Impresariat TVP jeszcze w tym roku?
W TVP na finiszu są prace związane z powołaniem do życia impresariatu, który będzie nadzorował udział gwiazd telewizji publicznej w komercyjnych projektach.
Jeśli nowe regulacje rzeczywiście wejdą w życie, dziennikarze i prezenterzy TVP nie będą mieli już tak prostej drogi do przyjmowania dodatkowych zleceń, jak obecnie. Każda dodatkowa działalność będzie musiała być formalnie zaakceptowana przez szefa anteny i przez impresariat. Dziennikarz dostanie zgodę na zarobienie dodatkowych pieniędzy tylko wtedy, jeśli jego zewnętrzna działalność będzie w 100 procentach zgodna z jego wizerunkiem, znanym z TVP. Dziennikarze informacyjni będą mieli całkowity zakaz udziału w komercyjnych projektach.
Na tzw. zewnętrznych projektach gwiazdy telewizji mogą zarobić spore pieniądze. Przykładowo, za poprowadzenie imprezy promocyjnej można otrzymać honorarium w wysokości średnio od 10 do 50 tysięcy złotych. Dzięki wprowadzeniu nowych regulacji, zarabiać będzie na tym także telewizja. Za wydanie stosownych zezwoleń będzie pobierała opłaty, które mają stanowić równowartość kilku procent całego honorarium.
- Zarząd TVP analizuje od kilku miesięcy zgłoszone przez nas propozycje, dotyczące powołania do życia impresariatu. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych tygodni odpowiednie decyzje zostaną podjęte, chociaż sprawa jest jednak dosyć skomplikowana zarówno prawnie, jak i organizacyjnie – mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Janusz Cieliszak, szef Akademii Telewizyjnej, która opracowała propozycje regulacji związanych z pozaantenową działalnością gwiazd TVP.
Jak się okazuje, prace nad stworzeniem w TVP impresariatu zaczęły się już wczesną wiosną tego roku. Pierwotnym impulsem do ich rozpoczęcia nie były jednak określane jako „chałtury” pozaantenowe występy gwiazd telewizji publicznej, lecz chęć ustalenia zasad, na jakich dziennikarze i prezenterzy TVP mieli się pojawiać w szkoleniach komercyjnych, organizowanych przez Akademię Telewizyjną TVP.
- Od 1994 roku w TVP obowiązują tylko ogólne zalecenia Komisji Etyki, które zostały spisane ponad 16 lat temu. To były czasy, kiedy dziennikarze nie pojawiali się masowo w reklamach, ani nie prowadzili imprez promocyjnych. Czasy się zmieniły i uświadomiliśmy sobie, że trzeba te kwestie wreszcie uregulować – powiedział nam Cieliszak.
Z szerokim odzewem medialnym spotkało się niedawne zawieszenie w pełnieniu obowiązków trzech dziennikarek TVP, które – bez wcześniejszego ustalenia z kierownictwem TVP – zaangażowały się w kampanie promocyjne. Chodzi o Beatę Sadowską, Paulinę Smaszcz-Kurzajewską oraz Monikę Richardson (więcej na ten temat).
Z Januszem Cieliszakiem, szefem Akademii Telewizyjnej TVP, rozmawiamy o planach dotyczących wprowadzenia zasad pojawiania się gwiazd TVP w projektach zewnętrznych oraz o obecnych przepisach dotyczących tych kwestii, które obowiązują w TVP.
Krzysztof Lisowski: Kiedy rozpoczęto prace nad stworzeniem impresariatu w TVP?
Janusz Cieliszak, szef Akademii Telewizyjnej TVP: Na początku tego roku zarząd TVP zdecydował, że należy przygotować koncepcję rynkowej oferty szkoleń, realizowanych przez Akademię Telewizyjną TVP. Okazało się, że w ramach takich szkoleń bardzo często na zewnątrz pojawiają się gwiazdy/osobowości telewizyjne i kwestia wykorzystywania ich w tych projektach w TVP wymaga dopracowania. Potem zaczęto się zastanawiać nad innymi formami wystąpień pozaantenowych osobowości, kojarzonych z TVP. Wtedy zobaczyliśmy, że odpowiednich uregulowań w TVP po prostu nie ma.
Jakie zalecenia w tej kwestii obowiązują obecnie w TVP?
Obecnie, od 1994 roku w TVP obowiązują tylko ogólne zalecenia Komisji Etyki, które zostały spisane ponad 16 lat temu. To były czasy, kiedy dziennikarze nie pojawiali się masowo w reklamach, ani nie prowadzili imprez promocyjnych. Czasy się zmieniły i uświadomiliśmy sobie, że trzeba te kwestie uregulować. Na zlecenie członka zarządu TVP Włodzimierza Ławniczaka w kwietniu 2010 został powołany zespół roboczy, którym – jako szef Akademii telewizyjnej TVP - kierowałem. Zespół składający się z prawników, specjalistów marketingu, prawa pracy oraz komunikacji publicznej i przedstawicieli Komisji Etyki odbył 15 spotkań. Celem naszych prac było opracowanie odpowiednich propozycji regulacji, związanych z pozaantenowymi występami publicznymi osób, które są gwiazdami lub osobowościami TVP. Zespół zakończył prace w pierwszym tygodniu lipca, gdy przedstawiono zarządowi TVP wyczerpujące sprawozdanie oraz konkretne propozycje rozwiązań i działań. Oczywiście w trakcie prac pytaliśmy także wiele gwiazd TVP o ich zdanie w tej kwestii - odbył się szereg konsultacji i spotkań. Rozmawialiśmy też z dyrektorami anten, którzy przekazali nam swoje wątpliwości i sugestie, jak również konsultowaliśmy się z oddziałami regionalnymi.
Jakie propozycje zostały wypracowane?
Wypracowaliśmy kilka zasad. Po pierwsze uznaliśmy, że dziennikarze mogą prowadzić działalność pozaantenową, ale tylko pod warunkiem, że to, co będą robić nie będzie sprzeczne z ich wizerunkiem znanym z telewizji. Zdefiniowaliśmy też na nowo pojęcie konkurencji. Naszym zdaniem, konkurencja pojawia się wtedy, jeśli dany przekaz kierowany jest do tej samej grupy docelowej i dotyczy tych samych tematów, a nie tylko dotyczy tego samego medium (czyli telewizji).
Kto zatem będzie mógł występować poza anteną TVP i na jakich zasadach?
Wszyscy dziennikarze, chcący wziąć udział w jakiejkolwiek pozaantenowej działalności, będą musieli przejść pewną procedurę, która powinna być znana wszystkim osobom występującym na wizji. Najpierw będą musieli uzyskać pisemną zgodę dyrektora swojej jednostki. Drugi etap to wydanie zgody przez komórkę impresaryjną, która będzie badała, czy działalność pozaantenowa danej gwiazdy jest zgodna z jej wizerunkiem w TVP, czy emploi tego dziennikarza zgadza się z imprezą, w której chce wystąpić oraz czy dana osoba występując będzie zachęcała do oglądania programów TVP. Generalnie wyszliśmy z założenia, że osobowości telewizyjne, których mają dotyczyć nowe regulacje, są popularne dzięki temu, że pracują dla TVP. Badania marketingowe pokazują wyraźnie, że jeśli dana osoba przestaje się pojawiać na wizji, jej popularność bardzo szybko spada. Stwierdziliśmy zatem, że pozaantenowy występ danej osoby musi pójść w parze z jednoczesną promocją TVP. Coś takiego robi we wzorcowy sposób np. redaktor Mosz, który na zakończenie prowadzonej przez siebie audycji w TOK FM zawsze zaprasza do oglądania na antenie TVP Info swojego programu ekonomicznego. Zaproponowaliśmy także kilkuprocentowy udział TVP w honorarium danej gwiazdy, który będzie pobierany za wydanie zezwoleń, o których mówię oraz działania pro-aktywne komórki impresaryjnej, która będzie sama szukała odpowiednich projektów dla naszych gwiazd.
Czy jest dużo gwiazd TVP, które będą podlegać nowym regulacjom?
Chciałbym podkreślić, że nowe regulacje, po zatwierdzeniu przez zarząd TVP, dotyczyć będą niewielkiej grupy osób. Według naszych obliczeń, w tym momencie status tzw. „osobowości TVP” ma około 60 - 80 osób. Wyszliśmy z założenia, że jeśli nasze gwiazdy z różnych względów występują na zewnątrz, to my nie możemy im tego zabronić, ale powinniśmy zastanowić się, w jaki sposób obie strony mogą na tym wygrać – stąd regulacja, że występy pozaantenowe muszą być zgodne z emploi danego dziennikarza.
Czy będzie grupa osób, którym TVP zabroni jakichkolwiek występów poza anteną?
Tak. Niezależnie od wszystkich planów zaproponowaliśmy, że musi być pewna grupa osób, którym nie będzie wolno występować poza anteną. To stanowisko zostało wypracowane wspólnie z Komisją Etyki TVP. Zakaz ten będzie dotyczyć dziennikarzy programów informacyjnych lub publicystyczno-politycznych. Być może należy jednak rozważyć i w tej grupie pozwolenie na angażowanie się w ważne akcje o charakterze społecznym, ale zawsze powinno to się odbywać po dokładnej analizie, przeprowadzonej przez impresariat.
Kiedy realnie mogą zostać wprowadzone nowe rozwiązania?
Zarząd TVP analizuje zgłoszone przez nas propozycje od kilku miesięcy. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych tygodni odpowiednie decyzje zostaną podjęte, chociaż sprawa jest jednak dosyć skomplikowana zarówno prawnie, jak i organizacyjnie. Na przykład samych form umów z gwiazdami mamy w naszej firmie pięć, a przecież nowe ustalenia muszą być wynegocjowane przez wszystkie strony. Kierownictwo TVP ma także świadomość, że trzeba będzie powołać specjalny zespół, który będzie pełnił obowiązki impresaryjne. Nie do końca wiadomo także, gdzie w strukturze TVP taki impresariat należy umieścić. Problemem jest także to, że obecny zarząd TVP, którego podstawowym celem jest przede wszystkim obrona misji i zbilansowanie budżetu (na początku 2009 roku było to minus 206 mln. złotych m.in. z powodu dramatycznego załamania w płatności abonamentu – przyp. red.) oraz zrealizowanie wszelkich działań naprawczych, niechętnie podejmuje decyzje dotyczące nowych projektów. Ale sprawa jest cały czas dyskutowana.
Dołącz do dyskusji: Impresariat TVP jeszcze w tym roku?
Jeżeli pracodawca nie umie (za pomocą tabunu szefów i prawników) określić warunków pracy lub zlecenia wraz z ograniczeniami danej osoby na określonym stanowisku, to nie nadaje się do kierowania firmą.