Teatr wzbudził kontrowersje. Poszło o plakat wygenerowany przez AI
„Będzie czy nie będzie... nie musicie się dłużej zastanawiać - oto plakat do „Hamleta” w reżyserii Cezarego Tomaszewskiego!” – informuje Teatr Polski w Bydgoszczy na swoim facebookowym profilu i zaproszeniem stworzonym przy udziale AI zapowiada premierę „Hamleta” w reżyserii Cezarego Tomaszewskiego, wzbudzając tym spore zamieszanie. - Odważna decyzja graficzki by się pod tym podpisać – skomentował znany grafik i autor plakatów Andrzej Pągowski.
Na plakacie, który zaprasza na Facebooku widzów na premierę 26 stycznia, jest mężczyzna w ciemnych okularach i różowym, landrynkowym garniturze. Na kolanach trzyma czaszkę. W tle widać morski krajobraz. Elegancki Hamlet nie ma palca (albo ma podwinięty) i ma „dziwne” ucho, jak komentuję internauci.
Pod wpisem trwa dyskusja. Użycie AI krytykuje mistrz plakatu, który zajmuje się również ilustracją książkową i prasową, jest twórcą okładek wydawnictw płytowych, autorem scenografii teatralnych i telewizyjnych - Andrzej Pągowski.
CZYTAJ TAKŻE: Sztuczna inteligencja w redakcjach pomaga, ale dziennikarzy (na razie?) nie zastąpi
„jak się nie umie samemu można zrobić to naruszającym prawa autorskie AI...tylko trzeba „babole" dopracować BRAK PALCA (on tam chyba jest tylko nieszczęśliwie oświetlony) I DEFEKT UCHA...
Odważna decyzja graficzki by się pod tym podpisać.
Nie mam nic przeciwko AI, tylko jeżeli nie potrafię sama to po co udaję grafika?
Teatr z takimi tradycjami idzie na łatwiznę. Ta landrynka pewnie niektórym się spodoba, ale w historii sztuki plakatowej nie zostanie."
Autorka plakatu odpowiada Andrzejowi Pągowskiemu
Od razu interweniują internauci, ”prostując” Pągowskiego, że palec i ucho to może symbol, przekaz, który będzie można odczytać po zobaczeniu spektaklu.
Słowa mistrza plakatu komentuje w rozmowie dla Wirtualnemedia.pl autorka: - Doceniam twórczość Pana Pągowskiego, ale wydaje mi się, że nikt z nas ma takiej sprawczości, żeby aż tak opiniować – odnosi się do wpisu autorka plakatu Natalia Mleczak.
A zarzut, że do historii to nie przejdzie? - Tak kiedyś mówiono o fotografii, jak wchodziła i zastępowała niby malarstwo. Myślę, że wszystko ma swój czas i wszystko pracuje na to, że pewne rzeczy się nie dewaluują, bo wynikają z tego, że w każdym okresie, każdy człowiek ma do czegoś innego sentyment – kwituje autorka.
Dyrektor teatru wyjaśnia, że AI użyta przy tworzeniu plakatu to nowy trop na drodze poszukiwania środków wyrazu.
CZYTAJ TAKŻE: Stowarzyszenie Twórców Grafiki Użytkowej zarzuca Andrzejowi Pągowskiemu psucie wizerunku branży
- W naszym teatrze traktujemy plakat jako integralną część spektaklu i bardzo nam zależy na tym, by współpracujący z nami twórcy i twórczynie mieli udział w jego powstawaniu. W związku z tym, nie zaprosiliśmy do współpracy jednego twórcy/twórczyni, który tworzyłby grafiki do wszystkich spektakli, a przy każdej premierze podejmujemy współpracę z innym artystą lub artystką - mówi dla Wirtualnemedia.pl dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy Wojciech Faruga.
- W naszym teatrze powstają różne spektakle, reprezentujące odmienne estetyki i chcemy, by plakaty do nich nawiązywały i je wyrażały. W przypadku tego plakatu artystkę – również scenografkę i kostiumografkę naszej najnowszej premiery – wspomagała sztuczna inteligencja. Jest to dla nas nowy ciekawy trop, ponieważ w naszym programie ważne jest poszukiwanie nowych środków wyrazu – wyjaśnia Wojciech Faruga.
AI w sztuce. Natalia Mleczak o pracy ze sztuczną inteligencją
O genezie takiej metody pracy mówi artystka. - Jestem zaskoczona tym poruszeniem, bo dla mnie to nie jest nic nowego. Zajmowanie się nowymi mediami i tym, jak one korelują na polu sztuki to był mój kierunek na studiach. To jest konsekwencja rozwoju i metody pracy - zaznacza Natalia Mleczak.
Autorka zaznacza, że używanie AI to nic nowego. – AI używamy od wielu lat, tylko wiele osób o tym nie wie, bo dopiero przez udostępnienie programu do wizualnej kreacji, temat się przebił. Ale sztuczna inteligencja to choćby autokorekta w wiadomościach, które wysyłamy – przypomina Mleczak.
CZYTAJ TAKŻE: Polacy a sztuczna inteligencja. Tylko co siódmy badany jest przeciw tej technologii
Artystka mówi, że szekspirowskie tworzenie obrazu słowem odnajduje w pracy z AI. - Jestem autorką kostiumów i scenografii i plakat jest tego dopełnieniem tego. Nie zawsze się zdarza, że ma się taką możliwość. Super, że mi coś takiego zaproponowano. Plakat jest spójny i spójny w pomyśle na użycie AI, bo mówimy o języku Szekspia. W Globe Theatre nie było ani scenografii, ani efektów specjalnych, aktorzy grali na gołej desce, bo słowem stwarzali obraz i to jest coś co dokładnie koreluje z plakatem. Ja się tym dokładnie zajmuję, bo żeby wygenerować taki obraz, nie wystarczy powiedzieć zrób mi plakat z mężczyzną, który jest na różowo ubrany. Praca z tym narzędziem polega na tym, że my prowadzimy rozmowy i ja stwarzam ten obraz poprzez tekst, to jest bardzo poetycka praca. Więc użycie tego narzędzie jest odwołaniem się do tradycji, która jest w tym dziele – mówi Natalia Mleczak.
Artystka wyjaśnia jaki efekt ją ciekawi. - Efekt końcowy to nie jest jeden do jednego wygenerowany obraz. Moja metoda pracy polega na tym, że podrzucam też swoje odautorskie treści i nie jest to tylko tekst, ale również obraz. Oczywiście, że wykluwa się gotowy obraz, ale ja jestem ciekawa co powstaje w zderzeniu poetyki tego co marzę i tego co sztuczna inteligencja z tego wyciąga – zaznacza autorka.
Autor wpisu: „Wasze plakaty to działa sztuki”, pod którym rozgorzała dyskusja z udziałem Pągowskiego, bywa na spektaklach w Teatrze Polskim w Bydgoszczy nawet dwa razy w miesiącu, w rozmowie dla Wirtualnemedia.pl, podsumowuje facebookowe zamieszanie.
CZYTAJ TAKŻE: „New York Times” pozwał Microsoft i twórcę ChatGPT
- Wiele plakatów do spektakli w Teatrze Polskim w Bydgoszczy bardzo mi się podobało. Pytałem nawet kilka razy o to, czy takie plakaty mogę kupić. Do „Hamleta” też bym kupił. Chętnie powiesiłbym go w domowej biblioteczce. Dostrzegam to, co jest lub czego na nim nie ma. Nie wiem, czy to jest efekt zamierzony czy nie. Bo sztuki nie widziałem. To jest jednak bardzo interesujące pytanie! Odpowiedź poznam podczas spektaklu – mówi dla Wirtualnemedia.pl miłośnik teatru, internauta Tomasz Karpiński.
Wpisy na temat tego, czego nie widzieliśmy, komentuje jednoznacznie: - Bardzo ciekawe są też kontrowersje wokół plakatu, ten paradoks: sztuki nie widział nikt, a tak wielu ma tyle do powiedzenia. Czym to jest spowodowane? Frustracją? Wewnętrznymi konfliktami? Marazmem? Hamlet to bohater Polaków, jak pisze Wanda Świątkowska w książce „Hamlet.pl”. Hamlet to my sami. I ta cała „piana” wokół plakatu – mam takie wrażenie – potwierdza to – komentuje Tomasz Karpiński.
Dołącz do dyskusji: Teatr wzbudził kontrowersje. Poszło o plakat wygenerowany przez AI
A plakat nie w mojej estetyce. I dlaczego czaszka Yoricka taka wielka?