Dziennikarz tylko od marihuany w amerykańskiej gazecie

Ricardo Baca, który objął funkcję "dziennikarza od marihuany" zapewnia, że podejście dziennika do tematu jest całkowicie poważne i profesjonalne. Amerykańskie i światowe media uznały jednak, że utworzenie przez "Denver Post" takiego stanowiska to doskonały temat do żartów. Baca był już przedmiotem dowcipów w popularnych programach satyrycznych w USA takich jak: "The Colbert Report", czy "Saturday Night Live". Prowadzący ten ostatni program żartował niedawno na wizji w ten sposób: "Denver Post" zamieścił ogłoszenie, że szuka dziennikarzy, którzy będą pisali o marihuanie. Jednego reportera od tego temu już mają i właśnie go szukają".

Ricardo Baca, dziennikarz nieznany dotąd poza Denver szybko stał się gwiazdą. Występował już między innymi w telewizji CNN, był opisywany przez "New York Timesa", a także prasę brytyjską. Ukazujący się na wyspach "Independent" uznał, że dostał on "najlepszą możliwą posadę w dziennikarstwie". Branżowy portal Mediabistro zachęcał z kolei dziennikarzy żeby "skręcili" swój życiorys i zgłosili się do pracy w "Denver Post".

Ricardo Baca otrzymuje też niezliczoną ilość e-maili od dawnych znajomych, także tych ze szkoły średniej, którzy zapraszają go do wspólnego wypalenia skręta lub oferują swoje usługi eksperckie, które mogłyby pomóc mu w pracy. Sam dziennikarz, a także kierownictwo gazety podkreśla jednak, że sprawa jest całkowicie poważna.

Kolorado od 1 stycznia przyszłego roku będzie jednym z dwóch amerykańskich stanów (drugim jest Washington), w których palenie marihuany będzie legalne. To oznacza wysyp tematów wymagających pokrycia przez prasę. Począwszy od historii samej marihuany, poprzez rożnego rodzaju dylematy prawne, np. fakt, że według prawa federalnego palenie marihuany wciąż jest w USA przestępstwem.

"To wszystko będzie wymagało rzetelnego opisywania w prasie i stąd konieczność powołania odpowiedniego działu i  dziennikarza" - tłumaczy kierownictwo gazety.

"Legalizacja marihuany rzutuje na sprawy społeczne, polityczne, czy kulturalne. Mamy świadomość, że będziemy teraz obserwowani przez cały świat i chcemy w związku z tym robić dziennikarsko najlepszą robotę z możliwych - tłumaczy Gregory L. Moore, z szefostwa "Denver Post".

Ostatnio dziennik szczegółowo relacjonował debatę w Radzie Miasta, która dotyczyła tego czy mieszkańcom Denver będzie wolno palić w ogródkach. W dzienniku ukazał się też materiał opisujący marihuanę jako składnik rożnych dań wraz z przepisem na chlebek z jej dodatkiem. 36-letni Ricardo Baca wcześniej zajmował się muzyką i rozrywką. W "Denver Post" pracuje od 12 lat. Jak wynika z licznych wywiadów, których udzielił ostro zabrał się już do pracy, jest między innymi w kontakcie z prasą światową na przykład w Holandii, skąd chce czerpać dodatkowe informacje. Sam również zna temat dogłębnie, bo przyznaje, że... pali marihuanę, choć - jak zaznacza - nigdy w pracy.

Obecnie Baca przegląda podania od około 70 dziennikarzy, którzy chcieliby publikować w prowadzonym przez niego dziale. Musi również rozwiązać problem czy na jego wizytówce ma być napisane: cannabis editor, czy marihuana editor.  "Denver Post" tworząc dział poświęcony marihuanie doskonale wie co robi. Sprzedaż weekendowego wydania gazety wzrosła ostatnio z 491 tys. egzemplarzy do 615 tys. Zwiększyło się także znacznie zainteresowanie subskrypcją internetowego wydania gazety.

Z Nowego Jorku Tomasz Bagnowski