IKEA podnosi ceny swoich towarów. Winna pandemia i inflacja
Sieć sklepów IKEA podnosi ceny swoich produktów na całym świecie. Średnio o 9 proc. Szwedzki gigant meblowy tłumaczy decyzję o podwyżkach pandemią koronawirusa, zakłóceniami w łańcuchach dostaw, a także wzrostem kosztów surowców.
IKEA zapowiada, że ceny wzrosną we wszystkich krajach, w których sieć ma swoje sklepy i obejmą cały asortyment. Klienci zapłacą za towary średnio o 9 proc. więcej. Różnice w cenach mają się jednak wahać w zależności od państwa. Jak podkreśla IKEA, istotną rolę w wysokości podwyżki cen odgrywa poziom inflacji w poszczególnych krajach. Na przykład w Irlandii za towary kupione w sklepach IKEI klienci zapłacą średnio o 11 proc. więcej niż w 2021 r.
Szwedzka firma meblowa wyjaśnia, że ze względu na trwający kryzys związany z pandemią koronawirusa podwyżki cen stały się nieuniknione. "Podobnie jak wiele innych branż, także IKEA nadal boryka się z poważnymi ograniczeniami w transporcie międzynarodowym oraz dostępie do surowców, co powoduje wzrost kosztów. Niestety, nie widać na razie, by ten proces miał się zatrzymać" - czytamy w oświadczeniu Ingka Group, spółki holdingowej, która jest właścicielem 90 proc. sklepów IKEA.
Wyższe koszty w Europie i Ameryce Północnej
Ogłoszenie szwedzkiej sieci nie jest zaskoczeniem, bo już pod koniec zeszłego roku Martin van Dam, dyrektor finansowy IKEI, dał jasno do zrozumienia, że wzrost cen produktów jest nieunikniony.
"Niestety, teraz, po raz pierwszy, odkąd wyższe koszty zaczęły wpływać na globalną gospodarkę, musimy przenieść część tych zwiększonych kosztów na naszych klientów" - przyznała w oświadczeniu Tolga Öncü, kierownik ds. operacji detalicznych w IKEA Retail. Jak dodano, wyższe koszty będą przede wszystkim najbardziej odczuwalne w sklepach sieci w Ameryce Północnej i Europie.
W roku finansowym 2021 ponad 22,5 mln osób odwiedziło polskie sklepy IKEA, a strona IKEA.pl odnotowała ponad 163 mln wizyt.
Dołącz do dyskusji: IKEA podnosi ceny swoich towarów. Winna pandemia i inflacja