Dziennikarze „Newsweek Polska” zaskoczeni rozstaniem firmy z Tomaszem Lisem
Ringier Axel Springer we wtorek w trybie natychmiastowym rozstał się z Tomaszem Lisem, redaktorem naczelnym tygodnika „Newsweek Polska”. Członkowie redakcji tytułu przyznają, że byli w szoku po ogłoszeniu nowin. - Sami się zastanawiamy, co się stało, nikt nic nie wie – mówią.
We wtorek Ringier Axel Springer Polska poinformował w komunikacie, że „z dniem 24 maja 2022 r. Tomasz Lis przestaje pełnić funkcję redaktora naczelnego oraz prowadzącego podcast »Świat_PL« i odchodzi z firmy”. Nie podano przyczyn decyzji. Od wtorku obowiązki redaktora naczelnego „Newsweek Polska” pełni dotychczasowy wicenaczelny Dariusz Ćwiklak.
Dziennikarze „Newsweek Polska”, których spytaliśmy o rozstanie z Lisem, nie chcieli rozmawiać z nami pod nazwiskiem. Jak zaznaczali, dostali polecenie, aby kierować do rzeczniczki RAS Polska.
Jest czas powitań i czas pożegnań. Serdecznie dziękuję moim koleżankom i kolegom z Newsweeka za dziesięcioletnią wspólną pracę, fascynującą przygodę w niezwykłych czasach. Newsweek jest w doskonałych rękach i ma przed sobą świetną przyszłość. Powodzenia.💪👍
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) May 24, 2022
Nieoficjalnie przyznają jednak, że nie spodziewali się takiego obrotu spraw. - Jesteśmy w totalnym szoku - mówi jeden z nich. - Sami się zastanawiamy, co się stało, nikt nic nie wie – dodaje drugi. - Raczej nic dobrego się nie stało, skoro odejście ze skutkiem natychmiastowym ogłoszono też nagle: nawet Darek Ćwiklak wcześniej nie wiedział - mówi kolejny.
Jedna z osób z redakcji relacjonuje, że jeszcze w poniedziałek odbyło się normalne kolegium. - Wszyscy w dobrych nastrojach ustaliliśmy, co robimy. We wtorek o 11.20 było powiadomienie, że mamy obowiązkowe spotkanie na Microsoft Teams. Tam się dowiedzieliśmy. Bardzo nas zaskoczył ten tryb, myślałem, że coś się stało: zamykają nas, zwalniają albo będą ciąć pensje – dodaje.
Ostatni wstępniak Tomasza Lisa
Członkowie redakcji nie wiedzą o powodach rozstania. Ale jedna z nich sugeruje, że mogło do niego przyczynić się opublikowanie ostatniego wstępniaka Lisa.
W najnowszym numerze „Newsweeka” pojawił się jego tekst „Czwarta pseudowładza”, w którym twierdzi, że „w Polsce wolnych mediów generalnie już nie ma. Jest raczej kilka wolnych redakcji. Nie trzeba niestety wszystkich palców obu rąk, by je zliczyć”. W felietonie krytykuje media, które zignorowały opisaną przez „Gazetę Wyborczą” aferę dotyczącą premiera Mateusza Morawieckiego i wrocławskich kamienic. „Kontrola władzy przez media jest iluzoryczna. Wpływ władzy na media jest faktyczny” - dodał Lis. W tekście dostaje się m.in. serwisowi 300polityka.pl, tygodnikowi „Wprost”, Polsatowi, RMF FM, Wirtualnej Polsce, TVN.
- Jak czytałem wstępniaka mojego szefa, miałem poczucie, że są gdzieś granice obrażania wszystkich. Że oskarżenie całego środowiska dziennikarskiego o to, że się sprzedało, albo z głupoty jest symetrystyczne, to już przesada – ocenia jeden z dziennikarzy.
Ostatni tekst Tomasza Lisa dla Newsweeka. Doskonałe podsumowanie oportunizmu środowiska medialnego.
— Michal Sz (@_michal_sz) May 24, 2022
Piasecki, Kolanko, Mazurek, Lubecka, Wróbel, Miziołek i wielu innych powinni się ze wstydu spalić patrząc w lustro. pic.twitter.com/b3XewJxNOm
Nasi rozmówcy z zadowoleniem przyjęli informację o powierzeniu obowiązków naczelnego Dariuszowi Ćwiklakowi. Jeden z dziennikarzy tygodnika uważa jednak, że firma będzie szukać na stałe kogoś z zewnątrz. - Zarząd nie ukrywał, że będzie szukał nowego naczelnego – podkreśla inny.
Tomasz Lis redaktorem naczelnym „Newsweek Polska” został w kwietniu 2012 roku, niedługo po tym jak rozstał się z tygodnikiem „Wprost”, którym kierował przez niecałe dwa lata. Razem z nim z „Wprost” do „Newsweeka” przeszła spora grupa dziennikarzy i felietonistów.
Według danych PBC w ub.r. średnia sprzedaż ogółem „Newsweek Polska” wynosiła 70 597 egz., po spadku rok do roku o 6,3 proc. W br. dwa razy podnoszono cenę tygodnika: w styczniu o 40 groszy, a na początku kwietnia o 1 zł do 9,90 zł.
Dołącz do dyskusji: Dziennikarze „Newsweek Polska” zaskoczeni rozstaniem firmy z Tomaszem Lisem
Ale znając Liska to będzie to ubieral w naciski, jak przy wylocie z Polsatu, gdzie tam 90% pracowników odetchnęli z ulgą. Taki już jest.
I już gościa nie ma.
Myślę, że dla ludzi, niezależnie od sympatii lub jej braku do Lisa, to pewien znak. Otóż jeśli władza i wszyscy zaczynają kogoś wychwalać jako super dziennikarza, to można się domyślać, że tenże człowiek ma gdzie ludzi, dla których powinien naprawdę pracować.
Słuchaczy, widzów, czytelników.
Osobiście uważam, że po ostatnim występie Mazurek będzie przyczyniał się do powolnego upadku RMF z pozycji lidera w Polsce.