Chętnie zaciągamy pożyczki na święta. "Planowanie kluczem do sukcesu"
Choć większość Polaków deklaruje, że sfinansuje święta z własnych oszczędności, w ostatnim kwartale roku zawsze zaciąganych jest najwięcej kredytów gotówkowych. Tymczasem – jak przekonuje Joanna Mróz – racjonalizując wydatki możemy zaoszczędzić nawet 10 proc. miesięcznego budżetu, a to pozwoli nam zorganizować święta bez zaciągania pożyczek i kredytów.
W ubiegłym roku przeciętna polska rodzina planowała wydać na urządzenie świąt 1 280 zł – wynika z badania przeprowadzonego przez firmę doradczą Deloitte. Według badania TNS OBOP łącznie Polacy wydali na ten cel 23 mld zł, z czego zdecydowana większość pochodziła jednak z oszczędności.
– Dobre przygotowanie do świąt Bożego Narodzenia wymaga pracy nad naszą bieżącą sytuacją finansową – mówi Joanna Mróz, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu, autorka książki "Domowe wydatki pod kontrolą".
Budżet na święta należałoby oszacować już kilka miesięcy wcześniej. Początek listopada to ostatnia szansa na stworzenie własnego świątecznego biznesplanu.
– Jest już dosyć późno. Jedyne, co możemy teraz zrobić, to zastanowić się, jakim dochodem dysponujemy dzisiaj – zaznacza ekspertka. – Powinniśmy spisać sobie przewidywania co do świąt: ile osób u mnie będzie, ile mogę wydać na jedzenie na jedną osobę, ile prezentów zamierzam kupić, trzeba wycenić te wszystkie pozycje i potem zobaczyć, czy mam na to pieniądze, czy nie mam.
Przekonuje, że racjonalizując wydatki możemy zaoszczędzić nawet 10 proc. miesięcznego budżetu. A to pozwoli nam zorganizować święta bez zaciągania jakichkolwiek pożyczek czy kredytów. Chociaż te przed Bożym Narodzeniem cieszą się dużą popularnością. Banki szacują, że sprzedaż kredytów w ostatnim kwartale roku wzrasta nawet o 30 proc. wobec poprzednich kwartałów. To właśnie w grudniu, przed świętami, liczba udzielonych kredytów bankowych rośnie najszybciej – wynika ze statystyk Biura Informacji Kredytowej.
– Dużo Polaków deklaruje, że chce sfinansować święta ze swoich własnych oszczędności – blisko 80 proc. tak mówi. Na tym etapie, kiedy siedzimy nad kartką papieru i popatrzymy, jakie wydatki chcemy ponieść, jesteśmy w stanie zweryfikować, czy mamy wystarczające oszczędności, czy nie – wyjaśnia Joanna Mróz.
Z raportu Google wynika, że w październiku i listopadzie aż 30 proc. Polaków ogranicza swoje wydatki z myślą o świętach. Szukamy oszczędności również robiąc świąteczne zakupy, np. polując na cenowe okazje.
– Analizujemy ceny w sklepach internetowych. Ok. 44 proc. Polaków deklaruje, że sprawdza ceny w internecie przed zakupem – zaznacza ekspertka. – Wśród Europejczyków odsetek jest o 11 pkt procentowych mniejszy. Więc wykazujemy się rozsądkiem, ale mimo wszystko chętnie bierzemy kredyty, chętnie płacimy kartą kredytową, jak również zaciągamy pożyczki u rodziny i znajomych – dodaje Joanna Mróz.
W budżetach polskich gospodarstw domowych najważniejszą pozycję nadal stanowią wydatki na żywność i napoje bezalkoholowe – wynika z danych GUS. Wiąże się to z niższym poziomem dochodów w Polsce w porównaniu z innymi krajami UE. Wydatki na żywność to dla przeciętnego Polaka jedna czwarta całości kosztów życia. Dla porównania w Niemczech odsetek ten wynosi ponad 10 proc, a w Wielkiej Brytanii nieco ponad 9 proc.
Dołącz do dyskusji: Chętnie zaciągamy pożyczki na święta. "Planowanie kluczem do sukcesu"
Ze świętami, czy innymi niespodziewanymi wydatkami jest tak,że trzeba wcześniej odkładać pieniądze - ważne by robić to regularnie (np. co miesiąc) ustaloną kwotę i trzymać się jej bezwzględnie, bo nasze oszczędności na niespodziewane wydatki są tak samo ważne jak opłaty za wodę, gaz czy energię.