Piotr Kraśko przeprasza za prowadzenie auta bez prawa jazdy. Żakowski: wstyd największą karą

Co za heroizm! Złapali go, przyznał się, przeprosił. Bohaterstwo na miarę stulecia. Ależ mamy kryzys wartości.

A co, miał się samobiczować pod kolumną Zygmunta?

Koleś, który mówi innym jak mają żyć, co to demokracja, praworządność i patriotyzm, łamie prawo przez....7lat. I dlaczego nie podszedł do egzaminu na prawo jazdy w tym czasie? Z lenistwa, głupoty, pychy- że jest lepszy od innych, ponad prawem? Po prostu stracił wiarygodność i zwykle "oj sorki, no" tu chyba nic nie naprawi.

I znowu dziadzio Żakowski..."Z prawem jazdy czy bez, Kraśko jest tak samo wybitnym dziennikarzem". No jasne, a jakby zabił człowieka tym samochodem, to wciąż byłby wybitnym dziennikarzem. Po prostu nas "wybitnych" obowiązuje całkiem inna moralność niż tych, którzy tacy nie są. Dlatego Janda ma prawo bez kolejki przyjąć szczepionkę (Kraśko: bo ma Palmę z Cannes), a np. Królowa Elżbieta, lat 90+, już czeka w stosownej kolejce, no ale ona nie ma Palmy.
W końcu Durczok też nikogo nie zabił, a wybitnie prowadził "Fakty", co nie?

"Mnie zastanawia w tej sytuacji jedno: nikt naprawdę przez 6 lat o tym nie wiedział? Nikomu się nie zwierzył?"
Kpisz?
Z czego tu się zwierzać, z tego że *jego* miejsce parkingowe zawsze zajęte wypasioną furą?

ej a ja znam z dawnych czasów TVN jednego dyrektora, który stracił prawo jazdy za pijaństwo a nadal dojeżdżał do pracy firmowym samochodem. Czasem pytał podwładnych czy przypadkiem nie jadą w kierunku jego domu i czy mają prawo jazdy...