SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Niemrawa kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego. Wyróżnia się polityk od Ziobry

Kampania europejska w internecie i social mediach rozkręca się wciąż powoli – podają Fundacja im. Stefana Batorego i Sotrender. Wyróżnia się Patryk Jaki z Suwerennej Polski, który na kampanię krytykującą Zielony Ład oraz pakt o migracji wydał dotychczas około 10 tysięcy złotych.

Jak wynika z monitoringu kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, autorstwa Fundacji im. Stefana Batorego i Sotrendera, kandydatki i kandydaci z największych ugrupowań nie intensyfikują na razie swoich działań w sieci. Monitoring objął okres 24–30 kwietnia.

Zobacz: Nowe unijne wytyczne ws. reklam politycznych w internecie

Wyróżnia się polityk od Ziobry

– Wyraźną aktywność odnotowały partie europejskie, które na mocy Rozporządzenia nr 1141/2014 w sprawie statusu i finansowania europejskich partii politycznych i europejskich fundacji politycznych mogą również finansować kampanię wyborczą w poszczególnych krajach. Z opcji tej korzysta m.in. Patryk Jaki, którego kampanię opłaca Partia Europejskich Reformatorów i Konserwatystów (ECR Party), ale warto zauważyć, że np. grupa polityczna Renew Europe (RE) zainwestowała środki w kampanię profrekwencyjną bez wskazywania konkretnych kandydatów – opisuje w opracowaniu jego współautor Krzysztof Izdebski.

Choć reklamy w digitalu zaczęli kupować politycy z Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej, to jak dotychczas są to akcje o niewielkich zasięgach oraz małych budżetach. 

Kampanię zainaugurowały również partie polityczne – w mediach społecznościowych Platformy Obywatelskiej oraz Konfederacji Wolność i Niepodległość pojawiły się pierwsze spoty reklamowe dotyczące eurowyborów.

W serwisach Mety pojawiają się reklamy wspierające wybranych kandydatów, choć nieemitowane bezpośrednio przez nich ani ich komitety wyborcze. Są to reklamy publikowane przez działaczy wspierających swoich kandydatów (Dariuszowi Jońskiemu poparcia udzielił Adam Janusz Jarecki, a w reklamie skierowanej do mieszkańców całego województwa kandydata Nowej Lewicy Marka Belkę wsparł poseł Nowej Lewicy Tomasz Trela).

Na Facebooku i Instagramie wykorzystano wideo także jako komentarz do rozpoczynającej się kampanii wyborczej i niektórych decyzji personalnych (np. senator Nowej Lewicy i działacz Konfederacji Wolność i Niepodległość skomentowali decyzję europosła Łukasza Kohuta o starcie w nadchodzących wyborach z listy Koalicji Obywatelskiej).

Zobacz: Polska na niechlubnej liście. Deepfake użyty przez polityków 

Mało środków na reklamy wyborcze

Na reklamy te w ekosystemie Meta wydano około 7 tysięcy złotych, a ich wyświetlenia przekroczyły 1,1 miliona. Połowa opublikowanych reklam była targetowana na całą Polskę, a druga połowa wyłącznie na województwo śląskie (okręg wyborczy nr 11, z którego ma startować Patryk Jaki).

Na portalu YouTube (czyli w ekosystemie Alphabet) na reklamy wydano około 2,5 tysiąca złotych, a obejrzano je ponad 200 tysięcy razy.
     
Zakres monitorowania obejmuje reklamy emitowane na platformach Alphabet (Google Display Network, YouTube) oraz Meta (Facebook, Instagram). Analizie poddano wszystkie reklamy oznaczone i dające się zidentyfikować jako polityczno-społeczne, objęte programami przejrzystości reklam, które zostały wyemitowane od 1 kwietnia 2024 roku. Raporty powstały we współpracy z analitykami z firmy Sotrender.

Dołącz do dyskusji: Niemrawa kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego. Wyróżnia się polityk od Ziobry

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
kmioty
Widziałem w sieci film przedstawiający polityków PiSu i okolic mówiących płynną angielszczyną. Albo deep fake, albo głos podkładali im kelnerzy i sprzątaczki hotelowe.
odpowiedź
User
festyn
Dariusz Matecki? Znowu wrzucił kilka ujęć, żeby tylko w odbiciu było widać, że jest goły?
odpowiedź
User
peło
Widziałem w sieci film przedstawiający polityków PiSu i okolic mówiących płynną angielszczyną. Albo deep fake, albo głos podkładali im kelnerzy i sprzątaczki hotelowe.

wole kmioty pilnujące naszego interesu, niż "niby światowych" naiwnych złodziei
odpowiedź