Tajlandia zablokowała Pornhuba. W sieci protest
Rząd Tajlandii zablokował w kraju dostęp do serwisu Pornhub oraz 190 innych stron z treściami pornograficznymi.
Jak podał Bangkok Post, decyzja o blokadzie pornografii w Tajlandii została pojęta w poniedziałek. Ogłosił ją minister gospodarki cyfrowej i społecznej Puttipong Punnakanta. Powiedział, że to element walki państwa z nielegalnymi praktykami hazadru i cyberprzestępczości w internecie.
Decyzja władz Tajlandii spotkała się z silnymi protestami w sieci - tamtejsi internauci zalewają sieć hasztagiem #savepornhub. Tajlandia jest w na pierwszym miejscu na świecie, pod względem czasu korzystania z Pornhuba (11 minut 21 sekund).
Sieciowi aktywiści z Anonymous Party demonstrowali przed siedzibą tajlandzkiego ministerstwa gospodarki cyfrowej z transparentem: "Chcemy odzyskać Pornhub. Ludzie mają prawo do wyboru".
W Tajlandii od poniedziałku gwałtownie wzrosła liczba zapytań o wirtualne sieci prywatne (VPN), dzięki którym można obejść rządową cenzurę internetu. W porównaniu z okresem wrzesień-październik skoczyła o 640 proc.
Emilie Pradichit, dyrektor fundacji Manushya, w rozmowie z agencją Reutera nazwała Tajlandię „krajem cyfrowej dyktatury z konserwatystami u władzy, którzy próbują kontrolować, co młodzi ludzie mogą oglądać”.
W Tajlandii sytuacja społeczno-polityczna od miesięcy jest niespokojna - trwają uliczne protesty, w których głównie młodsza część społeczeństwa domaga się usunięcia ze stanowiska premiera Prayutha Chan-ocha oraz ograniczania władzy króla Maha Vajiralongkorna.
Dołącz do dyskusji: Tajlandia zablokowała Pornhuba. W sieci protest