SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

"Czynny polityk nie może korzystać z pełnego prawa do ochrony prywatności"

Wydawcy dzienników „Fakt” i „Super Express”, w odpowiedzi na zapowiedź pozwu Ryszarda Kalisza i Aleksandra Kwaśniewskiego za publikacje oparte o nielegalnie podsłuchaną rozmowę, podkreślają, że czynny polityk nie może korzystać z pełnego prawa do ochrony prywatności. - Interes publiczny w przypadku opublikowania tej i innych taśm jest oczywisty - twierdzi Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny „SE”.

Tygodnik „Do Rzeczy”, wydawany przez Orle Pióro, opublikował w poprzednim numerze stenogram rozmowy posła Ryszarda Kalisza z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Rozmowę podsłuchano w restauracji Sowa & Przyjaciele w 2013 roku. Kalisz miał sugerować, że ówczesny szef SKW generał Janusz Nosek może mieć dowody na korupcję, w którą mógł być zamieszany minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.

Oprócz spraw dotyczących państwa polskiego, politycy lewicy rozmawiali na tematy prywatne. Fragmenty nagrań znalazły się w wielu programach telewizyjnych i radiowych, a także zostały przedrukowane w publikacjach „Faktu” i „Super Expressu” oraz portali internetowych, takich jak WP.pl, Pudelek.pl i Interia.pl. Kalisz i Kwaśniewski zdecydowali jednak o pozwaniu wydawcy i redakcji tygodnika „Do Rzeczy” oraz dwóch tabloidów, wydawanych przez RASP i Muratora, które podały informacje za tygodnikiem (więcej na ten temat).

Rzeczniczka prasowa Ringier Axel Springer Polska Anna Marucha wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl, że stanowisko wydawcy „Faktu” w tej sytuacji jest jednoznaczne i dotyczy prawa do ochrony prywatności polityka pracującego w Sejmie.

- Ryszard Kalisz jest posłem, jest czynnym politykiem, w związku z czym jego zachowania prywatne i ich moralność podlegają kontroli obywatelskiej za pośrednictwem mediów. W naszym przekonaniu czynny polityk, który w ławach sejmowych reprezentuje interesy Polaków, nie może korzystać z pełnego prawa do ochrony prywatności - tłumaczy Anna Marucha.

W podobnym tonie wypowiada się Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny Grupy Super Express. Nadmienia jednak, że bardzo chętnie przeprosi Ryszarda Kalisza.

- Jeżeli obieca mi, że zniknie z polskiej polityki, bo jest w niej absolutnie zbędny. Jeżeli mi to obieca, to ja przepraszam, on znika i nie musimy tracić czasu na sądy. Jeżeli wielowymiarowo skompromitowany polityk będzie chciał jednak iść z nami do sądu, to będziemy oczywiście stać na jedynie logicznie słusznym stanowisku, że nagrana rozmowa Kalisza z Kwaśniewskim, to nie była rozmowa jakiegoś Mietka z jakimś Zygmuntem, tylko rozmowa byłego prezydenta z obecnym posłem, byłym ministrem - wyjaśnia Jastrzębowski. - A to, że w swej istocie była obrzydliwą mieszanką spraw państwowych i prywatnych, to fakt. Interes publiczny w przypadku opublikowania tej i innych taśm jest oczywisty. Postkomuniści próbują zastraszyć wolne media, ale czasy już nie te. Proponuje Kaliszowi dobre rozwiązanie i mam nadzieję, że z niego skorzysta - dodaje szef „SE”.

Z danych ZKDP wynika, że w maju 2015 roku średnia sprzedaż ogółem „Faktu” wyniosła 305 990 egz., a „Super Expressu” - 143 992 egz. (zobacz dane).

 

Dołącz do dyskusji: "Czynny polityk nie może korzystać z pełnego prawa do ochrony prywatności"

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Arek
Prawo do wystepowania w interesie publicznym moga miec ewentualnie media, ktore kieruja sie misja. Natomiast pisma paszkwilanckie powinny byc traktowane na rowni z kazdym innym biznesem, np skupem zlomu, warzywniakiem czy zakladem mechaniki pojazdowej. Maja prawo istniec ale nie nalezy im sie zadna taryfa ulgowa. Pozwac to talatajstwo na grube pieniadze i nich placa!
odpowiedź