Hotel w Tajlandii będzie procesować się z byłym klientem o ocenę w internecie
Hotel Sea View na wyspie Koh Chang w Tajlandii pozwał byłego klienta, który został w internecie negatywną opinię na temat obiektu. Mężczyźnie grozi nawet kara więzienia.
Amerykanin Wesley Barnes, na co dzień mieszkający w Tajlandii, zatrzymał się 4-gwiazdkowym hotelu Sea View na wyspie Koh Chang. Pobyt był dla niego na tyle niesatysfakcjonujący, że postanowił wystawić nieprzychylną recenzję obiektowi w internecie. „Obsługa nie była przyjazna. Nikt nie potrafił się uśmiechnąć. Menedżer restauracji był bardzo niegrzeczny i zadufany w sobie. Są inne hotele z milszą obsługą. Unikajcie tego miejsca jak koronawirusa" - pisał niezadowolony Amerykanin.
W serwisie TripAdvisor miał oskarżyć hotel o stosowanie „współczesnego niewolnictwa”.
Barnes za opinię dostał od hotelu pozew o zniesławienie. Kilka tygodni po zamieszczeniu recenzji Wesley Barnes trafił do aresztu, ale wyszedł po wpłaceniu kaucji.
Prawnicy Sea View wskazali, że były gość naraził obiekt na straty finansowe swoją opinią, a także nie przedstawił opisywanych zdarzeń zgodnie z ich rzeczywistym przebiegiem.
Prawo w Tajlandii surowo traktuje przestępstwo zniesławienia, zwłaszcza jeśli chodzi o wpisy w Internecie.
Amerykaninowi grożą dwa lata więzienia i grzywna 200 tys. bahtów (ok. 25 tys. zł).
Dołącz do dyskusji: Hotel w Tajlandii będzie procesować się z byłym klientem o ocenę w internecie