kEczAp

lamia Data ostatniej zmiany: 2012-06-12 09:25:20

kEczAp

2012-06-10 22:07:06 - lamia

pewnie nie jedna/jeden z Was spotkał pleśń w słoiczku z napoczętym
przecierem pomidorowym - stojącym w lodówce. Oczywiście mimo że wybieranym
czystą łyżeczką.
(btw, pewnie znacie ten patent - świetnie przeciwdziała temu minimalna
warstewka oleju do słoiczka).

Toteż zastanawia mnie, jakim cudem ( - cudem chemii oczywiście) rozpoczęty
ketchup mógł stać ROK i nie mieć żandych znaków mieszkańców czy zpesucia (i
pięknie pachnieć - jak świeżutki). Trzymałam go tyle właśnie do
eksperymentu, na następne kilka lat szkoda mi miejscówki w lodówce, (choć
pewnie byłby w czołówce 'żywnści dla kosmonautów').
To akurat był Pudliszki.

Smacznego.







Re: kEczAp

2012-06-11 00:37:44 - Aicha

W dniu 2012-06-10 22:07, lamia pisze:

> To akurat był Pudliszki.

W szkle? W plastiku?

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)



Re: kEczAp

2012-06-11 00:47:47 - lamia

Aicha wrote in message
news:jr37jr$iu8$1@usenet.news.interia.pl...
>> To akurat był Pudliszki.
> W szkle? W plastiku?


w plastiq





Re: kEczAp

2012-06-11 08:34:13 - Nixe

lamia napisał w wiadomości
news:jr2uon$qsm$1@node2.news.atman.pl...

> Toteż zastanawia mnie, jakim cudem ( - cudem chemii oczywiście) rozpoczęty
> ketchup mógł stać ROK i nie mieć żandych znaków mieszkańców czy zpesucia
> (i pięknie pachnieć - jak świeżutki).

Podobnie jak powidła śliwkowe mojej mamy.
O kapuście kiszonej nie wspominając.
Ileż tam musi być chemii ...

N.




Re: kEczAp

2012-06-11 19:32:48 - Ikselka

Dnia Mon, 11 Jun 2012 08:34:13 +0200, Nixe napisał(a):

> lamia napisał w wiadomości
> news:jr2uon$qsm$1@node2.news.atman.pl...
>
>> Toteż zastanawia mnie, jakim cudem ( - cudem chemii oczywiście) rozpoczęty
>> ketchup mógł stać ROK i nie mieć żandych znaków mieszkańców czy zpesucia
>> (i pięknie pachnieć - jak świeżutki).
>
> Podobnie jak powidła śliwkowe mojej mamy.
> O kapuście kiszonej nie wspominając.
> Ileż tam musi być chemii ...
>

Chcesz powiedzieć, że NAPOCZĘTE powidła czy kapusta się nie psują? -
ojjj....


--
XL



Re: kEczAp

2012-06-11 19:59:58 - jerzy.n


Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
news:fpiwcfideaab$.1jibc6w4lu7u0.dlg@40tude.net...
>> Ileż tam musi być chemii ...
>>
>
> Chcesz powiedzieć, że NAPOCZĘTE powidła czy kapusta się nie psują? -
> ojjj....
No niech sie psują i pleśnieją, bo jesli sie nie psują to właśnie dlatego ze
są pełne chemi.Kiedyś bez problemu mleko postawione w saganku przetwarzało
sie w siadle mleko nastepnego dnia. Niech mi ktos teraz to powtórzy :-))




Re: kEczAp

2012-06-11 20:38:53 - Ikselka

Dnia Mon, 11 Jun 2012 19:59:58 +0200, jerzy.n napisał(a):

> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
> news:fpiwcfideaab$.1jibc6w4lu7u0.dlg@40tude.net...
>>> Ileż tam musi być chemii ...
>>>
>>
>> Chcesz powiedzieć, że NAPOCZĘTE powidła czy kapusta się nie psują? -
>> ojjj....

> No niech sie psują i pleśnieją,

Moje tam (powidła, przeciery i wszystko inne) pleśnieją aż miło, o ile
postoją napoczęte=otwarte dłuższy czas i nie będę tu wstawiać gadek o
niepsuciu się, bo MA się psuć i tyle.

> bo jesli sie nie psują to właśnie dlatego ze
> są pełne chemi.

Np Żelfixu. Niektórzy robią powidła na tym, o zgrozo.
Nie powiem, do niskosłodzonego dżemu używam. No ale powidła to już insza
inszość przecież.

> Kiedyś bez problemu mleko postawione w saganku przetwarzało
> sie w siadle mleko nastepnego dnia. Niech mi ktos teraz to powtórzy :-))

Prawie nikt na wsi już mleka nie przetwarza, ba, mleko (=krowy) w mało
którym gospodarstwie indywidualnym można zoczyć, więc odpowiednie bakterie
już w naszym ekosystemie prawie już zanikły jak w innych rejonach świata
lata temu (mleko np w RPA np za cholerę nie ukisło, tylko się psuło -
osobiste traumatyczne doświadczenie stęsknionego za zsiadłym Teścia z
pobytu lata temu w RPA), w powietrzu już sobie u nas nie fruwają jak
niegdyś, więc trzeba sobie kultury kupić w necie albo szczepić kupnym
zakwasem mlecznym, sprzedawanym w opakowaniach jak jogurty.
--
XL



Re: kEczAp

2012-06-11 21:40:46 - jerzy.n


Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
news:1s0v6puykywsj$.twe7tkgluie1.dlg@40tude.net...
> Prawie nikt na wsi już mleka nie przetwarza, ba, mleko (=krowy) w mało
> którym gospodarstwie indywidualnym można zoczyć, więc odpowiednie bakterie
> już w naszym ekosystemie prawie już zanikły jak w innych rejonach świata
> lata temu (mleko np w RPA np za cholerę nie ukisło, tylko się psuło -
> osobiste traumatyczne doświadczenie stęsknionego za zsiadłym Teścia z
> pobytu lata temu w RPA), w powietrzu już sobie u nas nie fruwają jak
> niegdyś, więc trzeba sobie kultury kupić w necie albo szczepić kupnym
> zakwasem mlecznym, sprzedawanym w opakowaniach jak jogurty.
> --
> XL
To nie o przetwarzanie sie rozchodzi , sie o gadanie proste, jak sie
człowiek naprał to z wielką miłością napił rano sie mleka zsiadłego i bywało
jak sie na wsi to robiło, ze trzeba było sporą warstwę tłuszczu zebrać , ja
to piłem z mlekiem zsiadłym ...
Ale Ty mądra jesteś Małgosiu , jak to milo mądrego posłuchać :-)))




Re: kEczAp

2012-06-11 22:45:40 - Ikselka

Dnia Mon, 11 Jun 2012 21:40:46 +0200, jerzy.n napisał(a):

> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
> news:1s0v6puykywsj$.twe7tkgluie1.dlg@40tude.net...
>> Prawie nikt na wsi już mleka nie przetwarza, ba, mleko (=krowy) w mało
>> którym gospodarstwie indywidualnym można zoczyć, więc odpowiednie bakterie
>> już w naszym ekosystemie prawie już zanikły jak w innych rejonach świata
>> lata temu (mleko np w RPA np za cholerę nie ukisło, tylko się psuło -
>> osobiste traumatyczne doświadczenie stęsknionego za zsiadłym Teścia z
>> pobytu lata temu w RPA), w powietrzu już sobie u nas nie fruwają jak
>> niegdyś, więc trzeba sobie kultury kupić w necie albo szczepić kupnym
>> zakwasem mlecznym, sprzedawanym w opakowaniach jak jogurty.
>> --
>> XL
> To nie o przetwarzanie sie rozchodzi , sie o gadanie proste, jak sie
> człowiek naprał to z wielką miłością napił rano sie mleka zsiadłego i bywało
> jak sie na wsi to robiło, ze trzeba było sporą warstwę tłuszczu zebrać , ja
> to piłem z mlekiem zsiadłym ...
> Ale Ty mądra jesteś Małgosiu , jak to milo mądrego posłuchać :-)))

Możesz sobie kpić ile wlezie, a mleko się nie zsiada i jest jak jest 333-)
--
XL



Re: kEczAp

2012-06-12 07:48:11 - tomjas

On Mon, 11 Jun 2012 20:38:53 +0200, Ikselka wrote:
> Dnia Mon, 11 Jun 2012 19:59:58 +0200, jerzy.n napisał(a):
>
>> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
>> news:fpiwcfideaab$.1jibc6w4lu7u0.dlg@40tude.net...
>>>> Ileż tam musi być chemii ...
>>>>
>>>
>>> Chcesz powiedzieć, że NAPOCZĘTE powidła czy kapusta się nie psują? -
>>> ojjj....
>
>> No niech sie psują i pleśnieją,
>
> Moje tam (powidła, przeciery i wszystko inne) pleśnieją aż miło, o ile
> postoją napoczęte=otwarte dłuższy czas i nie będę tu wstawiać gadek o
> niepsuciu się, bo MA się psuć i tyle.
>
>> bo jesli sie nie psują to właśnie dlatego ze
>> są pełne chemi.
>
> Np Żelfixu. Niektórzy robią powidła na tym, o zgrozo.
> Nie powiem, do niskosłodzonego dżemu używam. No ale powidła to już insza
> inszość przecież.
>
>> Kiedyś bez problemu mleko postawione w saganku przetwarzało
>> sie w siadle mleko nastepnego dnia. Niech mi ktos teraz to powtórzy :-))
>
> Prawie nikt na wsi już mleka nie przetwarza, ba, mleko (=krowy) w mało
> którym gospodarstwie indywidualnym można zoczyć, więc odpowiednie bakterie
> już w naszym ekosystemie prawie już zanikły jak w innych rejonach świata
> lata temu (mleko np w RPA np za cholerę nie ukisło, tylko się psuło -
> osobiste traumatyczne doświadczenie stęsknionego za zsiadłym Teścia z
> pobytu lata temu w RPA), w powietrzu już sobie u nas nie fruwają jak
> niegdyś

A to dobre:) Ogórki też Ci się nie kiszą, bo nie fruwają już bakterie?
Do ogórków też dodajesz kultury bakterii?



Re: kEczAp

2012-06-12 16:57:18 - Krzysztof Tabaczyński


Użytkownik tomjas napisał w wiadomości
news:slrnjtdm0r.bgn.tomjas@krusty.domain...
> On Mon, 11 Jun 2012 20:38:53 +0200, Ikselka wrote:
>> Dnia Mon, 11 Jun 2012 19:59:58 +0200, jerzy.n napisał(a):
>>
>>> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
>>> news:fpiwcfideaab$.1jibc6w4lu7u0.dlg@40tude.net...
>>>>> Ileż tam musi być chemii ...
>>>>>
>>>>
>>>> Chcesz powiedzieć, że NAPOCZĘTE powidła czy kapusta się nie psują? -
>>>> ojjj....
>>
>>> No niech sie psują i pleśnieją,
>>
>> Moje tam (powidła, przeciery i wszystko inne) pleśnieją aż miło, o ile
>> postoją napoczęte=otwarte dłuższy czas i nie będę tu wstawiać gadek o
>> niepsuciu się, bo MA się psuć i tyle.
>>
>>> bo jesli sie nie psują to właśnie dlatego ze
>>> są pełne chemi.
>>
>> Np Żelfixu. Niektórzy robią powidła na tym, o zgrozo.
>> Nie powiem, do niskosłodzonego dżemu używam. No ale powidła to już insza
>> inszość przecież.
>>
>>> Kiedyś bez problemu mleko postawione w saganku przetwarzało
>>> sie w siadle mleko nastepnego dnia. Niech mi ktos teraz to powtórzy :-))
>>
>> Prawie nikt na wsi już mleka nie przetwarza, ba, mleko (=krowy) w mało
>> którym gospodarstwie indywidualnym można zoczyć, więc odpowiednie
>> bakterie
>> już w naszym ekosystemie prawie już zanikły jak w innych rejonach świata
>> lata temu (mleko np w RPA np za cholerę nie ukisło, tylko się psuło -
>> osobiste traumatyczne doświadczenie stęsknionego za zsiadłym Teścia z
>> pobytu lata temu w RPA), w powietrzu już sobie u nas nie fruwają jak
>> niegdyś
>
> A to dobre:) Ogórki też Ci się nie kiszą, bo nie fruwają już bakterie?
> Do ogórków też dodajesz kultury bakterii?

Mleko świeże zawiera bakterie powodujące jego kwaśnienie.
Jak mleko się nie zsiada, to znaczy, że jest przetworzone
i stosowne bakterie zostały cześciowo lub nawet całkowicie
zabite.

Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.





Re: kEczAp

2012-06-12 09:29:52 - Nixe


Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
news:1s0v6puykywsj$.twe7tkgluie1.dlg@40tude.net...

> (mleko np w RPA np za cholerę nie ukisło, tylko się psuło -
> osobiste traumatyczne doświadczenie stęsknionego za zsiadłym Teścia z
> pobytu lata temu w RPA),

A skąd Twój teść w RPA miał_świeże_mleko_prosto_od_krowy?

> w powietrzu już sobie u nas nie fruwają jak
> niegdyś, więc trzeba sobie kultury kupić w necie albo szczepić kupnym
> zakwasem mlecznym, sprzedawanym w opakowaniach jak jogurty.

Przesadzasz.
Mojej babci nadal wychodzi normalne zsiadłe mleko bez żadnych kultur czy
zakwasów.

N.




Re: kEczAp

2012-06-12 13:59:26 - Ikselka

Dnia Tue, 12 Jun 2012 09:29:52 +0200, Nixe napisał(a):

> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
> news:1s0v6puykywsj$.twe7tkgluie1.dlg@40tude.net...
>
>> (mleko np w RPA np za cholerę nie ukisło, tylko się psuło -
>> osobiste traumatyczne doświadczenie stęsknionego za zsiadłym Teścia z
>> pobytu lata temu w RPA),
>
> A skąd Twój teść w RPA miał_świeże_mleko_prosto_od_krowy?

Tam też MAJĄ KROWY, a nawet mleko - i nawet w sklepie :-]


>
>> w powietrzu już sobie u nas nie fruwają jak
>> niegdyś, więc trzeba sobie kultury kupić w necie albo szczepić kupnym
>> zakwasem mlecznym, sprzedawanym w opakowaniach jak jogurty.
>
> Przesadzasz.
> Mojej babci nadal wychodzi normalne zsiadłe mleko bez żadnych kultur czy
> zakwasów.
>

To kup w sklepie mleko pasteryzowane (czyli nie UHT), i sobie zrób kwaśne.


--
XL



Re: kEczAp

2012-06-12 16:49:11 - Nixe

W dniu 2012-06-12 13:59, Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 12 Jun 2012 09:29:52 +0200, Nixe napisał(a):
>
>> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
>> news:1s0v6puykywsj$.twe7tkgluie1.dlg@40tude.net...
>>
>>> (mleko np w RPA np za cholerę nie ukisło, tylko się psuło -
>>> osobiste traumatyczne doświadczenie stęsknionego za zsiadłym Teścia z
>>> pobytu lata temu w RPA),
>>
>> A skąd Twój teść w RPA miał_świeże_mleko_prosto_od_krowy?
>
> Tam też MAJĄ KROWY, a nawet mleko - i nawet w sklepie :-]

Ale dyć nie ŚWIEŻE, a tylko z takiego wyjdzie zsiadłe :)

> To kup w sklepie mleko pasteryzowane (czyli nie UHT), i sobie zrób kwaśne.

Z pasteryzowanego mi wyszło samo z siebie, ale nie było takie dobre, jak
babcine. Zbyt rzadkie, choć smak zbliżony.
Z UHT siłą rzeczy nie wyjdzie, prędzej zgnije albo co. Myślałam, że
piszesz, że teraz to już nawet z prostoodkrowiego nie da się zrobić.

N.




Re: kEczAp

2012-06-12 17:48:41 - Ikselka

Dnia Tue, 12 Jun 2012 16:49:11 +0200, Nixe napisał(a):

> W dniu 2012-06-12 13:59, Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 12 Jun 2012 09:29:52 +0200, Nixe napisał(a):
>>
>>> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
>>> news:1s0v6puykywsj$.twe7tkgluie1.dlg@40tude.net...
>>>
>>>> (mleko np w RPA np za cholerę nie ukisło, tylko się psuło -
>>>> osobiste traumatyczne doświadczenie stęsknionego za zsiadłym Teścia z
>>>> pobytu lata temu w RPA),
>>>
>>> A skąd Twój teść w RPA miał_świeże_mleko_prosto_od_krowy?
>>
>> Tam też MAJĄ KROWY, a nawet mleko - i nawet w sklepie :-]
>
> Ale dyć nie ŚWIEŻE, a tylko z takiego wyjdzie zsiadłe :)

Zsiadłe wyjdzie nawet z gotowanego.
Po zaszczepieniu.

>
>> To kup w sklepie mleko pasteryzowane (czyli nie UHT), i sobie zrób kwaśne.
>
> Z pasteryzowanego mi wyszło samo z siebie, ale nie było takie dobre, jak
> babcine. Zbyt rzadkie, choć smak zbliżony.
> Z UHT siłą rzeczy nie wyjdzie, prędzej zgnije albo co. Myślałam, że
> piszesz, że teraz to już nawet z prostoodkrowiego nie da się zrobić.

Z UHT wyjdzie, lecz właśnie trzeba szczepić. Ja robię z pateryzowanego
gotowanego - po ostudzeniu szczepię. Jogurt też tak robię.


--
XL



Re: kEczAp

2012-06-12 10:01:56 - Stefan


Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
news:1s0v6puykywsj$.twe7tkgluie1.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 11 Jun 2012 19:59:58 +0200, jerzy.n napisał(a):
>>
> Prawie nikt na wsi już mleka nie przetwarza, ba, mleko (=krowy) w mało
> którym gospodarstwie indywidualnym można zoczyć, więc odpowiednie bakterie
> już w naszym ekosystemie prawie już zanikły jak w innych rejonach świata
> lata temu (mleko np w RPA np za cholerę nie ukisło, tylko się psuło -
> osobiste traumatyczne doświadczenie stęsknionego za zsiadłym Teścia z
> pobytu lata temu w RPA), w powietrzu już sobie u nas nie fruwają jak
> niegdyś, więc trzeba sobie kultury kupić w necie albo szczepić kupnym
> zakwasem mlecznym, sprzedawanym w opakowaniach jak jogurty.
No to zapraszam cię w pierwszym tygodniu lipca na Pogórze
Tarnowsko-Ciężkowickie na babeczki z kwaśnego mleka. Od prawdziwej krowy.
Własnoręcznie wydojonej (o ile potrafisz). Odstałego w prawdziwej kopanej
piwnicy.
A na Odpust w Tuchowie to na własny koszt - najwyżej ci karuzelę łańcuchówkę
postawię.
pozdr
Stefan
PS. Wyrzucanie gnoju gratis!!!!! To też ciekawe...




Re: kEczAp

2012-06-12 10:10:26 - krys

Ikselka wrote:

> Np Żelfixu. Niektórzy robią powidła na tym, o zgrozo.

Ciekawe. Powidła, to powidła.
Ja na żelfixie robię dżemy. Bo lubię dżem z owoców, a nie ze sklepu;-)
Powidła tez lubię, i robię, ale używam ich do innych celów.

....w powietrzu już sobie u nas nie fruwają jak
> niegdyś, więc trzeba sobie kultury kupić w necie albo szczepić kupnym
> zakwasem mlecznym, sprzedawanym w opakowaniach jak jogurty.

Fruwają, fruwają. Jakbyś inaczej ogórki, kapustę czy zakwas na chleb
ukisiła? Tyle, że tej farby z kartonu to żadna szanyjhąca się bakteria nie
ruszy.


--
Pozdrawiam
J. ze zsiadłym mlekiem, od prawdziwej krowy :-)

www.kontestacja.com



Re: kEczAp

2012-06-12 14:04:50 - Ikselka

Dnia Tue, 12 Jun 2012 10:10:26 +0200, krys napisał(a):

> Ikselka wrote:
>
>> Np Żelfixu. Niektórzy robią powidła na tym, o zgrozo.
>
> Ciekawe. Powidła, to powidła.

Niektórzy uwazają, że jak rozgotują sliwki i dodadzą żelfiksu, to mają
własnie powidła. Ja do nich oczywiście nie należę, moje powidła to
zagęszczona do stanu stojącego (i bez grama cukru!) masa śliwkowa.
Ale kiedy zapomniany słoik w lodówce stoi zbyt długo, to spleśnieje i nie
ma przeproś. I dobrze.

> Ja na żelfixie robię dżemy. Bo lubię dżem z owoców, a nie ze sklepu;-)
> Powidła tez lubię, i robię, ale używam ich do innych celów.
>
> ...w powietrzu już sobie u nas nie fruwają jak
>> niegdyś, więc trzeba sobie kultury kupić w necie albo szczepić kupnym
>> zakwasem mlecznym, sprzedawanym w opakowaniach jak jogurty.
>
> Fruwają, fruwają. Jakbyś inaczej ogórki, kapustę czy zakwas na chleb
> ukisiła? Tyle, że tej farby z kartonu to żadna szanyjhąca się bakteria nie
> ruszy.

Ja robię mleko zsiadłe z pasteryzowanego sklepowego z Końskich, u nas
najlepsze jeśli chodzi o sklepowe.
--
XL



Re: kEczAp

2012-06-12 09:23:59 - Nixe


Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
news:fpiwcfideaab$.1jibc6w4lu7u0.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 11 Jun 2012 08:34:13 +0200, Nixe napisał(a):
>
>> lamia napisał w wiadomości
>> news:jr2uon$qsm$1@node2.news.atman.pl...
>>
>>> Toteż zastanawia mnie, jakim cudem ( - cudem chemii oczywiście)
>>> rozpoczęty
>>> ketchup mógł stać ROK i nie mieć żandych znaków mieszkańców czy zpesucia
>>> (i pięknie pachnieć - jak świeżutki).
>>
>> Podobnie jak powidła śliwkowe mojej mamy.
>> O kapuście kiszonej nie wspominając.
>> Ileż tam musi być chemii ...
>>
>
> Chcesz powiedzieć, że NAPOCZĘTE powidła czy kapusta się nie psują? -
> ojjj....

No jakoś nie.
Może dlatego, że nie wsadzamy tam naszych dziobów ani oblizanych sztućców?

N.




Re: kEczAp

2012-06-12 13:57:06 - Ikselka

Dnia Tue, 12 Jun 2012 09:23:59 +0200, Nixe napisał(a):

> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
> news:fpiwcfideaab$.1jibc6w4lu7u0.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 11 Jun 2012 08:34:13 +0200, Nixe napisał(a):
>>
>>> lamia napisał w wiadomości
>>> news:jr2uon$qsm$1@node2.news.atman.pl...
>>>
>>>> Toteż zastanawia mnie, jakim cudem ( - cudem chemii oczywiście)
>>>> rozpoczęty
>>>> ketchup mógł stać ROK i nie mieć żandych znaków mieszkańców czy zpesucia
>>>> (i pięknie pachnieć - jak świeżutki).
>>>
>>> Podobnie jak powidła śliwkowe mojej mamy.
>>> O kapuście kiszonej nie wspominając.
>>> Ileż tam musi być chemii ...
>>>
>>
>> Chcesz powiedzieć, że NAPOCZĘTE powidła czy kapusta się nie psują? -
>> ojjj....
>
> No jakoś nie.
> Może dlatego, że nie wsadzamy tam naszych dziobów ani oblizanych sztućców?
>

My też nie. Jednak po otwarciu słoika wchodzą tam (z powietrza) pleśnie i
bakterie w całości, nie tylko ich dzioby.


--
XL



Re: kEczAp

2012-06-11 20:02:23 - jerzy.n


Użytkownik Nixe napisał w wiadomości
news:jr435p$lst$1@inews.gazeta.pl...
> lamia napisał w wiadomości
> news:jr2uon$qsm$1@node2.news.atman.pl...
>
>> Toteż zastanawia mnie, jakim cudem ( - cudem chemii oczywiście)
>> rozpoczęty ketchup mógł stać ROK i nie mieć żandych znaków mieszkańców
>> czy zpesucia (i pięknie pachnieć - jak świeżutki).
>
> Podobnie jak powidła śliwkowe mojej mamy.
> O kapuście kiszonej nie wspominając.
> Ileż tam musi być chemii ...
No niech sie psują i pleśnieją, bo jesli sie nie psują to właśnie dlatego ze
są pełne chemi.Kiedyś bez problemu mleko postawione w saganku przetwarzało
sie w siadle mleko nastepnego dnia. Niech mi ktos teraz to powtórzy :-))




Re: kEczAp

2012-06-12 08:43:54 - gosmo

Użytkownik jerzy.n napisał w wiadomości
news:4fd6328a$0$1317$65785112@news.neostrada.pl...
> Użytkownik Nixe napisał w wiadomości
> news:jr435p$lst$1@inews.gazeta.pl...
>> lamia napisał w wiadomości
>> news:jr2uon$qsm$1@node2.news.atman.pl...
>>> Toteż zastanawia mnie, jakim cudem ( - cudem chemii oczywiście)
>>> rozpoczęty ketchup mógł stać ROK i nie mieć żandych znaków mieszkańców
>>> czy zpesucia (i pięknie pachnieć - jak świeżutki).
>> Podobnie jak powidła śliwkowe mojej mamy.
>> O kapuście kiszonej nie wspominając.
>> Ileż tam musi być chemii ...
> No niech sie psują i pleśnieją, bo jesli sie nie psują to właśnie
> dlatego ze są pełne chemi.Kiedyś bez problemu mleko postawione w saganku
> przetwarzało sie w siadle mleko nastepnego dnia. Niech mi ktos teraz to
> powtórzy :-))

To zupełnie inna historia. Mleko w procesie pasteryzacji/UHT traci bakterie
mlekowe które powodują jego zsiadanie, ale jak wieczorem dasz do takiego
mleka np. Trilac (lek osłonowy zawierający bakterie mlekowe) i potrzymasz je
w cieple to następnego masz piękne zsiadłe ;) W przypadku ketchupu, o tym
już była mowa, zawiera ocet, który jest konserwantem. Z powidłami też inna
historia, przecież były pasteryzowane i są szczelnie zamknięte, więc
bakterie wybite i nie ma możliwości dostania się grzybków/pleśni/bakterii z
zewnątrz.




Re: kEczAp

2012-06-12 09:34:48 - Nixe

gosmo napisał w wiadomości
news:jr6oes$6ju$1@news2.ipartners.pl...

> To zupełnie inna historia. Mleko w procesie pasteryzacji/UHT traci
> bakterie mlekowe które powodują jego zsiadanie,

No nie, ale chyba XL nie miała na myśli nastawiania mleka UHT na zsiadłe.
O taki brak elementarnej wiedzy jej nie podejrzewam.

> Z powidłami też inna historia, przecież były pasteryzowane i są szczelnie
> zamknięte, więc bakterie wybite i nie ma możliwości dostania się
> grzybków/pleśni/bakterii z zewnątrz.

Jasne, że jak się będzie jadło łyżeczką prosto ze słoika, to się w końcu
zepsują. Ale otwierane i zamykane ponownie niekoniecznie.
To samo z kapustą kiszoną czy ogórkami. Dawniej przecież (ale i teraz też
się to praktykuje) kisiło się jesienią w beczkach na całą zimę i wiosnę,
brało się po trochu z tych beczek co jakiś czas - czy komuś się kapusta czy
ogórki zepsuły przez ten kilka miesięcy? Nie sądzę.

N.




Re: kEczAp

2012-06-12 10:13:44 - krys

Nixe wrote:

> To samo z kapustą kiszoną czy ogórkami. Dawniej przecież (ale i teraz też
> się to praktykuje) kisiło się jesienią w beczkach na całą zimę i wiosnę,
> brało się po trochu z tych beczek co jakiś czas - czy komuś się kapusta
> czy ogórki zepsuły przez ten kilka miesięcy? Nie sądzę.

Kapusta się psuje. I dobrze.


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com



Re: kEczAp

2012-06-12 10:52:28 - Nixe


Użytkownik krys napisał w wiadomości
news:4fd6fa38$0$1208$65785112@news.neostrada.pl...
> Nixe wrote:
>
>> To samo z kapustą kiszoną czy ogórkami. Dawniej przecież (ale i teraz też
>> się to praktykuje) kisiło się jesienią w beczkach na całą zimę i wiosnę,
>> brało się po trochu z tych beczek co jakiś czas - czy komuś się kapusta
>> czy ogórki zepsuły przez ten kilka miesięcy? Nie sądzę.

> Kapusta się psuje. I dobrze.

No fakt, ale to głównie Anglikom się psuje ;-)

N.




Re: kEczAp

2012-06-12 11:52:52 - krys

Nixe wrote:

>
> Użytkownik krys napisał w wiadomości
> news:4fd6fa38$0$1208$65785112@news.neostrada.pl...
>> Nixe wrote:
>>
>>> To samo z kapustą kiszoną czy ogórkami. Dawniej przecież (ale i teraz
>>> też się to praktykuje) kisiło się jesienią w beczkach na całą zimę i
>>> wiosnę, brało się po trochu z tych beczek co jakiś czas - czy komuś się
>>> kapusta czy ogórki zepsuły przez ten kilka miesięcy? Nie sądzę.
>
>> Kapusta się psuje. I dobrze.
>
> No fakt, ale to głównie Anglikom się psuje ;-)
>

Ja Anglik nie jestem, za to mam co roku beczkę kapusty. Nie pozwalam jej
sie zepsuć, ale usiłowania są. A już taka z wecka, to teraz dwa dni od
otwarcia w lodówce nie wytrzyma.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com



Re: kEczAp

2012-06-12 12:51:01 - Nixe


Użytkownik krys napisał w wiadomości
news:4fd71175$0$1299$65785112@news.neostrada.pl...
> Nixe wrote:
>
>>
>> Użytkownik krys napisał w wiadomości
>> news:4fd6fa38$0$1208$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Nixe wrote:
>>>
>>>> To samo z kapustą kiszoną czy ogórkami. Dawniej przecież (ale i teraz
>>>> też się to praktykuje) kisiło się jesienią w beczkach na całą zimę i
>>>> wiosnę, brało się po trochu z tych beczek co jakiś czas - czy komuś się
>>>> kapusta czy ogórki zepsuły przez ten kilka miesięcy? Nie sądzę.
>>
>>> Kapusta się psuje. I dobrze.
>>
>> No fakt, ale to głównie Anglikom się psuje ;-)
>>
>
> Ja Anglik nie jestem, za to mam co roku beczkę kapusty. Nie pozwalam jej
> sie zepsuć, ale usiłowania są. A już taka z wecka, to teraz dwa dni od
> otwarcia w lodówce nie wytrzyma.

Ale zaraz, Ty mówisz teraz o takim psuciu się faktycznym (pleśń, gnicie
itp.) czy psuciu się czyli po prostu kiśnięciu kapusty (bo dla takiego
angola to po prostu zepsuta kapusta)?
Bo ja pisałam o tym pierwszym, ale sądziłam, że Ty o tym drugim ;-)

N.




Re: kEczAp

2012-06-12 13:30:04 - krys

Nixe wrote:

>
> Ale zaraz, Ty mówisz teraz o takim psuciu się faktycznym (pleśń, gnicie
> itp.) czy psuciu się czyli po prostu kiśnięciu kapusty (bo dla takiego
> angola to po prostu zepsuta kapusta)?
> Bo ja pisałam o tym pierwszym, ale sądziłam, że Ty o tym drugim ;-)

Ja mówię o tym, że zepsuta kapusta też się psuje.
Ale sie namotało!

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com



Re: kEczAp

2012-06-12 14:05:39 - Ikselka

Dnia Tue, 12 Jun 2012 12:51:01 +0200, Nixe napisał(a):

> Użytkownik krys napisał w wiadomości
> news:4fd71175$0$1299$65785112@news.neostrada.pl...
>> Nixe wrote:
>>
>>>
>>> Użytkownik krys napisał w wiadomości
>>> news:4fd6fa38$0$1208$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> Nixe wrote:
>>>>
>>>>> To samo z kapustą kiszoną czy ogórkami. Dawniej przecież (ale i teraz
>>>>> też się to praktykuje) kisiło się jesienią w beczkach na całą zimę i
>>>>> wiosnę, brało się po trochu z tych beczek co jakiś czas - czy komuś się
>>>>> kapusta czy ogórki zepsuły przez ten kilka miesięcy? Nie sądzę.
>>>
>>>> Kapusta się psuje. I dobrze.
>>>
>>> No fakt, ale to głównie Anglikom się psuje ;-)
>>>
>>
>> Ja Anglik nie jestem, za to mam co roku beczkę kapusty. Nie pozwalam jej
>> sie zepsuć, ale usiłowania są. A już taka z wecka, to teraz dwa dni od
>> otwarcia w lodówce nie wytrzyma.
>
> Ale zaraz, Ty mówisz teraz o takim psuciu się faktycznym (pleśń, gnicie
> itp.) czy psuciu się czyli po prostu kiśnięciu kapusty (bo dla takiego
> angola to po prostu zepsuta kapusta)?
> Bo ja pisałam o tym pierwszym, ale sądziłam, że Ty o tym drugim ;-)
>
> N.

Boszsz...
--
XL



Re: kEczAp

2012-06-12 14:05:25 - Ikselka

Dnia Tue, 12 Jun 2012 11:52:52 +0200, krys napisał(a):

> Nixe wrote:
>
>>
>> Użytkownik krys napisał w wiadomości
>> news:4fd6fa38$0$1208$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Nixe wrote:
>>>
>>>> To samo z kapustą kiszoną czy ogórkami. Dawniej przecież (ale i teraz
>>>> też się to praktykuje) kisiło się jesienią w beczkach na całą zimę i
>>>> wiosnę, brało się po trochu z tych beczek co jakiś czas - czy komuś się
>>>> kapusta czy ogórki zepsuły przez ten kilka miesięcy? Nie sądzę.
>>
>>> Kapusta się psuje. I dobrze.
>>
>> No fakt, ale to głównie Anglikom się psuje ;-)
>>
>
> Ja Anglik nie jestem, za to mam co roku beczkę kapusty. Nie pozwalam jej
> sie zepsuć, ale usiłowania są. A już taka z wecka, to teraz dwa dni od
> otwarcia w lodówce nie wytrzyma.

Oczywiście. I ma prawo.
--
XL



Re: kEczAp

2012-06-12 14:00:49 - Ikselka

Dnia Tue, 12 Jun 2012 09:34:48 +0200, Nixe napisał(a):

> gosmo napisał w wiadomości
> news:jr6oes$6ju$1@news2.ipartners.pl...
>
>> To zupełnie inna historia. Mleko w procesie pasteryzacji/UHT traci
>> bakterie mlekowe które powodują jego zsiadanie,
>
> No nie, ale chyba XL nie miała na myśli nastawiania mleka UHT na zsiadłe.
> O taki brak elementarnej wiedzy jej nie podejrzewam.
>
>> Z powidłami też inna historia, przecież były pasteryzowane i są szczelnie
>> zamknięte, więc bakterie wybite i nie ma możliwości dostania się
>> grzybków/pleśni/bakterii z zewnątrz.
>
> Jasne, że jak się będzie jadło łyżeczką prosto ze słoika, to się w końcu
> zepsują. Ale otwierane i zamykane ponownie niekoniecznie.
> To samo z kapustą kiszoną czy ogórkami. Dawniej przecież (ale i teraz też
> się to praktykuje) kisiło się jesienią w beczkach na całą zimę i wiosnę,
> brało się po trochu z tych beczek co jakiś czas - czy komuś się kapusta czy
> ogórki zepsuły przez ten kilka miesięcy? Nie sądzę.
>
> N.

Owszem, kapusta się psuła - niekiedy zachodziła w niej fermentacja masłowa.
A i ogórki potrafiły się zepsuć=zmięknąć na galaretę.
--
XL



Re: kEczAp

2012-06-12 13:55:53 - Ikselka

Dnia Tue, 12 Jun 2012 08:43:54 +0200, gosmo napisał(a):

> Z powidłami też inna
> historia, przecież były pasteryzowane i są szczelnie zamknięte, więc
> bakterie wybite i nie ma możliwości dostania się grzybków/pleśni/bakterii z
> zewnątrz.

Tyle ze chodziło o NAPOCZĘTY słoik powideł :-]
--
XL



Re: kEczAp

2012-06-12 14:39:36 - Stefan


Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
news:1w47gghtt44e6$.ao6f1u3qnewp$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 12 Jun 2012 08:43:54 +0200, gosmo napisał(a):
>
>> Z powidłami też inna
>> historia, przecież były pasteryzowane i są szczelnie zamknięte, więc
>> bakterie wybite i nie ma możliwości dostania się grzybków/pleśni/bakterii
>> z
>> zewnątrz.
>
> Tyle ze chodziło o NAPOCZĘTY słoik powideł :-]
Jak mój śp Ojciec nastawiał winko, to działy się tam dziwne rzeczy, niby się
nie psuło, ale z biegiem czasu strasznie wodniste się robiło, i to przez
parę lat, dopóki nie wprowadził mnie w arkana szlachetnej sztuki domowego
wina i nalewek.
A w Piśmie pisze: raz otwartego, nigdy nie zamykaj, spożyj do końca a zdrów
będziesz.
pozdr
Stefan




Re: kEczAp

2012-06-12 16:05:28 - Ikselka

Dnia Tue, 12 Jun 2012 14:39:36 +0200, Stefan napisał(a):

> Jak mój śp Ojciec nastawiał winko, to działy się tam dziwne rzeczy, niby się
> nie psuło, ale z biegiem czasu strasznie wodniste się robiło, i to przez
> parę lat, dopóki nie wprowadził mnie w arkana szlachetnej sztuki domowego
> wina i nalewek.

Tzn co - podpijałeś i dolewałeś wody?
Zepsuć komuś wino to gorsze niż ukraść.

> A w Piśmie pisze: raz otwartego, nigdy nie zamykaj, spożyj do końca a zdrów
> będziesz.

Ale zapomnieć od czasu do czasu o otwartym słoiku można?
--
XL



Re: kEczAp

2012-06-12 20:35:32 - lamia

owszem pewnie jest ocet
a skoro jest ocet a go nie czuć - to jest i pełno czego-tam-jeszcze (cukrtu
czy słodzika czy czegoś).

Podobnie, jak cholerne koreczki śledziowe sfaszerowane są zawsze
słodzikiem - a kwaśne są przy tym jak nie wiem co - więc ile tego tam musi
być, jednego i drugiego - z dodatkiem śledzika właściwego. Grrr. (a nie
wiem, jakie inne źródło surowej ryby mogłoby być, więc się truję :/). ale co
do keczapu to sobie totalnie odpuszczam, bo tylko możńa się przyzyzcaić do
tego szajsu. Puszka pomidorów i kwadrans 'gimanstyki' w kuchni - i można
mieć znacznie coś lepszego do jedzenia, niż pseudochleb z pseudokeczupem.
Niestsy tylko zastąpienie pseudosera serem jest kosztowne :/, a bez sera
życie jest bez sera ].




Re: kEczAp

2012-06-12 21:43:38 - Ikselka

Dnia Tue, 12 Jun 2012 20:35:32 +0200, lamia napisał(a):

> ale co
> do keczapu to sobie totalnie odpuszczam, bo tylko możńa się przyzyzcaić do
> tego szajsu. Puszka pomidorów i kwadrans 'gimanstyki' w kuchni - i można
> mieć znacznie coś lepszego do jedzenia, niż pseudochleb z pseudokeczupem.

Racja!
Od zawsze uprawiam własne pomidory i mam ich co roku dosyć na wszelkie
przetwory - przecier (jeden i ten sam do picia i na zupę), pomidory pelati
w przecierze i solo, sosy zagęszczane z przyprawami i innymi warzywami,
sałatki z dojrzałymi i z zielonych, pomidory suszone itp. Planuję w tym
roku wreszcie zrobić pomidory zielone smażone:
www.chefpaul.net/zpS0.html //baaaaardzo ciekawy przepis i na mój
nos - pyszny!
Także chutney z zielonych... Kiedyś robiłam i keczup, ale już mi się nie
chce - kupuję Heinza lub Pudliszki, jeśli już potrzebny. A potrzebny coraz
rzadziej jakoś. Bo są lepsze rzeczy do jedzenia.
--
XL



Re: kEczAp

2012-06-13 18:44:35 - maksjanka

W dniu 2012-06-12 21:43, Ikselka pisze:
Planuję w tym
> roku wreszcie zrobić pomidory zielone smażone:
> www.chefpaul.net/zpS0.html //baaaaardzo ciekawy przepis i na mój
> nos - pyszny!
> Także chutney z zielonych... Kiedyś robiłam i keczup, ale już mi się nie
> chce - kupuję Heinza lub Pudliszki, jeśli już potrzebny. A potrzebny coraz
> rzadziej jakoś. Bo są lepsze rzeczy do jedzenia.

ugotuj.to/ugotuj/-2831178/dzem+z+zielonych+pomidorow+z+nutka+imbirowa/p/

do naleśników! :)




Re: kEczAp

2012-06-13 18:48:15 - maksjanka

W dniu 2012-06-13 18:44, maksjanka pisze:
> W dniu 2012-06-12 21:43, Ikselka pisze:
> Planuję w tym
>> roku wreszcie zrobić pomidory zielone smażone:
>> www.chefpaul.net/zpS0.html //baaaaardzo ciekawy przepis i na mój
>> nos - pyszny!
>> Także chutney z zielonych... Kiedyś robiłam i keczup, ale już mi się nie
>> chce - kupuję Heinza lub Pudliszki, jeśli już potrzebny. A potrzebny
>> coraz
>> rzadziej jakoś. Bo są lepsze rzeczy do jedzenia.
>
> ugotuj.to/ugotuj/-2831178/dzem+z+zielonych+pomidorow+z+nutka+imbirowa/p/
>
>
> do naleśników! :)
>
i omletów :)



Re: kEczAp

2012-06-13 19:16:08 - Ikselka

Dnia Wed, 13 Jun 2012 18:48:15 +0200, maksjanka napisał(a):

> W dniu 2012-06-13 18:44, maksjanka pisze:
>> W dniu 2012-06-12 21:43, Ikselka pisze:
>> Planuję w tym
>>> roku wreszcie zrobić pomidory zielone smażone:
>>> www.chefpaul.net/zpS0.html //baaaaardzo ciekawy przepis i na mój
>>> nos - pyszny!
>>> Także chutney z zielonych... Kiedyś robiłam i keczup, ale już mi się nie
>>> chce - kupuję Heinza lub Pudliszki, jeśli już potrzebny. A potrzebny
>>> coraz
>>> rzadziej jakoś. Bo są lepsze rzeczy do jedzenia.
>>
>> ugotuj.to/ugotuj/-2831178/dzem+z+zielonych+pomidorow+z+nutka+imbirowa/p/
>>
>>
>> do naleśników! :)
>>
> i omletów :)

Dobra, dzięki, jak będę już przy tym chutneju, to odłożę trochę masy
pomidorowej na ten dżem - brzmi pysznie :-)
--
XL



Re: kEczAp

2012-06-11 17:51:47 - pwz

W dniu 2012-06-10 22:07, lamia pisze:
(...)
> Toteż zastanawia mnie, jakim cudem ( - cudem chemii oczywiście)
> rozpoczęty ketchup mógł stać ROK i nie mieć żandych znaków mieszkańców
> czy zpesucia (i pięknie pachnieć - jak świeżutki).(...)

1. Mnóstwo chemii, zero pomidorów.
2. Lodówka no-frost.
pwz



Re: kEczAp

2012-06-11 22:08:29 - czeremcha

A ocet? Przecież to też konserwant.

Ania



Re: kEczAp

2012-06-11 22:44:33 - Ikselka

Dnia Mon, 11 Jun 2012 13:08:29 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

> A ocet? Przecież to też konserwant.


Ależeco z tym octem?
--
XL



Re: kEczAp

2012-06-12 07:48:43 - tomjas

On Mon, 11 Jun 2012 22:44:33 +0200, Ikselka wrote:
> Dnia Mon, 11 Jun 2012 13:08:29 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
>
>> A ocet? Przecież to też konserwant.
>
>
> Ależeco z tym octem?
Ocet w kechupie. Dlatego się nie psuje.



Re: kEczAp

2012-06-12 13:54:51 - Ikselka

Dnia Tue, 12 Jun 2012 05:48:43 +0000 (UTC), tomjas napisał(a):

> On Mon, 11 Jun 2012 22:44:33 +0200, Ikselka wrote:
>> Dnia Mon, 11 Jun 2012 13:08:29 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
>>
>>> A ocet? Przecież to też konserwant.
>>
>>
>> Ależeco z tym octem?
> Ocet w kechupie. Dlatego się nie psuje.

To wiem. No Amerykę odkrywasz mi.
Nie wiem, do czego się odnosiła wypowiedź A ocet?... - bo nie było
cytatu :->
--
XL



Re: kEczAp

2012-06-13 10:31:30 - czeremcha

On 12 Cze, 13:54, Ikselka wrote:

>  Nie wiem, do czego się odnosiła wypowiedź A ocet?... - bo nie było
> cytatu :->

Bo nie musiało być ;-) Była wypowiedź odnosząca się do wypowiedzi
oczko wyżej ;-)

No i - w ketchupie jest ocet.

www.pudliszki.pl/ketchup-lagodny-480g.html

Ania



Re: kEczAp

2012-06-13 19:11:16 - Ikselka

Dnia Wed, 13 Jun 2012 01:31:30 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

> On 12 Cze, 13:54, Ikselka wrote:
>
>>  Nie wiem, do czego się odnosiła wypowiedź A ocet?... - bo nie było
>> cytatu :->
>
> Bo nie musiało być ;-) Była wypowiedź odnosząca się do wypowiedzi
> oczko wyżej ;-)
>
> No i - w ketchupie jest ocet.
>
> www.pudliszki.pl/ketchup-lagodny-480g.html
>
> Ania

Aniu, ketchup robiłam już wtedy, kiedy Ty krótkie majteczki nosiłaś, więc
nie musisz mi mówić, co w nim jest ;-PPP
--
XL



Re: kEczAp

2012-06-13 20:16:55 - czeremcha

On 13 Cze, 19:11, Ikselka wrote:

> Aniu, ketchup robiłam już wtedy, kiedy Ty krótkie majteczki nosiłaś, więc
> nie musisz mi mówić, co w nim jest ;-PPP

Ale pytanie było, co jest takiego w ketchupie Pudliszek...

To samo, co dla jednych jest dodatkiem smakowym, dla innych -
konserwantem, a dla jeszcze innych - trucizną. Czyli 3 w jednym ;-)

Ania



Re: kEczAp

2012-06-13 20:21:21 - Ikselka

Dnia Wed, 13 Jun 2012 11:16:55 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

> On 13 Cze, 19:11, Ikselka wrote:
>
>> Aniu, ketchup robiłam już wtedy, kiedy Ty krótkie majteczki nosiłaś, więc
>> nie musisz mi mówić, co w nim jest ;-PPP
>
> Ale pytanie było, co jest takiego w ketchupie Pudliszek...

Aha, no jakby był cytat, tobym wiedziała, o co biega :-D

>
> To samo, co dla jednych jest dodatkiem smakowym, dla innych -
> konserwantem, a dla jeszcze innych - trucizną. Czyli 3 w jednym ;-)
>

Dla mnie to zależy od ILOŚCI tego octu...


--
XL



Re: kEczAp

2012-06-14 10:49:45 - czeremcha

On 13 Cze, 20:21, Ikselka wrote:
> Dnia Wed, 13 Jun 2012 11:16:55 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

> > To samo, co dla jednych jest dodatkiem smakowym, dla innych -
> > konserwantem, a dla jeszcze innych - trucizną. Czyli 3 w jednym ;-)
>
> Dla mnie to zależy od ILOŚCI tego octu...

No tak, dla ciebie - tak.

Ale są tacy, którzy widzą np. E300 wśród składników i od razu ryczą,
że trucizna, bo E... A bez tego żyć się nie da ;-)

Ania



Re: kEczAp

2012-06-14 13:33:43 - Ikselka

Dnia Thu, 14 Jun 2012 01:49:45 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

> On 13 Cze, 20:21, Ikselka wrote:
>> Dnia Wed, 13 Jun 2012 11:16:55 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
>
>>> To samo, co dla jednych jest dodatkiem smakowym, dla innych -
>>> konserwantem, a dla jeszcze innych - trucizną. Czyli 3 w jednym ;-)
>>
>> Dla mnie to zależy od ILOŚCI tego octu...
>
> No tak, dla ciebie - tak.
>
> Ale są tacy, którzy widzą np. E300 wśród składników i od razu ryczą,
> że trucizna, bo E... A bez tego żyć się nie da ;-)
>

No tak :-)


--
XL



Re: kEczAp

2012-06-12 09:25:20 - Nixe


Użytkownik czeremcha <123.czeremcha@gmail.com> napisał w wiadomości
news:805a8f20-3c7e-4c1e-b0a6-b87e0f413386@s9g2000vbg.googlegroups.com...

> A ocet? Przecież to też konserwant.

Albo taka sól czy kwas cytrynowy.
Normalnie strach się bać, co do tego keczupu za świństwa dodają :(

N.




Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS