„Polityka” odcięła się od tekstu Rafała Wosia na Gazeta.pl o współpracy lewicy z PiS. „Jest naszym dziennikarzem ekonomicznym”
Tygodnik „Polityka” po krytycznych opiniach od czytelników zdystansował się od artykułu swojego dziennikarza Rafała Wosia zamieszczonego na Gazeta.pl. W tytule tekstu Woś zaapelował: „Lewico, czas na współpracę z PiS. Trzeba budować z Kaczyńskim demokratyczny socjalizm”. - Rafał Woś jest naszym dziennikarzem ekonomicznym, nie politycznym. Naszą linię programową reprezentują m.in . Jerzy Baczyński, Mariusz Janicki, Wiesław Władyka i Adam Szostkiewicz - skomentowała „Polityka”.
Rafał Woś od prawie roku współpracuje jako publicysta z Gazeta.pl. W poniedziałek ukazał się tam jego felieton zatytułowany „Lewico, czas na współpracę z PiS. Trzeba budować z Kaczyńskim demokratyczny socjalizm”. - Nowa polska lewica nie ma dziś ani wystarczającej siły, ani interesu, żeby całkowicie odsunąć PiS od władzy. Celem lewicy na najbliższe lata powinno być najpierw "udomowienie" prawicy, a potem pchnięcie jej na drogę wspólnej budowy demokratycznego socjalizmu - czytamy na początku tekstu.
Przed artykułem zamieszczono też notkę od Grzegorza Sroczyńskiego, odpowiadającego za dział opinii Gazeta.pl. Sroczyński przyznał, że wielu czytelnikom opinie z tekstu mogą wydawać się skandaliczne lub kretyńskie. - Osobiście traktuję ten tekst jako intelektualną prowokację, która - przynajmniej mnie - daje sporo do myślenia i wywołuje chęć polemiki (co z kolei pozwala lepiej poukładać własne poglądy). Również Czytelników zachęcam do polemik pod tekstem (Woś je przeczyta i wkrótce odpowie). Nie obrażajmy się, dyskutujmy! - zachęcił.
„Polityka” odcina się od Wosia i nie wymienia go wśród tworzących linię programową
Oburzenie tekstem Rafała Wosia wyraziło kilka osób na Twitterze, zwracając się do redakcji „Polityki”. - Jeśli ostatnie wynurzenia Rafała Wosia o współpracy lewicy z PiS miałyby być nową linią programową „Polityki”, to stracicie wielu czytelników, w tym mnie - stałego czytacza od 1995 r. i od niedawna prenumeratora - napisał Bartosz Kicki. - Ja mam dosyć tego marksistowskiego budowniczego socjalizmu i jego „intelektu ekonomicznego” i rezygnuję z subskrypcji - stwierdził Jerzy Rastawicki.
- Szanowny Panie Bartoszu, to nie POLITYKA opublikowała ten tekst. Rafał Woś jest naszym dziennikarzem ekonomicznym, nie politycznym. Naszą linię programową reprezentują /m.in . Jerzy Baczyński, Mariusz Janicki, Wiesław Władyka i Adam Szostkiewicz - napisała „Polityka” do Bartosza Kickiego. - Szanowny Panie Jerzy, jest nam ogromnie przykro, że kilkudziesięciu naszych świetnych autorów i redaktorów "obrywa" za tekst jednego z dziennikarzy, w dodatku opublikowany nie u nas. Rozumiemy Pana rozgoryczenie, ale liczymy, że jednak zostanie Pan z nami! - odpowiedziała Jerzemu Rastawickiemu.
Szanowny Panie Bartoszu, to nie POLITYKA opublikowała ten tekst. Rafał Woś jest naszym dziennikarzem ekonomicznym, nie politycznym. Naszą linię programową reprezentują https://t.co/FpUQ27VLfj. Jerzy Baczyński, Mariusz Janicki, Wiesław Władyka i Adam Szostkiewicz. Serdecznie pzdr!
— Tygodnik POLITYKA (@Polityka_pl) 21 sierpnia 2018
- To tygodnik czy partia polityczna? - skomentował prof. Stanisław Żerko. - Szanowny Panie Profesorze, a cóż w tym dziwnego, że tygodnik opinii ma linię programową? Zresztą, jest Pan naszym Czytelnikiem, powinien więc Pan dobrze wiedzieć, jakich wartości bronimy i z czym nie da się tej obrony pogodzić. Odsyłam do ostatniego komentarza Janickiego - opisano mu na profilu „Polityki”.
Rafał Woś początkowo żartował z wpisu Bartosza Kickiego krytykującego jego artykuł na Gazeta.pl. - Napisał Pan mniej więcej tak "szanowna redakcjo, proszę zwolnić tego szkodnika na zbity pysk…”. Ma Pan do tego prawo. Niemniej jak mnie wywalą, to będzie Pan miał w tym jakiś udział, choć przecież nic złego Panu nie zrobiłem. Zostawiam Pana z tym życząc miłego popołudnia - zaznaczył publicysta.
- Gdyby tak się stało, diabli by wzięli również to, za co do tej pory ceniłem „Politykę” i za co chciałbym nadal ją cenić: niezależność. Nie mógłbym zaakceptować sytuacji, że jeden dość niewinny tweet czytelnika spowodowałby zwolnienie z pracy dziennikarza. Spokojnego dnia! - odpowiedział Kicki.
Chyba nadszedł moment pewnego przesilenia. Jeśli więc istnieją tacy, co uważają moją obecność w @Polityka_pl za wartościową lub ożywczą, to niech dadzą temu wyraz. Sam jestem ciekaw..
— Rafal Wos (@RafalWos) 21 sierpnia 2018
Rafał Woś jest związany z „Polityką” od jesieni 2015 roku. Wcześniej pracował w „Dzienniku Gazecie Prawnej” i „Przekroju”.
Według danych ZKDP w pierwszej połowie br. średnia sprzedaż ogółem „Polityki” wynosiła 98 466 egz., o 13,4 proc. mniej niż rok wcześniej.
Dołącz do dyskusji: „Polityka” odcięła się od tekstu Rafała Wosia na Gazeta.pl o współpracy lewicy z PiS. „Jest naszym dziennikarzem ekonomicznym”