Rzecznicy Play i Orange o zyskach z MTR. Wymiana pindolków i Bilobilu
Marcin Gruszka z Play i Wojciech Jabczyński Orange dyskutują na swoich blogach, którzy operatorzy zarabiają najwięcej na połączeniach między sieciami komórkowymi. Temperatura dyskusji jest wysoka - rzecznicy przyznają sobie pindolki i Bilobil.
Kwestię MTR podjął w poniedziałek na swoim blogu Marcin Gruszka, rzecznik Play. Przypomnijmy, że MTR to opłata, jaką operator sieci, z której jest wykonywane połączenie, płaci operatorowi sieci, w której to połączenie jest odbierane i kończone. Play - na postawie decyzji UKE - jako zdecydowanie najmłodsza sieć komórkowa w Polsce nadal otrzymuje z tego tytułu proporcjonalnie więcej niż Orange, Plus i T-Mobile (wcześniej Era). Przy czym ci operatorzy odpowiednio podwyższyli koszty połączeń do Play, przenosząc ciężar tej opłaty na użytkowników.
Jednocześnie asymetria stawek MTR dla Play jest zmniejszana, a z początkiem 2013 roku ma zostać zupełnie zlikwidowana. Marcin Gruszka w swoim wpisie ocenił, że konkurencyjni operatorzy niewystarczająco obniżają stawki za połączenia do Play, dzięki czemu osiągają dodatkowe przychody od użytkowników. „Nie znam tych kwot dokładnie, ale nie są to miliony, nie są to dziesiątki milionów… jest więcej. Każdy z W3 (trójki największych sieci: Orange, Plus i T-Mobile - przyp. red.) zarabia na tym każdego miesiąca coraz więcej. Rozwiązanie idealne, łatwy szybki cash” - podkreślił Gruszka. „Kto za to płaci? Ano Wy, drodzy klienci. ;( Przecież już jesteście przyzwyczajeni, ze do Play drożej” - ocenił, przyznając za to konkurencyjnym operatorom… karne pindolki.
fot. blog Marcina Gruszki, rzecznika sieci Play
Na wpis Marcina Gruszki szybko zareagował na swoim blogu Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange. „Marcinie, jaką krótką masz pamięć do MTR-ów. Dlatego pozwolę sobie być dla Ciebie, jak Bilobil” - napisał. „Od 2007 roku mieliście niespotykaną w innych krajach asymetrię, na której zarobiliście mega kasę. Według naszych szacunków mogło to być nawet ok. 1 mld zł. Waszymi sponsorami byli klienci Orange, T-Mobile, Plusa, TP… Kali ukraść krowę dobrze, Kalemu ukraść krowę źle” - ocenił Jabczyński. Jego zdaniem Play środków pozyskanych dzięki asymetrii MTR nie przeznaczył w całości na rozwój własnej infrastruktury, tylko również na działania marketingowe. „Żaden z operatorów W3 nie zarabia na międzyoperatorskiej wymianie ruchu, a raczej walczy o minimalizację dysproporcji pomiędzy kosztami a przychodami. A swoją drogą to minuty do Play w naszych abonamentach, mimo asymetrii MTR, są rozliczane tak samo jak do Plusa i T-Mobile. Gdzie tu zarobek?” - pyta rzecznik Wojciech Jabczyński.
To nie pierwsza blogowa polemika rzeczników Orange i Play. W lutym br. dyskutowali w ten sposób o podobieństwie reklam obu sieci (więcej na ten temat).
Dołącz do dyskusji: Rzecznicy Play i Orange o zyskach z MTR. Wymiana pindolków i Bilobilu
ciekawe czy któryś z prezesów wyciągnie z tego bruku jakieś wnioski?