Niebawem ponownie wszyscy dziennikarze Polskiego Radia, których można usłyszeć na antenie, będą musieli posiadać Kartę Mikrofonową. Rzecznik nadawcy tłumaczy to w rozmowie z Wirtualnemedia.pl chęcią „podniesienia jakości programów”. Dziennikarze w nieoficjalnych rozmowach obawiają się, że to przeżytek i „pretekst do weryfikacji, jak w czasach PRL”.
Karty Mikrofonowe uprawniały m.in. do prowadzenia programów, czytania serwisów informacyjnych czy robienia materiałów reporterskich. Egzaminy można było zdawać na kilku poziomach. Wydawanie dokumentu zawieszono w 2020 roku z powodu pandemii. Pojawiały się wówczas głosy, że niektórzy prowadzący m.in. radiowej Trójki mają problemy z dykcją i poprawną polszczyzną. W Polskim Radiu możliwe było uzyskanie zwolnienia z konieczności posiadania karty, dlatego w ostatnich latach wielu dziennikarzy jej nie posiadało.
O tym, że nadawca publiczny przygotowuje się do ponownego wydawania i egzekwowania dokumentów jako pierwszy napisał „Press”. Na razie nie ma jeszcze daty, kiedy nowe zasady wejdą w życie. - Termin wprowadzenia Karty zostanie podany po zakończeniu ścieżki administracyjnej wewnątrz Polskiego Radia – wyjaśnia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Piotr Daniluk, rzecznik prasowy Polskiego Radia.
„Powinniśmy wyznaczać standard jakości”
Zapowiedź wprowadzenia Kart Mikrofonowych wywołała niepokój na korytarzach Polskiego Radia. Jego dziennikarze zauważają, że podobnych egzaminów nie muszą zdawać ich koledzy z TVN24, Polsat News, RMF FM czy Radia Zet. O tym, kto pojawia się na antenie decyduje szef redakcji, a w dalszej kolejności widzowie czy słuchacze. W mediach społecznościowych praca poszczególnych dziennikarzy jest na bieżąco komentowana.
Dlaczego zatem Polskie Radio wraca do Karty Mikrofonowej? - Niemal od początku swego istnienia Polskie Radio było wzorem dobrych praktyk dziennikarskich, rzetelności i profesjonalizmu. Na straży tych wartości przez dziesięciolecia stała min. Karta Mikrofonowa. Egzaminy pozwalały zweryfikować umiejętności dziennikarek i dziennikarzy, a w komisjach zasiadali wybitni eksperci. Ostatnie lata to czas rezygnacji z tej procedury, czego skutki można było usłyszeć na antenach Polskiego Radia. Jako radio publiczne, prowadzące działalność misyjną uważamy, że powinniśmy wyznaczać standard jakości i poprawności językowej. Szkolenia i egzaminy na kartę mikrofonową mają na celu przede wszystkim podniesienie jakość programów - odpowiada Daniluk.
Zobacz także: W TVP politycy PSL dłużej niż PiS i Lewicy. Inaczej jest w Polskim Radiu
Procedury mają być dostosowane do współczesnych realiów. - Temat Karty Mikrofonowej był już kilkukrotnie omawiany na cotygodniowych Kolegiach Redakcyjnych. Redaktor Naczelny i Redaktor Naczelny Biura Programowego zaprosili do współpracy zarządzających antenami, by wspólnie wypracować formułę egzaminów i skład komisji, tak by odpowiadały realiom współczesności. Rozumiejąc obawy niektórych dziennikarzy zapewniamy, że egzaminatorzy będą dostosowywać swoje oczekiwania do dobrych standardów panujących na rynku medialnym i dostosują swoje wymagania do przemian jakie zachodzą w języku polskim. Uważamy, że kwestię tak wrażliwą i fundamentalną jaką jest obecność na antenach Polskiego Radia trzeba oddać w ręce profesjonalistów - doświadczonych logopedów, ekspertów od emisji głosu, dziennikarzy i realizatorów z wieloletnim stażem, stąd powrót komisji i egzaminów - zapewnia rzecznik prasowy Polskiego Radia.
„Członkowie komisji powinni zajmować się wnukami”
Jeden z dziennikarzy występujących na antenie w rozmowie z Wirtualnemedia.pl patrzy na to inaczej. - Zarząd ulega naciskom ze strony potencjalnych członków komisji wydającej te karty. Już dawno powinni być na emeryturze i zajmować się wnukami. O tym czy ktoś jest na antenie, niech decydują ich dyrektorzy, tak jak jest to we wszystkich stacjach komercyjnych. Przestańmy zaklinać rzeczywistość, że wyznaczamy jakieś standardy. To są argumenty wąskiej grupy osób, która nie chce zostać pozbawiona dodatkowej gratyfikacji. To jakaś weryfikacja jak za PRL - mówi pragnący zachować anonimowość dziennikarz.
Zobacz także: Szef Polskiego Radia odcina się od eksperymentu z AI
Zdaniem innego dziennikarza, Karta Mikrofonowa Polskiego Radia jest bezwartościowa, bo nikt poza nadawcą publicznym jej nie uznaje. O tym, kto jest na antenie powinny decydować słupki słuchalności, wyrazistość i charyzma. - Niech osoby z komisji poprowadzą przez trzy miesiące audycję w radiu. Zobaczymy wyniki jej słuchalności. Jeśli udowodnią, że robią dobry i popularny program, to będą mieli mandat do recenzowania innych – przekonuje.
Na korytarzach nie brakuje obaw, że wprowadzenie kart może być pretekstem do pozbycia się niektórych dziennikarzy. Jeśli egzamin skończy się niepowodzeniem, to mogą zniknąć z anteny albo stracić dyżury w grafiku. Tym samym zostaną skłonieni do złożenia wypowiedzenia. Dziennikarze twierdzą, że członkowie komisji od lat uchodzą za purystów pod względem dykcji czy języka. Mieli krytykować nawet sposób czytania czy mówienia dziennikarzy mediów komercyjnych.