Frankowicze: marże, które proponują przy ugodach KNF i PKO, wydają się zawyżone
Mamy sygnały, że marże, które proponują negocjatorzy KNF i PKO BP przy mediacjach nad przewalutowaniem kredytów frankowych, są zawyżone - uważa prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu Arkadiusz Szcześniak, powołując się na dane własne SBB i dane NBP.
Bank PKO BP informował w październiku, że klienci PKO BP zgłosili do mediacji 10 tys. umów w kredytach frankowych i podpisano już pierwszy aneks. Mediacja z tym bankiem odbywa się przed Sądem Polubownym przy KNF. Jak podał bank, kredyt walutowy, po przekształceniu na złotowy, będzie rozliczony tak, jakby od daty zawarcia umowy był zaciągnięty w złotych. Pozostałe parametry pozostają bez zmian, m.in.: okres kredytowania, forma spłaty oraz poniesione opłaty, prowizje i składki ubezpieczeniowe.
"W wypadku przekształcenia kredytów frankowych w złotowe, KNF ustalił historyczne marże dla każdego miesiąca od momentu zaciągnięcia kredytu. Naszym zdaniem te marże są zawyżone: nie zgadzają się z naszymi obserwacjami ani z danymi dotyczącymi średnich marż w sektorze publikowanymi przez NBP. To jest duża strata dla konsumentów" - powiedział PAP prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu Arkadiusz Szcześniak.
Zawyżone marże
Wskazał, że marże mogą być zawyżane nawet o 1,5 proc., a zmiana marży w danym miesiącu z 1,5 proc. na 3 proc. daje dużą różnicę. "Obawiamy się, że klienci mogą na takich przeliczeniach tracić po kilkadziesiąt tysięcy złotych" - podkreślił.
Prezes SBB dodał, że chodzi też o marże na przyszłość. "To jest bardzo istotny czynnik i klienci powinni skorzystać z danych, które publikuje NBP, i porównać, czy wskaźniki proponowane przez KNF ich satysfakcjonują" - mówił.
Według Szcześniaka rozpiętość marży dla kredytów frankowych była duża i zależała m.in. od okresu brania kredytu, od tego, czy bank w danym momencie miał jakąś promocję, czy nie, i od sytuacji klienta, np. wysokości wkładu własnego. Poza tym są banki, które w pewnym okresie udzielały w ponad 90 proc. kredytów frankowych, a złotowych prawie w ogóle. "Wartości, które wziął pod uwagę KNF, są w naszej ocenie niekorzystne dla klientów, którzy nie powinni godzić się na takie warunki" - podkreślił Szcześniak.
Pod koniec 2020 roku przewodniczący KNF Jacek Jastrzębski zaproponował bankom, by przedstawiły klientom atrakcyjne dla nich warunki ugód pozasądowych. Konkretne warunki ugód wypracował m.in. bank PKO BP. Pod koniec maja rada nadzorcza tego banku zaakceptowała, by proponowane ugody traktowały kredyty udzielone we frankach szwajcarskich (CHF) w taki sposób, jakby od momentu udzielenia były one kredytami złotowymi oprocentowanymi stopą procentową opartą na wskaźniku referencyjnym WIBOR 3M powiększonym o marżę i spłacanymi w złotych polskich.
Komisja Nadzoru Finansowego przeprowadziła wyliczenia, których wyniki pomocniczo mogą być wykorzystane w procesie zawierania ugody dotyczącej walutowego kredytu mieszkaniowego, zgodnej z propozycją Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego.
Jak jest wyliczana marża
Według KNF marża ponad WIBOR jest wyliczana na podstawie wartości tworzących szeregi czasowe publikowane przez Narodowy Bank Polski oraz wartości średnie Fixingu Stawek Referencyjnych WIBID i WIBOR publikowane przez administratora wskaźnika referencyjnego stopy procentowej WIBOR.
"Jednocześnie należy zaznaczyć, że z uwagi na fakt, że dane Narodowego Banku Polskiego są udostępniane z częstotliwością miesięczną, konieczne było posłużenie się uśrednionymi danymi miesięcznymi przygotowanymi przez administratora wskaźnika referencyjnego stopy procentowej WIBOR" - wskazała Komisja.
Jak dodano, te wyliczenia UKNF odnoszą się do marż dotyczących kredytów w PLN. "Inną kwestią są marże dot. kredytów CHF, które mogą się różnić. Są to dwie odrębne kwestie, których w żaden sposób nie należy ze sobą porównywać" - wskazała KNF.
Dołącz do dyskusji: Frankowicze: marże, które proponują przy ugodach KNF i PKO, wydają się zawyżone