SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Sztab Trzaskowskiego krytykuje zasady debaty wyborczej, TVP udostępni sygnał innym nadawcom

Publiczna telewizja nie zgadza się na transmitowanie debaty przedwyborczej przez inne telewizje, zakazuje wstępu do studia dziennikarzom innych mediów i wprowadza do regulaminu nowy punkt, zezwalający prowadzącemu na przerywanie wypowiedzi uczestników - poinformował portal „Gazety Wyborczej”. Telewizja Polska wydała w niedzielę wieczorem oświadczenie, w którym dementuje te doniesienia. Jako ostatni udział w debacie potwierdzili Szymon Hołownia i Rafał Trzaskowski, sztab tego drugiego skrytykował jej zapowiedziane zasady.

Debata prezydencka w Telewizji Polskiej, fot. TVP Info Debata prezydencka w Telewizji Polskiej, fot. TVP Info

Debata kandydatów na prezydenta przed pierwszą turą wyborów odbędzie się w Telewizji Polskiej w najbliższą środę 17 czerwca o godz. 21.00. Gospodarzem ma być dziennikarz „Wiadomości” Michał Adamczyk. Debata trwać będzie 70 minut i transmitowana będzie na antenach publicznego nadawcy i na portalu TVP.Info.

Z naszych informacji wynika, że do soboty udział kandydatów w debacie potwierdziło dziewięć sztabów (na jedenaście), m.in. Andrzeja Dudy, Roberta Biedronia, Władysława Kosiniak-Kamysz i Krzysztofa Bosaka.

Wyborcza:debata bez dziennikarzy spoza TVP

W niedzielę na serwisie Wyborcza.pl pojawił się tekst Wojciecha Czuchnowskiego pt. „Kagańcowa debata kandydatów TVP. Adamczyk będzie mógł im przerywać”. Dziennikarz stwierdził, że publiczny nadawca postawił „szereg warunków” uczestnikom debaty i nie zgadza się na obecność przedstawicieli innych mediów w studiu.

- Prowadzący debatę dziennikarz TVP Michał Adamczyk będzie mógł przerywać wypowiedzi kandydata, ile razy uzna, że są one "nie na temat" - to jeden z warunków, które rządowa telewizja stawia każdemu z 11 kandydatów zaproszonych do udziału w debacie. Z kolei jeśli wydawca programu uzna, że doszło do "naruszenia prawa" przez któregoś z kandydatów, zastrzega sobie prawo do wyłączenia mikrofonu. TVP nie zgadza się, by debatę filmowały czy transmitowały inne telewizje, nie dopuszcza też obecności innych mediów - napisał Wojciech Czuchnowski.

Zaznaczył, że TVP - powołując się na względy bezpieczeństwa i obostrzenia związane z koronawirusem - zastrzega, że kandydatom nie będą mogli towarzyszyć członkowie ich komitetów wyborczych. - Zabronione będzie „wnoszenie do studia jakichkolwiek przedmiotów czy rekwizytów”. Kto to będzie sprawdzał? Nie wiadomo. Kandydat będzie mógł mieć jedną osobę towarzyszącą, ale bez prawa wejścia do studia - stwierdził dziennikarz „GW”.

TVP: z sygnału mogą korzystać inni nadawcy

W odpowiedzi na tekst Wojciecha Czuchnowskiego, Telewizja Polska opublikowała w niedzielne popołudnie oświadczenie, w którym zaprzecza tezom artykułu. - Nieprawdą jest, że Telewizja Polska nie zgadza się, by debata była transmitowana przez inne media. Każdy zainteresowany nadawca może skorzystać z sygnału udostępnionego przez TVP. Nieprawdą jest również, że zabroniono obecności innych mediów - w czasie debaty będą obecni dziennikarze PAP i Polskiego Radia. Debata odbędzie się w reżimie sanitarnym, podobnie jak miało to miejsce 6 maja bieżącego roku, a przepisy obowiązujące podczas niej są analogiczne do tych z ostatniej debaty - wyliczono w oświadczeniu.

W sobotę Onet.pl podał, że w regulaminie debaty pojawił się nowy punkt pozwalający prowadzącemu na przerywanie wypowiedzi kandydata (przytacza to też w swoim tekście Wojciech Czuchnowski). - Odpowiedzi nie na temat mogą być przerywane przez prowadzącego (nawet wielokrotnie), kosztem czasu przysługującego kandydatowi. Wypowiedzi nie będą wstrzymywane za pomocą wyłączenia mikrofonu, za wyjątkiem sytuacji, w której mówca swoją wypowiedzią naruszy prawo - przytacza regulaminowy wpis portal Onet.pl.

Jak jednak usłyszeliśmy w TVP, nie jest to nic nowego: zapis o przerywaniu wypowiedzi i wyłączaniu mikrofonów kandydatom w przypadku, gdyby naruszali prawo lub mówili nie na temat - zdaniem naszego rozmówcy - miał istnieć także przy poprzednich debatach, lecz dziennikarze nie zwracali na niego uwagi.

Kilka dni temu TVP powołała Telewizyjne Centrum Wyborcze, jego szefową jest Beata Drobek. To ona odpowiadać będzie teraz m.in. za stały kontakt z komitetami wyborczymi kandydatów na prezydenta, ale także zadbać ma o prawidłowy przebieg debaty.

Sztab Trzaskowskiego krytykuje zasady debaty

W poniedziałek udział w debacie potwierdzili Szymon Hołownia i Rafał Trzaskowski. Przedstawiciele sztabu wyborczego kandydata Koalicji Obywatelskiej skrytykowali przy tym wyznaczone zasady debaty, oceniając, że mogą one sprzyjać Andrzejowi Dudzie.

- Kiedy wczytamy się w szczegóły, dowiadujemy się, że TVP zamierza wprowadzić nowy zapis - że prowadzący, którym ma być pan Adamczyk, znany skądinąd z prowadzenia „Wiadomości”, może dowolną ilość razy przerywać kandydatom w trakcie wystąpienia - zauważył poseł PO Cezary Tomczyk. - I teraz zagadka: komu najczęściej będzie przerywał pan redaktor Adamczyk? Któremu kandydatowi? Mnie się wydaje, że sprawa jest dość oczywista - dodał.

Jego zdaniem Telewizja Polska przed wysłaniem zaproszeń do sztabów poszczególnych kandydatów powinna uzgodnić z nimi warunki debaty. - To jest sytuacja wyjątkowa, tym bardziej po tym, co widzimy w TVP i „Wiadomościach”. Widzimy jeden, wielki hejt, jedną wielką szczujnię, która na co dzień wylewa się hektolitrami z ekranów telewizorów w całej Polsce - skrytykował Tomczyk.

- Jesteśmy przekonani, że Andrzej Duda będzie znał pytania i będzie mógł przygotować wcześniej odpowiedzi w tej debacie. Będzie też znał wcześniej zasady, które zostaną określone we współpracy ze sztabem Andrzeja Dudy, a prowadzący będzie mógł wielokrotnie przerywać kandydatowi Trzaskowskiemu w trakcie debat - ocenił poseł PO.

Z kolei sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński zwrócił uwagę, że TVP nie przedstawiła zakresu tematycznego środowej dyskusji. - Można powiedzieć, że będziemy uczestniczyć w tym medialnym meczu piłkarskim, a ktoś tam w telewizji właśnie przygotowuje boisko do koszykówki - ocenił.

Zaapelował do publicznego nadawcy o przestrzeganie standardów. - Żądamy tego, aby warunki w tej debacie były równe dla wszystkich i aby te zasady były znane wszystkim sztabom, ale przede wszystkim, żeby były znane Polakom, bo to Polacy mają prawo wiedzieć na jakich zasadach w telewizji publicznej - na którą łożą swoje pieniądze - będzie się odbywało to decydujące starcie przed pierwszą turą wyborów - podkreślił Kierwiński.

Będą inne debaty

Michał Jelonek, jeden ze współpracowników kandydata na prezydenta Krzysztofa Bosaka, podał na Twitterze, że debaty planują też inne media.

15 czerwca miałaby się odbyć debata tygodnika "Newsweek Polska" (RAS Polska), 19 czerwca - TVN, a 22 czerwca - Polsatu. Polsat i RAS Polska deklarują, że chcą zorganizować debaty, ale nie potwierdzają tych terminów. TVN nie odpowiedział na nasze pytania w tej sprawie.

Wybory 28 czerwca

Planowane początkowo na 10 maja wybory prezydenckie odbędą się ostatecznie 28 czerwca, a ewentualna druga tura - 12 lipca. Nowym kandydatem jest Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej, który zastąpił Małgorzatę Kidawę-Błońską. Pozostali kandydaci to: ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda (z poparciem PiS), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), Robert Biedroń (Lewica), Szymon Hołownia (kandydat niezależny), Krzysztof Bosak (Konfederacja), Stanisław Żółtek (Kongres Nowej Prawicy), Marek Jakubiak (Federacja dla Rzeczypospolitej), Mirosław Piotrowski (Ruch Prawdziwa Europa), Waldemar Witkowski (Unia Pracy) oraz Paweł Tanajno (bezpartyjny).

Poprzednia debata wyemitowana została 6 maja na antenach TVP1, TVP Info, TVP Polonia, a także w TV Republika. Łącznie oglądało ją 4,63 mln widzów, najwięcej na antenie TVP1.

Dołącz do dyskusji: Sztab Trzaskowskiego krytykuje zasady debaty wyborczej, TVP udostępni sygnał innym nadawcom

25 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
YKK
Czy zatrudnią lektora do prześmiewczego zdubbingowania Trzaskowskiego? A podczas jego wypowiedzi w tle będą pokazywać Czajkę i Parady Równości z Berlina?
0 0
odpowiedź
User
Roto
Byłoby zabawne gdyby zamiast Trzaskowskiego pojawił się nietrzeźwy sobowtór.
0 0
odpowiedź
User
Gość
To nie jest debata. Co do obecności innych dziennikarzy z PR i PAP , wyjątkowo żałosne tłumaczenie. Mam nadzieję, że media komercyjne zrobią to samo w drugą stronę inni dziennikarze będą wyłącznie z komercji.
0 0
odpowiedź