Z Trójki znika Roman Dziewoński. Miał zastąpić Kydryńskiego

Ale nadal nie wiadomo, czy p. Dziewoński nie chciał pracować w Pr3 , czy nie pozwolono mu na przedłużenie umowy? Zresztą w taki sposób poznikalo wielu prowadzących od 2016 r.

Czegoś nie rozumiem, Polskie Radio promuje prezentera, który kpił ze śmierci prezydenta, ofiar i rodzin katastrofy smolenskiej. Promuje jego wybryki na antenie - pieśni weselne nieadekwatnie do sytuacji, wulgaryzmy, lansowanie uzależnień jakaś fobia z opowiadaniem o alkoholu, łamanie prawa - filmik - w pracy można pić alkohol ale tylko z szefem (pan miał podobno aż 8 promili). Wyzywanie artystów od miernot, ośmieszanie konkretnych artystów. Opowiadanie jak to siedzi z nogami na stole z naszych podatków. Może to prowokacje ale prymitywne jak ich autor. To jest przyszłość Polskiego Radia?

Samozaoranie trwa nadal. Kierownictwo ma i miało wszystkie środki, żeby stworzyć realne zagrożenie dla 357 i RNŚ. Nie wykorzystano tej szansy. Mało tego, zachęca się tych resztkowych słuchaczy co zostali do odejścia definitywnego. Brawo Wy! Przez dwa lata nie zauważyłem ani jednego mrugniecia do mnie okiem i zaproszenia: zostań z nami, wiemy jak zrobić znowu Trójkę-będziemy lepsi od oryginału. Zamiast tego uznano, że nastąpi budowa radia nieco od nowa. Wiadomo jak to się zakończy: zwałą słuchalności wśród fundamentalnych słuchaczy.