SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Coraz popularniejsze oszczędzanie bezobsługowe

Zaokrąglanie końcówek transakcji oraz automatyczne przekazywanie środków na rachunek oszczędnościowy, to coraz popularniejsze sposoby na oszczędzanie. Ale czy skuteczne?

Po tym jak mechanizm autooszczędzania do oferty wprowadził PKO BP można przypuszczać, że na podobny krok zdecydują się także i kolejne banki. Na razie usługę tę udostępniło pięć instytucji, ale na tyle znaczących, że konkurenci nie pozwolą sobie na obojętne przejście obok rozwiązania dającego korzyść zarówno bankom, jak i klientom.

Czym jest i jak działa automatyczne oszczędzanie? To rodzaj usługi, która polega na przekazywaniu zwykle drobnych kwot z konta osobistego na rachunek oszczędnościowy. Odbywa się to przy okazji wykonywania podstawowych czynności bankowych, na przykład podczas płacenia kartą czy realizowania przelewów. Sposobów na obliczenie kwoty, która zostanie przelana z ROR-u na konto lokacyjne jest kilka. Najpopularniejszym z nich jest zaokrąglanie końcówek transakcji do pełnych złotych. I tak na przykład przelew lub zakupy przy użyciu karty na 18 zł mogą zostać zaokrąglone do 20 zł, po to aby 2 zł powędrowało na rachunek oszczędnościowy. W innych, mniej popularnych, wariantach kwota ta może być stała dla każdej transakcji (do kilku złotych) lub może również zostać ustalona procentowo.

Najbardziej wszechstronne programy automatycznego oszczędzania znajdują się obecnie w mBanku oraz PKO BP. W pierwszym z nich wszystkie przelewy internetowe, wypłaty z bankomatu oraz płatności kartami debetowymi i kredytowymi zaokrąglane są do 10 zł. W ramach rachunku mSaver bank proponuje także odkładanie od 1 do 15 proc. transakcji lub stałej kwoty na poziomie 3-10 zł. W podobny sposób działa to w PKO BP (z wykluczeniem kart kredytowych), który listę transakcji kwalifikujących się do autooszczędzania rozszerzył o płatności telefonem w ramach IKO. Dużym mankamentem oferty PKO jest jednak – co nietypowe na rynku – odpłatne konto oszczędnościowe, miesięczny koszt jego prowadzenia wynosi bowiem 1 zł.

Oferowany przez ING Bank Śląski program Smart Saver obejmuje płatności kartą debetową oraz przelewy. Bank zaokrągla końcówki transakcji do pełnych 5 lub 10 zł oraz pozwala odkładać do 10 proc. wartości transakcji. Natomiast dwie pozostałe instytucje, Credit Agricole oraz Getin Bank, oferują wyłącznie możliwość odkładania reszty z płatności wykonywanych kartami. W Credit Agricole wartość transakcji może zostać zaokrąglona do 0,5 zł, 1 zł lub 5 zł, lecz do końca marca bank oferuje możliwość przystąpienia do promocji, w ramach której będzie podwajał tę resztę. Credit Agricole będzie wypłacał premię maksymalnie przez sześć miesięcy, a jej łączna wartość nie może być wyższa niż 246,92 zł (lub 41 zł miesięcznie). W przypadku oferty Zachowaj Resztę dostępnej w Getin Banku końcówki transakcji mogą być zaokrąglane do 1 zł, 5 zł lub 10 zł.

Ile faktycznie można zarobić? Naturalnie to zależy od częstotliwości dokonywanych transakcji, ale z uwagi na raczej niewielkie kwoty, które trafiają w ten sposób na rachunek oszczędnościowy, nie można mówić o szybkim wzbogaceniu się. W zależności od banku oprocentowanie tak gromadzonych oszczędności wynosi od 1,7 do 3 proc. w skali roku. Są to jednak stawki porównywalne z tradycyjnymi kontami oszczędnościowymi na rynku.



Michał Sadrak, Open Finance

Dołącz do dyskusji: Coraz popularniejsze oszczędzanie bezobsługowe

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl