylem życia przez pryzmat gwiazd. Pismo oceniają specjaliści.




Pomysł magazynu w którym modę przedstawiają znani ludzie ze świata show biznesu bardzo podoba się Elżbiecie Orbach, dyrektor generalnej ImpressionMedia, wydawcy katalogu "Style Fashion". - Znaczna część naszego społeczeństwa wzoruje się na sławach, czyli przedstawicielach małego i dużego ekranu i wszelkie sugestie dotyczące stylu ubierania się (niestety tylko to trafi do większości odbiorców) poprzez ich postaci zostaną przyjęte, zaakceptowane i wdrażane w kanony mody - uważa Orbach.

Pozytywne zdanie o idei pisma ma również Barbara Stanisławczyk, redaktor naczelna "Sukcesu", ale formuła magazynu nie jest dla niej jasna. - Prezentowanie tematów poprzez gwiazdy wskazuje na to, że "In Style" aspiruje do grupy magazynów ekskluzywnych, z tzw. wysokiej półki, natomiast jego forma bliższa jest półce średniej. Dostrzegam więc brak spójności - mówi nam Stanisławczyk.

- Nie jest też dla mnie oczywisty target pisma. W tym samym materiale prezentowane są produkty marek bardzo ekskluzywnych, drogich do średnich i niskich. Jak na pismo z wysokiej półki za dużo w nim poradnictwa, typowego dla pism z półki średniej, przy braku sesji inspiracyjnych, charakterystycznych dla magazynów ekskluzywnych - dodaje naczelna "Sukcesu".

"In Style" ukazał się w cenie 3,90 zł, ale Burda Media Polska podkreśla, że to cena promocyjna. Wydawnictwo chce nowym tytułem konkurować m.in. z "Twoim Stylem", "Pani" czy "Glamour", ale także z pismami z segmentu people jak "Viva!" czy "Gala".

Zdaniem Caroliny Pietyry, senior media plannera/buyera w Pro Media House, "In Style" najprawdopodobniej nie odbierze czytelników innym tytułom. - Zapewne będzie można zauważyć interesujące współczytelnictwo pomiędzy "In Style" a "Vivą" czy "Glamour", jednakże wątpię, by magazyn spowodował spadek sprzedaży innych tytułów luksusowych - uważa Pietyra - "In Style" pozyska najprawdopodobniej nowych odbiorców wśród lepiej sytuowanych młodych Polek, które czytają od 3 do 4 magazynów miesięcznie, jako tytuł "uzupełniający", na wolną chwilę - dodaje.

foto

Marek Knap, dyrektor artystyczny Edipresse Polska, ocenia szatę graficzną pisma

Amerykańskiego In Style'a obserwowałem od samego początku. W połowie lat '90, kiedy w pismach kobiecych z górnej półki królował frywolny styl collage'u Alexa Liebermanna (głównego grafika i wiceprezesa wydawnictwa Conde Nast), In Style wydawał się wyjątkowy. Przyciężkawe elementy graficzne, absolutny reżim twardego gridu rodem z tygodników opinii powodowały, że magazyn wydawał się kostyczny, chłodny i bardzo niekobiecy* ale wyróżniał się z tłumu. Tego można było się spodziewać po wydawcy monumentalnego Time'a, Life'a i topornego People.

Te cechy posiada również polska edycja. I słusznie - bo to zapewnia magazynowi niezwykłą wyrazistość i co ważniejsze powoduje, że błahe treści wyglądają poważnie i z założenia (!) nudno. Dzięki temu wyraźny jest sygnał, że to jest magazyn dla kobiet, które realnie kupują a nie tylko podpatrują i szukają rozrywki jak np. czytelniczki Glamour.

Jest jednocześnie magazynem dla mniej wyrobionego czytelnika, o mniej wyrafinowanym guście niż czytelnicy różnych takich Vogue'ów i Bazaarów i dlatego chłodny, niezbyt gęsty, niezwykle przejrzysty rodzaj layoutu świetnie się sprawdza dla prezentowania niewielkiej ilości treści, ale ze znaczną ilością tagów typu: adresy www, numery telefonów, ceny. Mam wrażenie, że jedną z rzeczy, która może odepchnąć czytelnika może być właśnie brak czegokolwiek "do poczytania".

Należy zwrócić uwagę, że edycja amerykańska ma zwykle grubo ponad 300 stron mieszcząc tym samym wierszą ilość materiałów. Wniosek: w pierwszym numerze zabrakło conajmniej dwóch dodatkowych większych (również tekstowo) artykułów (zupełnie nie wykorzystany dział Życie&Dom).

Zastanawiam się czy dwa znaki rozpoznawcze In Style'a: jego powtarzalność z numeru na numer oraz ekstremalna "cukierkowatość" odstraszy czy przyciągnie...

Znalazłem oczywiście parę wpadek (np. widelec w buzi Pascala na s.182, dziwaczny spis treści), ale generalnie grafikę polskiego wydania oceniam bardzo dobrze (świetnie zrealizowany pod względem struktury i zdjęć materiał "Składniki stylu" na s. 135). Trudna w realizacji siatka graficzna jest zaadoptowana wzorowo.

In minus? Najsłabszym punktem programu jest niestety okładka z błędami typu: za mała sylwetka dziewczyny w stosunku do logo, nieczytelna główna zajawka ("dodatki sezonu" - po co kursywa?), brak zajawki nad logo, niepotrzebnie dodany cień do liter w logo (co na to TimeWarner?). No i papier. Zawsze lubiłem ten instylowy lekko żółtawy, zmatowiony papier. A tutaj ponownie gloss. Pozostał przynajmniej ten wyjątkowy, szeroki format.

*Ostatnio "zmiękczono" grafikę wprowadzając niezwykle piękną czcionkę Chronicle o bardziej "damskim" brzmień.

Dołącz do dyskusji: 'In Style' pod lupą branży - video

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Abeer
Polski InStyle staje się nistety coraz gorszy - rzeczywiście coraz mniej do poczytania, coraz więcej reklam i krypto-reklam i coraz więcej powielania tych samych treści :( Kiedyś kupowałam go z przyjemnością. Teraz planuję zaprzestać kupowania tego magazynu, bo to strata pieniędzy !
0 0
odpowiedź