Dziennikarka i była wicenaczena „Dziennika Wschodniego” (Corner Media) Agnieszka Mazuś alarmuje, że zarząd wydawcy zablokował publikację w internecie jej tekstu o jednym z lubelskich deweloperów. - To bezprecedensowa decyzja, nikt jej ze mną nie konsultował - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Mazuś. Z funkcji zrezygnował Paweł Buczkowski, pełniący obowiązki redaktora naczelnego: - Nie zgadzam się z decyzją zarządu, więc podałem się do dymisji - przekazał nam.
Agnieszka Mazuś pracowała w „Dzienniku Wschodnim” od 2005 roku, najpierw jako dziennikarka, potem kierownik „Tygodnika Puławskiego” i szef redakcji online. Od 2020 pracowała na stanowisku wydawcy, a od 2021 r. - zastępcy redaktora naczelnego.
Pod koniec listopada nowo powołany zarząd wydawcy tytułu odwołał ze stanowiska redaktora naczelnego Krzysztofa Wiejaka. Odwołał też ze stanowiska Mazuś, a drugiemu zastępcy, Pawłowi Buczkowskiemu, powierzył czasowe kierowanie „Dziennikiem” – do czasu znalezienia nowego naczelnego. Agnieszka Mazuś pozostawała do ubiegłego tygodnia w strukturach redakcji.
Mazuś: zarząd zablokował moją publikację
W piątek Mazuś poinformowała w mediach społecznościowych, że zarząd zablokował na internetowym portalu „Dziennika Wschodniego” jej publikację dotyczącą jednego z lubelskich deweloperów - tuż po tym, jak zakończyła pracę w "DW". Nie zdołano jednak zapobiec temu, by tekst pojawił się w papierowym wydaniu. Przekazała też informację, że od poniedziałku nie pracuje już w gazecie: taką decyzję przekazał jej zarząd wydawcy, czyli spółki Corner Media.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl dziennikarka precyzuje: - W piątek z samego rana zarząd spółki podjął decyzję o niepublikowaniu materiału w internecie. Bo „jest groźba procesu". Nikt z zarządu nie rozmawiał ze mną o tym, jakie są zastrzeżenia do artykułu. Nigdy dotąd nic takiego w redakcji „Dziennika Wschodniego” nie miało miejsca, choć próby blokowania tekstów (jeszcze przed ich ukazaniem) były, sama niedawno miałam taki przypadek.
- Uważam, że jeśli w artykule są jakieś nieścisłości, to można je skorygować (pomyliłam się np. w dacie procesu) i tekst wypuścić. Mam jednak przeczucie, że nigdy tak się nie stanie. I nieodparte wrażenie, że dziś redakcją „DW” próbują kierować deweloprzy. Redakcja się na to nie zgadza, ze stanowiska z-cy naczelnego zrezygnował już Paweł Buczkowski. Ale jak skomentować fakt, że przed wysłaniem gazety do druku wszystkie strony musi zaakceptować prezes wydawnictwa? - dodaje.
W związku z decyzją zarządu wydawcy, z kierowania dziennikiem zrezygnował Paweł Buczkowski - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl.
- Potwierdzam. To redaktor naczelny, a w przypadku jego braku zastępca naczelnego decyduje o tym, jakie artykuły się ukazują, lub nie. Nie zgadzam się z decyzją zarządu dlatego podałem się do dymisji - przekazał nam Buczkowski.
W poniedziałkowym wydaniu w redakcyjnej stopce zabrało więc nazwisk szefostwa gazety. W chwili obecnej „Dziennik Wschodni” szuka redaktora naczelnego.
Wydawca: "Dysponujemy opinią prawną"
- Otrzymaliśmy od Pana Piotra Kowalczyka wezwanie do sprostowania i zaniechanie dalszych publikacji artykułu umieszczonego w "Dzienniku Wschodnim", z uwagi na możliwości naruszenia dóbr osobistych Pana Piotra Kowalczyka i odpowiedzialności karnej dziennika - przekazała w poniedziałek portalowi Wirtualnemedia.pl Anna Sztal, prezes Corner Media.
CEO wydawcy zwraca także uwagę, że wydawnictwo otrzymało opinię prawną od pełnomocnika "Dziennika Wschodniego", adw. dr. Krzysztofa Kukuryka, który "zarekomendował wstrzymanie się z dalszą publikacją artykułu, do czasu odebrania wyjaśnień od Pani Mazuś i Pana Buczkowskiego, czy dopełnili wszystkich obowiązków wynikających z art. 12 Prawa Prasowego oraz z uwagi na możliwość poniesienia odpowiedzialności odszkodowawczej i odpowiedzialności karnej Dziennika wobec Pana Piotra Kowalczyka". - Informuję również, że za publikację artykułów odpowiada Redaktor Naczelny, a w przypadku jego braku, zastępca, a więc w momencie publikacji artykułu, Pan Paweł Buczkowski - kończy oświadczenie Anna Sztal.
Kto jest właścicielem „Dziennika Wschodniego"?
73 proc. udziałów wydającej tytuł spółki ma lubelski przedsiębiorca Tomasz Kalinowski, do niedawna 10 proc. miał Krzysztof Wiejak, a pozostałe 17 proc. - siedem innych osób związanych z gazetą. Kilka dni temu mniejszościowi udziałowcy sprzedali swoje udziały firmie Maxima Media.
Według ustaleń „Gazety Wyborczej”, spółka Maxima Media chciała kupić udziały w Corner Media już pół roku temu. „Wyborcza” zwraca uwagę, że nie wiadomo, czym Maxima Media się zajmuje – ze sprawozdania za 2020 rok wynika, że nie prowadziła żadnej działalności (jako główną działalność wpisaną miała „działalność portali internetowych”, ale w 2020 roku „pozostawała na etapie planowania i rozwoju przyszłych usług oraz działalności” i nikogo nie zatrudniała), a sprawozdania za ub.r. nie złożyła w ogóle. Właścicielem spółki jest Wojciech Nowak.
W drugim kwartale 2022 roku średnia sprzedaż wydania „Dziennika Wschodniego” wyniosła 2,3 tys. egz. (dane PBC). Niedawno tytuł podniósł cenę egzemplarzową o 20-30 groszy. Spółka Corner Media w ub.r. przy spadku przychodów o 10,7 proc. do 3,21 mln zł miała 13,7 tys. zł straty netto.