"Dziennik 'Polska' słaby, mało oryginalny"
W poniedziałek na rynku ukazało się pierwsze wydanie gazetycodziennej 'Polska', wydawnictwa Polskapresse. PortalWirtualnemedia.pl spytał ekspertów (m.in. Zbigniew Bajka, JacekDzięcielak, Jakub Bierzyński, Paweł Lisicki) o ocenę dziennika.
W poniedziałek na rynku ukazało się pierwsze wydanie gazetycodziennej Polska. Nowa gazeta ogólnopolska grupy wydawniczejPolskapresse ma stać się liderem codziennej prasy opiniotwórczej, azysk zacząć przynosić w 2010 r.
"Chcemy wyprzedzić 'Gazetę Wyborczą' choćby nawet o jedensprzedany egzemplarz" - powiedział wiceprezes Polskapresse TomaszWróblewski, który będzie również pełnił rolę wydawcy nowegotytułu.
Prezes Polskapresse Dorota Stanek podkreśliła, że nakład"Polski" ma wynieść 600-800 tys., a wydanie weekendowe ma sięsprzedawać w ok. milionie egzemplarzy.
Na winiecie pokazanej w piątek dziennikarzom obok tytułu"Polska" mieści się też logo brytyjskiego "The Times",z którymgazeta ma umowę o współpracy redakcyjnej.
"Będziemy zacieśniać współpracę z 'The Times', my będziemywykorzystywać ich materiały, ale również oni nasze" - zapewniałredaktor naczelny "Polski" - Paweł Fąfara.
Cena numeru ma wynieść 1,5 zł z wyjątkiem województw;wielkopolskiego, lubuskiego, łódzkiego, małopolskiego,dolnośląskiego, pomorskiego i śląskiego, gdzie gazeta będziekosztowała 1,4 zł (w piątek 1,7 zł) oraz opolskiego (1,3 zł wtygodniu a w piątek 1,7 zł).
Tytuł "Polska" łączy sześć już istniejących lokalnych tytułównależących do Polskapresse. Grupa ma tworzyć też nowe tytułylokalne, a Lublinie będzie współpracować z "Kurierem Lubelskim".Logo lokalnych wydań będzie połączone na winiecie z tytułemlokalnym np. "Dziennik Bałtycki".
Opinie ekspertów na temat dziennika"Polska"
Zbigniew Bajka,prasoznawca, UJ
Dziennik "Polska" - "Gazeta Krakowska" przeczytałem i mogę sięwypowiedzieć.
Jeśli chodzi o makietę dziennika, zrobiona jest w interesującysposób, dobre łamanie, czytelny (dużo światła) layout, choć sama"Gazeta Krakowska" w środku gdzieś mi się pogubiła, będę się musiałnauczyć nawigacji. Jest jednak dla czytelnika dość przyjazny i to -w porównaniu np. z "Dziennikiem" - duży plus nowej gazety.
W układzie treści zwróciłem uwagę na dwa działy: "Fakty 24" i"Opinie"; te pierwsze to istotne wiadomości (z dużym udziałemregionalnych), te drugie zawierają różne wypowiedzi - krajowe izagraniczne autorytety (akurat w tym numerze) wypowiadają się natemat Polski i przyszłych wyborów. Trudno wypowiadać się po jednymwydaniu, ale ono - swoją treścią - może potwierdzać zdaniewypowiedziane przez szefów "Polski": "nie służymy żadnej opcjipolitycznej i nie będziemy wspierali żadnych polityków". Oby takzostało. Informacje regionalne odnalazłem zarówno w "Faktach 24" i"Opiniach" jak też w działach położonych między nimi ("Kraków","Wokół miasta"). Mam wrażenie jakby jednak informacji z miasta iregionu było mniej, jednak dobrane zostały w sposób interesujący,niektóre są ważne, inne dość ciekawe, a nawet zaskakujące. Naczołówkę (pierwsza strona) nie dałbym jednak artykułu "Polskieszkoły na koksie", dałbym raczej jakiś ważny (ciekawy) tematlokalny, albo mutowałbym tę stronę w regionach, gdzie Polskapressema własne tytuły.
Dodam, że interesujący wydaje mi się dział "Zbliżenia", także"Kultura". Doceniam także kontynuację rozbudowanej wkładkisportowej. Dodatek "Męska rzecz", przynajmniej w tym numerze, jesttaki sobie.
Te uwagi przekazuję na gorąco, po pierwszym numerze, nie wiemteż, jak prezentuje się "Polska" w regionach gdzie Polskapresse niemiało własnych gazet regionalnych. Trzeba także powiedzieć jasno:dla wielu ludzi w Polsce, także dla mnie, zakończył się pewien etapw życiu polskiej prasy - zwłaszcza lokalnej. Z rynku prasowegoznikło sześć gazet regionalnych, teraz są już tylko częścią gazetyogólnopolskiej. To wydarzenie bolesne.
Nowy dziennik - jak mi się wydaje - rozpoczął walkę na dwafronty: z innymi gazetami ogólnopolskimi - w skali kraju (także -jak z Wyborczą i jej lokalnymi wydaniami - w regionach), z innymiwydawcami gazet regionalnych, w tym przede wszystkim z MediamiRegionalnymi. Prawdziwym sprawdzianem będzie sprzedaż "Polski" wregionach, gdzie Polskapresse nie miała dotychczas gazety. Tambowiem trzeba szukać nowych czytelników, których (prawda tobrutalna) trzeba będzie komuś zwyczajnie odebrać. Czy nie będziekonfliktu z "Mediami Regionalnymi"?
O powodzeniu dziennika decydować będą czytelnicy. Patrząc nadzienniki terenowe Polskapresse, trzeba pamiętać, że ich czytelnicymieszkają głównie "w regionie", a nie w jego stolicy. Czyzaakceptują gazetę znacznie grubszą, obudowaną różnymi dodatkami iwkładkami, a także - ze względu na poziom publikacji - zapewnetrudniejszą w odbiorze? Być może oni nie chcą takiego eleganckiego,"umądrzonego polskiego Timesa". Obym się mylił! Ale deklaruję, żebędę tę gazetę czytał. Na razie dość mi się podoba.
Paweł Lisicki, Redaktor NaczelnyRzeczpospolitej
Nie wydaje mi się, żeby "Polska" mogła zagrozić którejkolwiek zistniejących gazet opiniotwórczych. Nie sądzę też, żeby mogłazdobyć czytelników w regionach, gdzie nie ma gazet wydawanych przezPolskapresse. Jest na to zbyt słaba, zawiera za mało oryginalnych,ważnych dla debaty publicznej artykułów, nie może zastąpić ani"Rzeczpospolitej" ani "Gazety Wyborczej". "Polska" może byćnatomiast wzmocnieniem dla już istniejących gazet regionalnychPolskapresse. Pozostaje jednak pytaniem czy to wystarczy i czyodpowiada to ambicjom wydawcy.
Jacek Dzięcielak, CEO MPG
Zawartość "Polski" była dlamnie zagadką na rynku, z którego nie tak dawno zniknął "NowyDzień", i na którym o swoją pozycję dzielnie walczy "Dziennik". Comnie zaskoczyło: 1. Dużo sensacyjności, 2. Słabe zawieszenie naopiniotwórczości i zagadnieniach politycznych (o tyle dziwi, że niema chyba na dziś ważniejszego tematu) 3. Dużo sportu, 4. Dużowątków katolickich. Trudno dopatrzyć się w zawartości "Polski", dokogo kierowana jest ta gazeta, oprócz tego, że nie jest to na pewnowyższy segment społeczeństwa. Komu odbierze czytelników - możeminimalnie tabloidom, ale co do tego nie jestem pewien. Nie sądzę,aby odebrała rynek Gazecie Wyborczej czy Dziennikowi, jest to innaliga. Przed dziennikiem "Polska" stoi w mojej opinii przedewszystkim kwestia zaistnienia lokalnego, w zamian za obecniefunkcjonujące marki lokalne. Wydaje się, że ludzie czytają prasęlokalną zwłaszcza dlatego, że jest lokalna w pełni. Jeżeli zastąpisię to gazetą ogólnopolską, a wręcz zakorzenioną międzynarodowo(The Times) - a taki jest przecież komunikat reklamy, toprzewiduję, że wyzwaniem będzie zatrzymanie obecnych czytelnikówprasy lokalnej, którzy byli jej czytelnikami od lat, a którazmieniła się na międzynarodową. W mojej opinii jest to największezagrożenie - ryzyko utraty obecnego czytelnika, przy brakuwidocznych miejsc pozyskania nowych czytelników. Jak każdemuprzedsięwzięciu w tym kraju, życzę oczywiście "Polsce" jaknajlepiej.
Jakub Bierzyński, CEO OmnicomMediaGroup
"Polska" to bardzo ryzykowne przedsięwzięcie. Gazety lokalnesprzedają się bardzo dobrze, a ich siła leży w przekonaniuczytelników o tym, że kupują ich własny, lokalny tytuł. Operacja natych emocjach jest niebywale ryzykowna. Tym bardziej, żeprzeprowadzona jest od razu w skali całego kraju, bezprzetestowania nowej formuły na jakimkolwiek rynku lokalnym.Rozumiem, że wydawca chciał ograniczyć koszty, ujednolicić ofertęreklamową, unowocześnić wygląd tytułów lokalnych. Czy jednak niestracił ich najważniejszej wartości? Czy słuszne jest założenie otym, że utrzymanie czytelników dotychczasowych tytułów lokalnychjest uzasadnione? Trzymając w ręku nową "Polskę" zaczynam w towątpić. Sama winieta to 3 grzyby w jednym barszczu - z jednejstrony ogólnopolski tytuł "Polska" bez wątpienia jednoznaczniewskazujący na charakter gazety, Z drugiej "The Times" w stopce iobok lekko zmieniony tytuł lokalny. Jak daleko jest od "GazetyKrakowskiej" do "The Times"? Czy rzeczywiście czytelnik "GazetyWrocławskiej" oczekuje tak kosmopolitycznej perspektywy? Samapierwsza strona rozczarowuje. W ogniu kampanii wyborczej napierwszej stronie praktycznie nic na temat, którym żyje całaPolska. Zamiast tego ponadczasowy, jakby przygotowany tydzieńwcześniej temat wydania "Sterydy wchodzą do szkół". Okładka wkiepskich kolorach, fatalne zdjęcia, niezbyt czytelny układ. Ogółem"Polska" rozczarowuje.
Piotr Zmelonek, dyr. wydawniczy "Polityki"
Mam niestety wrażenie, że chyba najsłabszą stroną "Polski" jest jej"jedynka". I to zarówno, jeśli chodzi o samą winietę, jak i dobórmateriałów, które się na niej pojawiły. Rozumiem (i to wyraźniewidać w każdym elemencie layoutu i struktury gazety), że czerpano,w najdrobniejszym nawet szczególe, z układu The Times, tyle, że"Polska" niestety nie dysponuje herbem korony brytyjskiej, którypisanemu timesem właśnie logotypowi szacownego dziennika, nadajepowagi, szacunku i nakazuje okazywać należyty respekt. Polska jestniestety (w tym wypadku ze szkodą dla "Polski") demokracjąparlamentarną i pewnie dlatego nie udało się znaleźć dodatkowegoznaku graficznego, który "Polsce" dodałby skrzydeł. Na tle "Polski"orzełek Rzepy wypada zdecydowanie lepiej. Czarny kolor czcionkitytułowej też jest, moim zdaniem, nie najlepszym pomysłem. Coprzystaje w sensie zastosowanego koloru i czcionki legendarnejgazecie ze Zjednoczonego Królestwa, wcale nie musi zdobić"Polski".
Jedynka od strony redakcyjnej i doboru tekstów sprawia teżwrażenie, jakby deadline zsyłania materiałów zaskoczył redaktorów icoś trzeba było szybko wysłać do drukarni. Zabrakło mi mocnegowejścia w politykę. Rolę tę ma odgrywać przynajmniej przez 5kolejnych dni codzienny, specjalny dodatek wyborczy, ale nie dość,że jego zapowiedź ginie, to jeszcze okazuje się w środku, żezapowiadane wywiady z A. Kwaśniewskim, J. Kaczyńskim i D. Tuskiem,ukażą się dopiero w kolejnych numerach. Trochę się zawiodłem itrochę szkoda, że takiego hattricka nie udało się redakcji strzelićdo premierowego wydania gazety.
Rozczarowuje zdjęcie na jedynce, temat ważny, nawet bardzo ważny.Fotoedytorzy i redaktorzy próbowali z nim się zmierzyć, ale zdjęcieżołnierza w okularach przeciwsłonecznych nie oddaje niestetydramatu, przed jakim, być może jeszcze stoją nie tylko polscyżołnierze w Iraku, ale i Polacy w kraju. Zbyt odpersonalizowane.Pomysł dobry, z wykonaniem już gorzej.
Polityka pojawia się dopiero na 6 kolumnie. I na tej kolumnie, nielicząc jeszcze Opinii się kończy. Wygląda na to, że "Polska"dedykując tylko 1 kolumnę polityce chyba wie, czego Polacy nielubią w okresie kampanii wyborczej.
Niestety, ze szkodą dla "Polski", dobre wzorce z Timesa nie zostałyzaadaptowane. Aż się prosiło, żeby przyczynkarskie i bardzoaktualne "Pięć ciosów na debatę" pociągnąć.
Jak na gazetę, której hasło wejścia na rynek brzmi "Myśliszglobalnie, żyjesz lokalnie", 4 kolumny, pod moim zdaniem nienajszczęśliwszą paginą "Zbliżenia" na samym końcu głównej częścigazety, to trochę za mało. Tym bardziej, że dwie z nich sąprzedrukiem tekstu o Louise Bourgeois. "Polska" w świecie pozostajeniestety lokalna.
Fakty 24 sprawiają wrażanie dosyć przypadkowo dobranych tekstów nazasadzie duże powinno korespondować z małym. Bardziej przypomina towzorzec gazet bezpłatnych niż szacownego Timesa. Zbyt dużo chaosu ichyba jednak przypadkowości.
Podoba mi się bardzo praktyczny, zbudowany na najlepszych wzorcachbrytyjskich, poradnik dot. rachunków. Co prawda to tylko 2 kolumny,ale czytelnicy cenią sobie bardzo praktyczne porady. Ważne, żebyredakcja nie poddawała się w ich wymyślaniu i żeby jednak, jeślichce się osiągnąć "maksymalną praktyczność", takich tematów irubryk nie zabrakło. Choć z drugiej strony zalecałbym dużo rozwagi- test żeli i instrukcja obsługi kołnierzyków w dodatku Męska rzeczmógłby spokojnie ustąpić miejsca jeszcze dwu kolumnom wywiadu zKamilem Durczokiem. Męska rzecz - niestety rozczarowuje.
Chyba najlepiej "zajawionym" materiałem na jedynce są kolumnysportowe. Uważam je zresztą za najlepsze w całej gazecie. Dużekolorowe zdjęcia dodają rozmachu, tabele i podsumowania dostarczająniezbędnych informacji dla kibiców wszystkich prawie dyscyplin idrużyn ligowych. Gdyby jeszcze poprawić jakość druku (paginy iostrość zdjęć) byłoby bardzo dobrze. Wzorcowa adaptacja wzorców zTimesa.
Generalnie: nie źle jak na pierwszy numer, ale dosyć dużoniedoróbek i jednak trochę za dużo chaosu.
Marcin Meller, redaktor naczelny miesięcznikaPlayboy
Trudno wyrokować po jednym numerze, jednak jak się wypuszcza nowepismo na rynek, to ten pierwszy numer powinien pokazać gazetę z jaknajlepszej strony. Mogę więc oceniać i oceniam źle. "Polska" jestnijaka, bezpłciowa jak ś.p. "Nowy Dzień" Agory, co podkreślabrzydki layout, jakby wzięty z kiepskiej gazety lokalnej sprzedparu dobrych lat. Trudno mi sobie wyobrazić by czytelnik GW,Dziennika czy RP skorzystał z takiej oferty, a kogoś kto dotychczasnie kupował gazet codziennych taka propozycja na pewno nie skusi.Być może "Polska" ma tylko za zadanie utrzymanie czytelnikówlokalnych tytułów Polskapresse, ale to już inna bajka.
Waldemar Izdebski- Dyrektor Marketingu Mediatak
W pierwszym półroczu2007 r. Polacy kupowali w tygodniu ok. 16 mln egzemplarzy gazet(ZKDP, rozpowszechnianie płatne razem). Rynek dzienników jestrynkiem masowym, a dzień dzisiejszy przypomina, że również rynkiemnajbardziej konkurencyjnym w obszarze tradycyjnych mediów. Jednegodnia dwóch wydawców zdecydowało się na zmianę formatu i wejście narynek.
Licząc całkowity wolumen sprzedaży wszystkich dzienników, wciągu miesiąca Polacy kupują około 65 mln egzemplarzy gazet.Wartość ta - po wykluczeniu wahań sezonowych i przypadkowych - niezmieniła się od jesieni 2003 r., czyli od debiutu Faktu. Oznaczato, że nowe tytuły - Nowy Dzień i Dziennik - nie poszerzyły rynku.Nie jest w stanie uczynić tego także, uwielbiany przez wydawców"gadżetomarketing". Coraz wspanialsze płyty (przed wejściem"Polski" kioski przypominały wypożyczalnie filmów), książki,kolekcje, poradniki, dodatki, dzienne rekordy sprzedaży - a wdługiej perspektywie rynek nie rośnie. Rynek urośnie wówczas, gdypojawi się produkt skierowany poza dotychczasowe grupy czytelnikówgazet lub gdy uda się zwiększyć bardzo niską regularność czytaniadzienników. Skoro gadżetów jest coraz więcej ich wpływprosprzedażowy słabnie z tygodnia na tydzień, zwiększającniewspółmiernie koszty sprzedaży. Gadżety nie budują takżelojalności, ponieważ - przepraszam za truizm - w dłuższejperspektywie produkt kupuje się ze względu na korzyści z używaniasamego produktu.
Mam nadzieję, że nowa Rzeczpospolita i "Polska" zapoczątkująkonkurencję jakością produktu.
Polskapresse podaje grupę celową produktu jako osoby zwykształceniem średnim i wyższym. Oznacza to, że wydawca nie chcewydawać kolejnego tytułu skierowanego do osób młodych, pięknych ibogatych z wielkich
miast, ... których w populacji kraju jest kilka procent.Polskapresse zdaje się tworzyć gazetę masową, jednocześniepozycjonowaną powyżej średniej w populacji. Duża sprzedażegzemplarzowa i jednocześnie atrakcyjny profil czytelnika - towydają się być cele wydawcy. Oznacza to, że "Polska" nie konieczniebędzie konkurowała z Dziennikiem, czy nawet Gazetą Wyborczą, któresą bardzo silnie targetowane na wykształcenie wyższe (odpowiednio42% i 48% ich czytelników ma wykształcenie wyższe; PBC, SCPW,I-VII'07), ale raczej może zwiększyć regularność czytania w grupiedotychczasowych czytelników prasy regionalnej, zwłaszcza tychrelatywnie lepiej wykształconych.
Pamiętajmy, że współczytelnictwo między dziennikami jest bardzoniskie (na wskaźnikach dziennych wynosi około 10%), stąd nowy tytułPolskapresse musi zaspokoić oczekiwania zarówno inteligencjiwielkomiejskiej, jak i osób z wykształceniem średnim w małychmiasteczkach. Na pewno takim spoiwem jest regionalność i lokalność.Redaktor naczelny deklaruje, że wartością odróżniającą odkonkurentów ma być także inne traktowanie polityki - z perspektywycodziennych problemów ludzi.
Życzę "Polsce" sukcesów.
Ewaryst Fedorowicz - dyrektor generalny agencjireklamowej Locomotiva
Polska: no cóż, jak na gazetę regionalną to jest OK..
Tyle tylko, że Verlagsgruppe Passau w porównaniu z takim naprzykład Springerem to "pancernik bardzo kieszonkowy". Mamwątpliwości, czy im po prostu wystarczy funduszy na walkę cenową ipromocyjną.
Do tej pory na pojawieniu się nowych tytułów traciła właśnie prasaregionalna, kto straci tym razem - nie wiem
Tak naprawdę, co (dalej) z tą "Polską" to czas (pardon - The Times)pokaże.
Rafał Leszczyński, analityk rynku prasowego CRMedia
Dziennik Polskapresse zaskoczył mnie niestety w negatywnym tegosłowa znaczeniu. Spodziewałem się gazety na wyższym poziomie tymbardziej, że przygotowywana ona była od roku przez wydawnictwo iludzi z dużym doświadczeniem. Pierwszy numer nie robi wrażenia.Pomimo dość dużej objętości, niewiele można znaleźć tematów, któremogłyby przyciągnąć uwagę. Zdaję sobie sprawę, że to dopieropoczątek, ale obawiam się, że kolejne numery mogą podobniewyglądać. Dziennik nie zaskakuje winietą. Według mnie jest nijaka,a powinna bardziej rzucać się w oczy, być lepiej wyeksponowana. Ktonajbardziej straci na rynku? Teoretycznie najbardziej powinnaucierpieć "Gazeta Wyborcza", ona jest głównym konkurentem dla"Polski", ze
względu na pozycje lidera wśród dzienników opiniotwórczych, któryteraz piastuje. Wątpię jednak czy nowemu dziennikowi uda się miećsprzedaż na poziomie, jaki zakłada - 600 tys. - 700 tys. egz. wzwykłe dni, a w piątki nawet 1 mln. To chyba nazbyt optymistycznewyniki. Cała nadzieja w piątkowym dodatku "Tele Magazyn", oraz wsześciu regionalnych wydaniach.
"Polska" może znaleźć swoje miejsce na rynku wydawniczym, aleraczej trudno będzie jej się stać, jak zapowiada wydawca,najpopularniejszym dziennikiem ogólnopolskim w kraju.
Monika Perek, Practice Director Corporate CommunicationsEuro RSCG Sensors
Już sam dobór głównego tematu na pierwszej stronie inaugurującegowydania pokazuje, że nowy dziennik kierowany jest do zwykłegoczłowieka i chce być bliżej jego codziennych problemów - bardziejniż polityka, czy tematy międzynarodowe (o ile nie wpływają one nalosy licznej rzeszy Polaków pracujących obecnie poza granicamiPolski). Przekaz ten wzmacnia wymieszanie kwestii społecznych,krajowych, politycznych i międzynarodowych w części Fakty 24,rozbudowana część sportowa, pojawienie się sekcjiporadnikowo-relaksowej wraz z krzyżówkami i horoskopem. Dziennik"Polska" ma szanse przypaść do gustu ludziom poszukującyminformacji praktycznych, mających wpływ na ich życie, podanychnatomiast w bardziej rzetelny, a mniej sensacyjny sposób, niż wtabloidach typu "Fakt". Niefortunna jest natomiast, moim zdaniem,nazwa gazety. Ciężka będzie np. do cytowania - już samoposzukiwanie pierwszego numeru w pracy jasno mi to pokazało: "Maciemoże Polskę? Widziałeś Polskę? Co myślisz o Polsce?". Zawsze trzebabędzie dodawać słowo dziennik, gazeta, itp., inaczej głupiozabrzmi, a z pierwszym określeniem będzie trochę jak DziennikPolska Europa Świat.
Juliusz Braun, były szefKRRiT
Koncepcja jest dla mnie mało zrozumiała. Pierwsza strona raczejpublicystyczna niż informacyjna. Także w dziale "Fakty 24" małozapowiadanych przez redakcję "najświeższych
wydarzeń". Główny temat numeru, sterydy w szkole, ważny - ale anitreść, ani ujęcie tematu nie wskazuje na newsa. Podobnie tekst oEmpikach, wykupie mieszkań czy Polakach w Holandii. Nie sądzę, bygazeta miała szanse na wielki sukces, a już zwłaszcza na pierwszemiejsce wśród dzienników. Fatalna wpadka to jakość druku pierwszegonumeru. Egzemplarz, który kupiłem, ma barwy mocno przybrudzone, ana niektórych stronach kolory rozjeżdżają się.
I jeszcze jedno. Wprawdzie nazwa naszego kraju, odmiennie niżgodło, hymn i barwy, nie jest szczególnie chroniona przez prawo,ale użycie jej, jako tytułu gazety uważam za pewnego rodzajunadużycie. W 1990 roku sejm, jeszcze "kontraktowy" podjął uchwałę oszczególnej ochronie nazwy państwa uznając, że w swych nazwach lubtytułach mogą się nią posługiwać tylko instytucje i organypaństwowe.
Może jestem tradycjonalistą, ale myślę, że jest coś na rzeczy.Konsekwencją użycia nazwy kraju, jako nazwy własnej prywatnejgazecie, może być na przykład informacją, że "Polska kłamie", albo- czego oczywiście nie życzę - że "ze względów ekonomicznychniemiecki właściciel postanowił Polskę zlikwidować".
Michał Karnowski, szef działu polityka"Dziennika"
"Polska" zaskoczyła mnie podobieństwem wyglądu graficznego do "TheTimes". Niektóre elementy wydają się wprost przeniesione z tejgazety. Na pewno udało się też redaktorom nowego tytułu zrealizowaćzapowiedź zdecydowanej przewagi tematów społecznych. Konsekwencjadobrze o nich świadczy. Jest sporo, podobnie jak w prasiebrytyjskiej, czytadeł - dużych tekstów oderwanych nieco odbieżących wydarzeń, pozwalających na trochę oddechu. Podoba mi sięteż nacisk na informacje własne.
W pierwszym numerze zwraca uwagę brak tematów politycznych. Natydzień przed wyborami to zaskakująca decyzja. Jest wprawdziedodatek wyborczy, ale po pierwsze o mało go w stosie innych nieprzegapiłem, a po drugie jest on nieco oderwany od kampanijnejrzeczywistości. No i brakuje mocnego newsa na start, niekonieczniepolitycznego. Czegoś, co zmusiłoby inne media do zauważenia nowegotytułu. W sumie debiut pokazuje solidny produkt, choć jak każdy napoczątku, wymagający korekt.
KonradCiesiołkiewicz, zastępca dyrektora departamentu komunikacjimarketingowej w Polkomtelu
Świetnie, że powstał nowy tytuł, bo konkurencja na rynku prasybędzie jeszcze ciekawsza i przysłuży się profesjonalizacji pracyinnych. Z całą pewnością czymś nowym wśród dzienników nie jeststawianie polityki w centrum uwagi gazety. W pierwszym numerzeprzeważa społeczny punkt widzenia. I to zaskakuje. Najciekawszymzabiegiem jest jednak wspieranie się w komunikacji marketingowejautorytetem zagranicznego tytułu, w tym wypadku "The Times". Tocecha charakterystyczna naszego rynku prasowego. Dziennik związałsię z "The Wall Street Journal", Rzeczpospolita będzie wydawałaanglojęzyczny dodatek "The New York Times". Jednak dziennik"Polska" poszedł najdalej z nich wszystkich, komunikując te tytułyrazem w kampanii reklamowej. To eksperyment bardzo ciekawy, alerównie niebezpieczny, bo nie jestem przekonany, czy dla lokalnegoczytelnika wartość "The Times" może być benefitem zachęcającym godo kupienia gazety. "Polskę" tworzą jednak ludzie, którzy majądoświadczenie we wprowadzaniu nowych tytułów na rynek, tacy jakchoćby Tomasz Wróblewski czy Paweł Fąfara, więc pewnie wiedzą, corobią.
Roman Czejarek, radio Vox FM
"Polska" zaskoczyła mnie... podobieństwem do "Dziennika".Kioskarka, którą poprosiłem o podanie mi nowej gazety, miałaproblemy z odróżnieniem obu tytułów! Ale pierwsze wrażenia zlektury mam dobre. "Polska" podoba mi się zdecydowanie bardziej niżcałkiem nie tak dawno pierwszy numer "Nowego Dnia" Agory. Nieznalazłem powalających na nogi rewelacji, ale gazeta robi wrażeniesolidnej i przemyślanej. Bardzo dobry był poniedziałkowy "Sport",czekam na czwartkową "Kuchnię" oraz piątkowy "Magazyn" reporterów.Jeżeli będzie tam to, co jest w zapowiedziach, to będę zadowolony.Z drobiazgów podoba mi się prezentacja prognozy pogody. Nibydrobiazg, ale duże i ważne gazety w Polsce z tak prostą rzecząradzą sobie jakoś dziwnie niezgrabnie. A w "Polsce" czytelny iprosty przekaz. Cieszy niezawodny Andrzej Mleczko (czy to będzie wkażdym numerze?), denerwuje trochę czcionka w tytułach i układmakiety zwłaszcza, gdy trzeba wyraz podzielić na dwie sąsiedniestrony. W sumie po pierwszym dniu solidna czwórka, a w moim radiuVox FM, w poranku, już na wtorek umówiłem się na rozmowę znaczelnym Pawłem Fąfarą. Ciekawe co On powie?
Dołącz do dyskusji: "Dziennik 'Polska' słaby, mało oryginalny"