Magdalena Gaj odchodzi ze stanowiska prezesa UKE. „Osiągnęłam swój cel”
Magdalena Gaj złożyła na ręce premier Beaty Szydło rezygnację z funkcji prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej przed upływem kadencji. Rezygnację musi zaakceptować parlament. - Cel, jaki sobie wcześniej postawiłam, został zrealizowany wcześniej niż zakładałam - wyjaśnia Magdalena Gaj w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Wniosek Magdaleny Gaj o odwołanie ze stanowiska prezesa UKE przed upływem kadencji w styczniu 2017 r. wpłynął do kancelarii premiera w zeszłym tygodniu. W poniedziałek dokument zaakceptowany przez Beatę Szydło został przesłany do parlamentu. Będzie tam rozpatrywany przez Komisję Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii.
Jeśli rezygnacja zostanie przyjęta obecna prezes UKE pozostanie na stanowisku do momentu przekazania obowiązków swojemu następcy.
W krótkiej rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl Magdalena Gaj wyjaśnia przyczyny decyzji o odejściu z UKE. - Cel, jaki sobie wcześniej postawiłam został zrealizowany wcześniej niż zakładałam - ocenia Gaj. - Dlatego postanowiłam złożyć na ręce Pani premier swoją rezygnację i odpocząć po 15 latach pracy dla państwa. Pozostawiam po sobie między innymi naziemną telewizję cyfrową i rozkręcenie budowy sieci światłowodowych w Polsce - podkreśla.
Nieoficjalnie Wirtualnemedia.pl dowiedziały się, że Magdalena Gaj nie ma na razie sprecyzowanych dalszych planów zawodowych, po przekazaniu obowiązków prezesa UKE zamierza poświęcić kilka tygodni na odpoczynek.
Nasze źródła potwierdzają też, że duże szanse na objęcie prezesury UKE ma Krzysztof Dyl, obecny zastępca Magdaleny Gaj.
Magdalena Gaj objęła funkcję prezesa UKE w 2012 r., zastępując na tym stanowisku Annę Streżyńską, obecną minister cyfryzacji. Wcześniej, w 2009 r. została mianowana podsekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury. Po jego przekształceniu w 2011 r. objęła takie samo stanowisko w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji.
Dołącz do dyskusji: Magdalena Gaj odchodzi ze stanowiska prezesa UKE. „Osiągnęłam swój cel”