Badania 2024-04-10
24

Różnice między exit poll a oficjalnymi wynikami wyborów. "Nasze modele nie zadziałały tak, jakbyśmy sobie tego życzyli"

Urna wyborcza, fot. PAP/Darek Delmanowicz Urna wyborcza, fot. PAP/Darek Delmanowicz

Po tym, jak Państwowa Komisja Wyborcza podała oficjalne wyniki wyborów samorządowych, okazało się, że wyniki sondażu exit poll Ipsosu w przypadku niektórych kandydatów na prezydentów miast były sporo niedoszacowane. – Nasze modele, które z sukcesem stosowaliśmy i stosujemy – w poprzednich badaniach exit poll czy też w tym samym równoległym badaniu do sejmików wojewódzkich – tym razem nie zadziałały tak dobrze, jak tego byśmy sobie życzyli – przyznaje Paweł Predko z Ipsosu. Zdaniem Moniki Kaczmarek-Śliwińskiej wyniki sondażu mogło “wykrzywić” zachowanie wyborców - część głosujących na PiS nie chciała się przyznawać do tego wyboru.

Podczas niedzielnych wyborów samorządowych badanie exit poll realizował – podobnie jak przy wielu wcześniejszych wyborach – Ipsos. Instytut przeprowadził je dla TVP, TVN i Polsatu przed 970 lokalami wyborczymi w całej Polsce.

Wyniki podano tuż po zakończeniu głosowania, czyli w niedzielny wieczór po godz. 21. Tymczasem w poniedziałek w ciągu dnia i wieczorem, gdy zaczęły spływać oficjalne wyniki z Państwowej Komisji Wyborczej okazało się, że część wyników sondażu exit poll znacząco odbiega od tych oficjalnych. Zwłaszcza w przypadku prezydentów dużych miast. 

I tak np. wg exit poll w Warszawie Tobiasz Bocheński (PiS) zdobył 18,5 proc. głosów, wg PKW – 23,1 proc. Tomasz Rakowski (PiS) w Gdańsku miał wg Ipsos 12,2 proc. poparcia, wg PKW – 20,33 proc.

Z kolei w przypadku Rzeszowa sondaż exit poll w niedzielny wieczór wskazywał, że konkurentem dotychczasowego prezydenta miasta Konrada Fijołka (KO, 45,1 proc.) będzie Jacek Strojny (KW Stowarzyszenie „Razem dla Rzeszowa”; 18,6 proc.). Tymczasem po podaniu oficjalnych wyników przez PKW okazało się, że do walki z prezydentem Fijołkiem (wg PKW 37,9 proc.) w II turze 21 kwietnia stanie Waldemar Szumny (PiS; 24,5 proc.).

Do różnic tych odniósł się na platformie X Piotr Trudnowski z Klubu Jagiellońskiego, który stwierdził: „Wygląda na to, że wyniki kandydatów PiS w kilku miastach radykalnie niedoważone w exit poll”.

Z kolei Dominika Długosz  z “Newsweeka” tak to skomentowała: "Korekta w Warszawie jest dość kompromitująca dla badań exit poll".   
 

W podobnym tonie głos zabrał Błażej Poboży, doradca prezydenta Andrzeja Dudy, który napisał: “Absolutna kompromitacja pracowni robiącej exit poll”.  
 

Najtrudniejsze badanie tego typu 

Paweł Predko, operations director w Ipsos Polska mówi, że badania exit poll w trakcie wyborów samorządowych to najtrudniejsze do zrealizowania przedsięwzięcie tego typu. Nie tylko ze względu na skomplikowaną ordynację wyborczą i wiele szczebli wyborów do samorządów lokalnych, co bywa dezorientujące dla niejednego wyborcy (a więc też naszego respondenta). 

- Także z uwagi na to, że przeprowadzamy tak naprawdę kilkanaście badań exit poll– mamy oddzielne próby dla każdego województwa,  dla każdego miasta objętego sondażem prezydenckim. Oddzielne badania na - z konieczności - mniejszych próbach oznaczają większe ryzyko błędu statystycznego w porównaniu np. do wyborów prezydenckich czy parlamentarnych, kiedy to pracujemy na ogromnej ogólnopolskiej próbie z niewielkim błędem pomiaru – wyjaśnia.   

Nie zgadza się z opinią, że różnice między wynikami sondażu a ostatecznymi wynikami podanymi przez Państwową Komisję Wyborczą to kompromitacja.    

- Mimo tych obiektywnych, merytorycznych wyzwań, wyniki badania exit poll okazały się wręcz perfekcyjne w przypadku szacowania poparcia dla komitetów wyborczych w głosowaniu do sejmików wojewódzkich. Było to niewątpliwie nasze najlepsze badanie biorąc pod uwagę 30-letnią historię wyborów samorządowych. Wyniki naszego badania przewidziały bardzo precyzyjnie poparcie dla poszczególnych komitetów wyborczych – zaznacza.   


 

Nasze modele nie zadziałały tak dobrze, jak byśmy sobie życzyli

Największe różnice widoczne były w przypadku głosowania na prezydentów miast. - Z uwagi na liczebności lokali wyborczych w wybranych miastach, a także ich specyfikę terytorialną, zakładany błąd szacowania w tych sondażach to 4-5 pkt procentowych. Innymi słowy, realny wynik wyborów powinien z 95-procentowym prawdopodobieństwem znaleźć w odległości +/- 4-5 punktów procentowych od wyniku sondażowego. Naszym celem jest zawsze minimalizacja i ograniczenie tego teoretycznego, statystycznego marginesu i w przypadku wyników w miastach przeprowadziliśmy szereg dodatkowych analiz – wskazuje Paweł Predko.  
  
- Pomimo to, wspólnym mianownikiem wyników exit polli prezydenckich pozostaje niedoszacowanie kandydatów Prawa i Sprawiedliwości. Nasze modele, które z sukcesem stosowaliśmy i stosujemy – w poprzednich badaniach exit poll czy też w tym samym równoległym badaniu do sejmików wojewódzkich – tym razem nie zadziałały tak dobrze, jak tego byśmy sobie życzyli – przyznaje nasz rozmówca.   

Duża grupa odmawiających udziału w badaniu

W rozmowie z Wirtualnemedia.pl zauważa, że kluczem do zrozumienia tych niedoszacowań jest grupa wyborców odmawiających udziału w badaniu. - W tych wyborach było tych osób więcej niż kiedykolwiek – ponad 20 proc. -  i ewidentnie zdecydowaną większość osób odmawiających powinniśmy  klasyfikować jako wyborcę kandydata PiS. W przypadku badań ogólnopolskich, odmowy udziału ze strony wyborców PiS równoważą się z odmowami ze strony wyborców np. KO w mniejszych miejscowościach i w ostatnich ogólnopolskich exit pollach (i aktualnym sejmikowym) nasze modele radziły sobie z nimi dobrze. W kontekście kolejnych wyborów samorządowych, w przypadku największych miast, nasze modele zostaną dopasowane do nowych realiów – zapowiada Paweł Predko.

Także Alina Lempa, prezeska zarządu OFBOR zrzeszającej firmy badawcze przyznaje, że badanie exit poll w wyborach samorządowych jest jednym z najtrudniejszych badań typu exit poll, czyli po wyjściu z lokali wyborczych, ze względu na wielkość próby i skomplikowanie oraz podział na różne listy i na dodatek miasta. 

- Różnice na poziomie sejmików mieściły się w granicy błędu statystycznego. Faktycznie większe odchylenia widać na poziomie wyników kandydatów poszczególnych miast. Po pierwsze należy zauważyć, że tendencja kierunkowa pokazanych badań i wyników PKW jest zgodna i miejsca kandydatów w badaniu pokrywają się z faktycznymi uzyskanymi  miejscami kandydatów. Nawet w Rzeszowie wg exit poll wskazanych zostało 2 kandydatów z bardzo bliskim wynikiem: pan Szumny i pan Strojny. Różnica ok. 1 proc., co oznaczało, że nie można dokładnie podać, kto zawalczy o II turę wraz z p. Fijołkiem – podkreśla nasza rozmówczyni.  

Media błędnie zinterpretowały wyniki

Zauważa, że to niektóre media błędnie zinterpretowały wyniki, nie uwzględniając w ogóle błędu statystycznego badania +/- 3 proc. - Otrzymując takie wyniki, zgodnie ze sztuką badawczą, komunikat powinien wskazywać na prawie równą możliwość zawalczenia obu panów o II turę wyborów - dodaje.  
  
Podobnie jak Paweł Predko, zwraca uwagę na na liczbę odmów w badaniu po wyjściu z lokali wyborczych. 

- Wybory samorządowe nie należą do łatwych, otrzymujemy 3-4 olbrzymie arkusze, czasem dość długo poszukujemy "naszego" kandydata, a tu jeszcze po wyjściu z lokalu ktoś każe nam odtworzyć cały proces głosowania. Podejrzewam, że liczba odmów była zdecydowanie wyższa niż w ostatnim badaniu exit poll przy wyborach parlamentarnych. A duża liczba odmów to trudniejsze szacowanie i bardziej skomplikowane mechanizmy estymacji dla agencji badawczej – mówi Alina Lempa.    

Prezeska OFBOR przypomina, że wszystkie wcześniejsze badania przed wyborami, dawały np. Tobiaszowi Bocheńskiemu niższy wynik, podobnie jak w badaniu exit poll, co może być związane z ukrywaniem poparcia dla PIS. - W czasach kiedy PIS rządziło, nie dochodziło do takich sytuacji zbyt często, ostatnio, szczególnie po szerokim ujawnieniu wielu afer, nie wszyscy respondenci w badaniach chcą przyznać się na kogo oddali głos. Tu też mogło nastąpić pewne niedoszacowanie tej grupy wyborców. Podobnie kandydat Rakowski z Gdańska, również z komitetu wyborczego PIS – uważa Alina Lempa.

Element, który wykrzywił wyniki wyborów może być po stronie wyborców

Zdaniem dr hab. Monika Kaczmarek-Śliwińskiej z Uniwersytetu Warszawskiego, doradczyni i trenerki w obszarze budowy wizerunku spora różnica różnica między exit poll a ostatecznym wynikiem wyborów może być efektem kilku elementów. Ekspertka zwraca uwagę na dwa. Jako pierwszy, mniej prawdopodobny, wskazuje kwestię metodologii. 

- Badanie exit poll zaplanowane zostało w formie ankiety przed 970 losowo wybranymi lokalami wyborczymi. Być może błąd pojawił się na poziomie wyboru tychże lokali. Ta opcja wydaje mi się mniej prawdopodobna, ponieważ Ipsos ma doświadczenie i nie pierwszy raz para się takim zadaniem – mówi Monika Kaczmarek-Śliwińska.    

Dodaje, że drugi element, który mógł wykrzywić wyniki może leżeć po stronie wyborców. 

- Exit poll jest przecież badaniem, w którym ankieterzy pod lokalami wyborczymi przepytują osoby, które oddały głos. To badanie deklaratywne, a wyborca nie musi mówić prawdy. W ostatnich wyborach samorządowych niedoszacowane najczęściej były osoby reprezentujące lub kojarzone z PiS. Może to być związane z tym, że w ostatnich miesiącach, gdy zmieniła się koalicja rządząca, część wyborców PiS nie chciała przyznawać się do wyboru właśnie tej opcji politycznej – przypuszcza nasza rozmówczyni.

Dodaje, że jeśli opcja druga jest prawdziwą, obecna koalicja rządząca powinna staranniej czytać wyniki poparcia społecznego, ponieważ na tym poziomie także może występować znaczny i istotny błąd niedoszacowania, który ujawni się dopiero w kolejnych wyborach.   

- Trzeba jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że poza świadomym podaniem innego typu przez wyborcę mogą wystąpić pomyłki wynikające ze specyfiki wyborów samorządowych. Czasami lokalni działacze samorządowi kojarzeni są z szyldami partyjnymi, ale startują w wyborach z komitetów pod nazwami własnymi. Wyborca rozmawiając z ankieterem przez pomyłkę czy emocje może wskazać właśnie szyld partyjny, zamiast nazwy komitetu. - dodaje Monika Kaczmarek-Śliwińska. 

Autor: Beata Goczał

Więcej informacji: wybory, samorząd, exit poll, PKW, sondaż, Ipsos

praca.wirtualnemedia.pl

Dotrzyj do ponad miliona czytelników
KOMENTARZE (24) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas