"Gazeta Magnetofonowa" wraca jako dwumiesięcznik
Po prawie roku nieobecności na rynku wraca "GaMa" - nowa "Gazeta Magnetofonowa". - Miałem dobry timing, jeśli chodzi o zamknięcie „Gazety Magnetofonowej”. Gdybym się na to nie zdecydował, oznaczałoby to duże kłopoty. Miałem spokój i czas na przemyślenie, co działało, a co trzeba było poprawić - mówi Wirtualnemedia.pl Jarosław Szubrycht, redaktor naczelny "GaMy".
„Nie chciałem kompromisów. Nie chciałem zmniejszać nakładu, objętości, pogarszać jakości, przenosić się do sieci itp., itd. Cieszę się, że nie obniżyliśmy lotów, że zakończyliśmy ten cykl świetnym numerem. Plan minimum zakładał 5 wydań, kończymy po 17. - nie czuję się więc pokonany. Wręcz przeciwnie. Marzyłem o takiej gazecie i spełniłem swoje marzenie, czego każdemu życzę" - napisał wtedy na Facebooku dziennikarz.
W tym tygodniu poinformował natomiast, że pismo wróci w zupełnie nowym wydaniu – „GaMa” będzie magazynem nie tylko o muzyce, ale też o kulturze popularnej i społeczeństwie.
- Mili Państwo, okazuje się, że GaMa jest jak Cziro z "Gomorry" - nie da się jej zabić. Rok temu próbowałem to zrobić i całe szczęście, bo lockdown by mnie załatwił na amen. Trochę odpocząłem, wylizałem (najgłębsze) rany - i możemy wracać. W nowej formule, chyba bardziej adekwatnej do tych dziwnych czasów. Proszę o miłe słowa i lajki, ale jeszcze bardziej o kupowanie gazety, a najlepiej prenumeraty, bo właśnie tak - to się uda tylko jeśli gazeta będzie się sprzedawała. Nie będą państwo żałowali – poinformował.
Magazyn nie tylko o muzyce
W rozmowie z nami Jarosław Szubrycht tłumaczy, że tytuł gazety nawiązuje do tradycji „Gazety Magnetofonowej”, ale i pokazuje, że to coś nowego. - Z jednej strony magazyn będzie bliski „GM”, jaką była przez te cztery lata pod względem redakcji i autorów, a muzyka będzie głównym tematem naszych rozważań. Będą także różnice w treści. Muzyka nie będzie jedynym tematem pisma i nie jedynie polska. Te zmiany są na tyle wyraźne, że warto je było zaznaczyć - objaśnia redaktor naczelny "GaMy".
Wśród autorów znaleźli się m.in. Jan Błaszczak, Jakub Demiańczuk, Marcin Flint, Katarzyna Paluch, Justyna Grochal, Michał Wieczorek. - Mamy komiks autorstwa mistrza, Tadeusza Baranowskiego, który będzie rysował tylko dla nas nowe przygody bezdomnych wampirów. W kolejnych wydaniach może się to zmieniać - jesteśmy otwarci na autorów - dodaje Szubrycht.
Pytany przez nas o powód pojawienia się drukowanego pisma w czasie pandemii, kiedy większość wydawców myśli raczej o wycofaniu się z rynku odpowiada: - Miałem dobry timing, jeśli chodzi o zamknięcie „Gazety Magnetofonowej”. Gdybym się na to nie zdecydował, oznaczałoby to duże kłopoty. Miałem spokój i czas na przemyślenie, co działało, a co trzeba było poprawić. Do realizacji pomysłu znalazłem odpowiedniego partnera tj. Mystic Production, teraz mogę zająć się jedynie stroną redakcyjną i merytoryczną. To przedsięwzięcie, które jest w stanie na siebie zarobić - w oparciu o sprzedaż egzemplarzową oraz reklamy. Nie jest to może wspaniale rokujący projekt biznesowy, ale nie z takim założeniem jest realizowany. Chodzi o przestrzeń w której będziemy mogli porozmawiać o świecie przez pryzmat naszych - redakcji i czytelników - pasji - zaznacza.
Magazyn dostępny w przedsprzedaży
Dwumiesięcznik pojawi się na rynku 19 lutego 2021 roku, obecnie można go zamówić w przedsprzedaży w cenie 20 zł. Prenumerata na terenie Polski kosztuje 180 zł.
Pod adresem mystic.pl (po przekierowaniu z adresu magazyngama.pl) można zamówić nadchodzący numer, w którym znajdą się m.in. teksty o Arturze Rojku, Vito Bambino, Mikromusic, #hot16challlenge2, „Jak ruch Black Lives Matter manifestuje się w muzyce” czy dr hab. Tomasz Dzieciątkowski – wirusolog opowie o tym „dlaczego koronawirus zabrał nam koncerty i kiedy je odda”. Natomiast przygody Szlurpa i Burpa będzie rysował Tadeusz Baranowski. Magazyn będzie również dostępny w salonach Empik.
Kwartalnik "Gazeta Magnetofonowa" ukazywał się na rynku od 2015 roku, ostatni numer ukazał się w grudniu 2019 roku. Pierwsze wydanie powstało z pieniędzy ze zbiórki crowdfundingowej. Nakład wynosił 5 tys. egzemplarzy, a sprzedaż na poziomie ok. 2,5 tys. egz.
Dołącz do dyskusji: "Gazeta Magnetofonowa" wraca jako dwumiesięcznik
Wreszcie się dowiemy. To może być hit numeru. No, ale taki timing teraz.