Skradziona karta płatnicza. Co robić, aby nie stracić pieniędzy?
Wystarczy zastrzec kartę, aby to bank przejął odpowiedzialność za nieuprawnione transakcje po jej zgubieniu lub kradzieży. Ale co zrobić jeśli jesteśmy na zagranicznych wakacjach, daleko od domu, i straciliśmy w ten sposób dostęp do pieniędzy?
Odpowiedzialność klientów za transakcje dokonane kartą już po jej utracie kończy się na równowartości 150 EUR. Powyżej tej kwoty szkodę pokrywa bank, ale tylko pod warunkiem, że nie doszło do zaniedbań ze strony właściciela plastiku (np. pozostawienie karty na stoliku w restauracji, czy ujawnienie PIN-u). Aby uniknąć strat, pierwszą czynnością po utracie karty powinien być więc telefon do banku w celu jej zastrzeżenia. Od tego momentu to na wystawcy plastiku spoczywa odpowiedzialność za nieuprawnione transakcje. Ale zgubienie lub kradzież karty, to także utrata dostępu do pieniędzy, co może okazać się niezwykle uciążliwe w kolejnych dniach wakacyjnego wypoczynku. Szczególnie za granicą, gdzie oprócz problemów z wypłatą oszczędności dochodzą także wysokie koszty.
W wielu bankach można zażyczyć sobie można wydania karty w trybie awaryjnym lub wypłaty środków w jednym z zagranicznych banków. Są to jednak usługi zarezerwowane najczęściej dla posiadaczy prestiżowych kart, a ich koszt dochodzi do kilkuset złotych. I tak na przykład awaryjne wydanie karty w mBanku oraz PKO BP to koszt rzędu 250 USD, w Pekao usługę tę wyceniono na 148 USD dla kart z logo MasterCard, zaś w przypadku Visy opłata wynosi 185 USD. Natomiast chcąc wypłacić środki w kasie jednego z zagranicznych banków najpierw należy skontaktować się z instytucją, z usług której korzystamy na co dzień lub z globalnym centrum obsługi jednej MasterCarda lub Visy. Zaaranżowanie takiej awaryjnej wypłaty może potrwać jeden do dwóch dni. Jej koszt także nie należy do niskich. Przykładowo w BNP Paribas i Eurobanku trzeba zapłacić równowartość 100 USD, a w mBanku i PKO BP aż 175 USD. Na darmowe usługi tego typu mogą liczyć wyłącznie klienci bankowości prywatnej, którzy posiadają najdroższe karty w ofercie (w istocie ich cena często jest negocjowana).
Ze względu na wysoki koszt awaryjnego wydania nowej karty lub wypłaty gotówki na pewno nie są to, jak przyznają same banki, usługi popularne. Jedna z czołowych instytucji podaje, że w ciągu kilku ostatnich lat nie skorzystał z niej żaden klient. Można przypuszczać, że podobnie jest w wielu innych bankach.
Znacznie tańszym rozwiązaniem problemu będzie skorzystanie z usług firm zajmujących się przekazami pieniężnymi (np. Western Union, Money Gram). Konieczna okaże się w tym przypadku pomoc kogoś bliskiego z Polski, kto taki przekaz nada. Trzeba się liczyć z prowizją, która może sięgać do 10 proc. jego wartości.
Zarówno odbiór przekazu pieniężnego, jak i awaryjna wypłata gotówki lub wydanie karty wymagają jednak dowodu tożsamości. A ten najczęściej ginie razem z kartami, co stwarza jeszcze większe komplikacje. Wówczas pozostaje wyrobienie paszportu tymczasowego w placówce dyplomatyczno-konsularnej. Dokument ten pozwoli zweryfikować tożsamość, odebrać gotówkę lub zastępczą kartę oraz powrócić do kraju.
Najtańszym sposobem na otrzymanie pieniędzy w sytuacji awaryjnej za granicą będzie prawdopodobnie pomoc ze strony konsula. Istnieje bowiem możliwość otrzymania w zagranicznej placówce środków uprzednio wpłaconych na polskie konto bankowe MSZ. Może to zrobić ktoś bliski lub sam poszkodowany, choćby pomocy bankowości internetowej. Słowem, w razie potrzeby konsulat może zamienić się w firmę świadczącą usługi przekazów pieniężnych. A już w całkowicie wyjątkowych przypadkach konsul może pokryć koszty powrotu do kraju najtańszym środkiem transportu.
Zamiast zaprzątać sobie głowę odzyskaniem dostępu do pieniędzy podczas wakacyjnych wojaży lepiej zawczasu pomyśleć o odpowiednim zabezpieczeniu. Wystarczy wydać kilka złotych miesięcznie, aby ubezpieczyć kartę od nieuprawnionych transakcji, dzięki czemu bank pokrywa nawet szkody poniżej 150 EUR. Ponadto warto pomyśleć o rozdzieleniu kart, pieniędzy oraz dokumentów tożsamości. I tak na przykład jeśli posiadamy dwie karty to powinny być one przechowywane osobno, podobnie jak dowód nie powinien być razem z paszportem, a pieniądze warto rozdzielić na dwie części. Taka zapobiegawczość powinna sprawić, że w razie kradzieży kontynuowanie urlopu wciąż będzie możliwe.
Ciekawym rozwiązaniem na czas podróży (dotyczy wyłącznie Europy) może być także przygotowane przez Europe Assistance, a oferowane przez Toyota Bank (2 zł/mies.), ubezpieczenie Bezpieczna Tożsamość. Ubezpieczyciel zapewnia, że w razie utraty dokumentów tożsamości oraz kart udzieli klientowi niezbędnych informacji o dalszym postępowaniu, pomoże uzyskać nowe dokumenty (także dokumenty zastępcze za granicą), pokryje koszty dojazdu do ambasady lub konsulatu, a w razie braku możliwości powrotu do kraju pokryje także koszty noclegu.
Michał Sadrak, Open Finance
Dołącz do dyskusji: Skradziona karta płatnicza. Co robić, aby nie stracić pieniędzy?