Niepokojące wieści płyną ze Słowacji, gdzie rządząca większość zdołała przeforsować rozwiązanie spółki zarządzającą mediami publicznymi i tym samym usunięcie jego kierownictwa. Ustawę, która potencjalnie może doprowadzić do uzależnienia telewizji i radia od polityków, podpisał też prezydent Peter Pellegrini. Głos sprzeciwu płynie za to z Komisji Europejskiej.

Gorący spór wokół mediów publicznych nie tylko w Polsce. Po zmianie władzy na Słowacji, tamtejszy rząd przedłożył projekt ustawy, który zakłada likwidację nadawcy Rozhlas a televízia Slovenska. Zamiast RTVS ma działać Slovenská televízia a rozhlas, w skrócie STaR. Przy okazji dojdzie do zmian we władzach spółki.

Słowacki nadawca publiczny RTVS zwróci się do Rady ds. Nadawania i Retransmisji (RVR), odpowiednika Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) o udzielenie licencji na piątą kanał telewizyjny - 24. Oprócz działającej na rynku TA3 swoje kanały newsowe planują też JOJ i Markiza.

Telewizje z całej Europy w czwartek zmieniły ramówki, aby informować o wydarzeniach na Ukrainie. Na Słowacji publiczna RTVS  tymczasowy kanał informacyjny uruchomiła dopiero w poniedziałek. Szef wiadomości RTVS Vahram Chuguryan przypłacił to stanowiskiem.

Czeska telewizja publiczna Česká televize i słowacka telewizja publiczna RTVS nie są zainteresowani współpracą z Polską i Węgrami przy projekcie wspólnej anglojęzycznej stacji TV V4. Telewizja Polska nie komentuje sprawy, ale szykuje się na zaplanowane w marcu spotkanie nadawców - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl.