Kolejny szef komunikacji odchodzi z Białego Domu
Bill Shine po ośmiu miesiącach niespodziewanie zrezygnował z funkcji szefa zespołu ds. komunikacji Białego Domu. To już szósta osoba, która za kadencji Donalda Trumpa piastowała to stanowisko.
Bill Shine trafił do Białego Domu prosto z fotela szefa stacji Fox. Z telewizją rozstał się w atmosferze skandalu, kiedy wyszło na jaw, że wiedział o zachodzących w niej przypadkach molestowania seksualnego i starał się je zatuszować.
Reuters podał, że przyczyną odejścia Shine'a było to, że Donald Trump stracił do niego zaufanie. Z kolei źródła dziennika "The Hill" wskazują, że prezydentowi nie odpowiadało to, że jego szef komunikacji nie umie zapewnić mu "dobrej prasy". Bill Shine dalej będzie pracować dla Trumpa w czasie kampanii prezydenckiej (wybory w USA za rok).
- Bill Shine robił świetną robotę, pracując dla mnie i dla administracji. Będzie nam go brakowało w Białym Domu, cieszymy się jednak, że będziemy z nim pracować przy kampanii prezydenckiej w 2020 roku, w którą będzie całkowicie zaangażowany - podał w oświadczeniu Trump.
Nadzór nad komunikacją Białego Domu ma sprawować rzeczniczka, Sarah Sanders.
Bill Shine w Białym Domu osiem miesięcy
Shine objął stanowisko szefa komunikacji Białego Domu w lipcu 2018 roku, zastępując Hope Hicks, która złożyła rezygnację w czasie przesłuchań przed komisją badającą wpływ Rosji na przebieg i wynik wyborów prezydenckich w USA. Hicks miała zeznać, ze zdarzało jej się jako szefowej komunikacji Białego Domu naginać fakty do potrzeb administracji Trumpa.
Szefami komunikacji Białego Domu byli już Jason Miller, Mike Dubke, Sean Spicer oraz Anthony Scaramucci. Tego ostatniego zwolniono po zaledwie 10 dniach.
Dołącz do dyskusji: Kolejny szef komunikacji odchodzi z Białego Domu