SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Bart Staszewski pozywa TVP za oczernianie. Domaga się m.in. emisji filmu w jego reżyserii

Aktywista ruchu LGBT+ Bart Staszewski złożył pozew przeciwko Telewizji Polskiej w związku z naruszeniem jego dóbr osobistych. Zarzuca on TVP kłamstwa, manipulacje i brak bezstronności w emitowanych na swój temat materiałach. Domaga się nie tylko przeprosin i zadośćuczynienia, ale też emisji filmu w jego reżyserii o równości małżeńskiej.

Bartosz Staszewski, fot. Przemysław Stefaniak Bartosz Staszewski, fot. Przemysław Stefaniak

Bart Staszewski od wielu miesięcy skarży się na Telewizję Polską. Twierdzi, że przedstawia się go tam w "jednoznacznie niekorzystnym świetle". Do pozwu, który składa przeciw TVP, dołączył raport agencji informacyjnej Press Service. Wynika z niego, że od stycznia 2020 r. do lipca 2021 r. na różnych kanałach Telewizja Polska opublikowała co najmniej 134 materiały na temat Staszewskiego. Aż 89 proc. z nich miało wydźwięk negatywny. - Skupiały się wyłącznie na bagatelizowaniu problemów społeczności LGBT+, którą ukazywano jako synonim dewiacji, demoralizacji i upadku tradycyjnych wartości - żali się aktywista.

O Staszewskim mówiono m.in. siedmiokrotnie w głównym wydaniu "Wiadomości" oraz tyle samo w głównym wydaniu "Panoramy", przedstawiając go jako twórcę fake-newsów, kłamcę i osobę szkodzącą wizerunkowi Polski za granicą. - W żadnym materiale nie zamieszczono jakiegokolwiek mojego komentarza, choć głos zabierali krytykujący moje działania komentatorzy i politycy - podkreśla Bart Staszewski. Wylicza, że wartość 134 materiałów na jego temat wyemitowanych w telewizji publicznej to - w przeliczeniu na czas reklamowy - ok. 5 mln zł.

- Kulminacja propagandy TVP przypadła na wrzesień 2020 r. Z obawy przed pobiciem ograniczyłem wyjścia z domu. Maraton nienawiści rozpoczynał się w "Jedziemy" Rachonia, później główne wydanie "Wiadomości" TVP z Holecką, a na koniec "W tyle wizji". Tępa propaganda znalazła swoich odbiorców, którzy rozwścieczeni pisali do mnie obrzydliwe komentarze np. że jestem "tęczową, nazistowską kurwą" albo że "mi wyjebią w ryj, jak mnie spotkają", że "doły z wapnem już na mnie czekają" - opowiada Bart Staszewski.

Luft o "demonicznym obrazie środowiska LGBT" w TVP

Aktywistę reprezentują adwokaci: Anna Mazurczak, Paweł Knut i Maciej Ślusarek. - Ten pozew to nie jest zamach na wolność słowa TVP, to narzędzie ochrony prawnej przed przemocą. Bart Staszewski otrzymuje nienawistne wiadomości i groźby w związku z tym, jak jest pokazywany w TVP. Celem tego pozwu jest zatrzymanie zachęcania do nienawiści nie tylko wobec Barta, ale całej społeczności LGBT+ w Polsce - mówi Anna Mazurczak, obrończyni Staszewskiego.

Do pozwu załączono także ekspertyzę Krzysztofa Lufta, byłego członka KRRiT (w latach 2010-2016). Przeanalizowano w niej 11 audycji, w tym wydania "Wiadomości" i "Panoramy". Jak podkreślono w ekspertyzie, programy te można uznać za kampanię medialną, w której kolejnych odsłonach treści są powielane. "Z uwagi na wybiórcze przedstawianie faktów i pomijanie istotnych okoliczności, a także radykalną jednostronność audycje te naruszają w sposób rażący ustawowe zasady dotyczące bezstronności i rzetelności sformułowane w art. 6 ust. 1 Prawa Prasowego i art. 21 ust 1 i 2 ustawy o radiofonii i telewizji" - napisano. Zdaniem Lufta programy te naruszają również zasadę rzetelności wykorzystania informacji wymienioną, jak i zasady wyważenia, bezstronności i rzetelności w ukazywaniu zjawisk, do których przestrzegania zobowiązuje nadawców publicznych art. 21 Ustawy o radiofonii i telewizji.

- Bartosz Staszewski jest w analizowanych audycjach przedstawiany nie tylko jako kłamca i oszust oczerniający Polskę za granicą, ale także jako element zdemoralizowanego świata zła, przestępstwa i rozpusty. Lokowany jest w kontekście scen przedstawiających obsceniczne i wulgarne zachowania (znaczna część z nich nie pochodzi zresztą z Polski). Tak bowiem przedstawiona została w audycjach społeczność LGBT. Ten demoniczny wręcz obraz środowiska LGBT siłą rzeczy "zlepia się" z i tak już negatywnie przedstawionym bohaterem kolejnych materiałów i niewątpliwie może u części widzów wywoływać w stosunku do niego bardzo silne negatywne emocje - brzmi fragment ekspertyzy napisanej przez Krzysztofa Lufta.

"Niech z tego bagna wyjdzie coś dobrego"

Bart Staszewski domaga się wpłaty 50 tys. zł na Stowarzyszenie Miłość nie Wyklucza, przeprosin przed głównym wydaniem "Wiadomości" oraz emisji filmu dokumentalnego "Artykuł osiemnasty", który sam chce wyreżyserować.

- Mam nadzieję, że widzowie telewizji publicznej dzięki zobaczeniu mojego filmu, spojrzą trochę inaczej na dyskryminację osób LGBT+. To będzie tak naprawdę moja zaległa wypowiedź do wyemitowanych dwa lata temu materiałów. Mam prawo żyć w kraju, w którym co wieczór nie mówi się o mnie, że jestem kłamcą, czy że niszczę wizerunek Polski. Mam po prostu prawo żyć w spokoju. Niech z tego bagna wyjdzie coś dobrego - dodaje Staszewski.

O ukaranie publicznej telewizji aktywista zwracał się już do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Ta jednak oddaliła wnioski o postępowanie dotyczące m.in. nagrań z programu "Jedziemy" w TVP Info. Pokazano tam, jak Jarosław Jakimowicz zdejmuje z budynku tęczową flagę, nazywając ją "szmatą" i "gównem". Dla Staszewskiego było to złamanie jednego z artykułów Ustawy o radiofonii i telewizji, zgodnie z którym audycje w TVP nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub przemocy lub dyskryminujących m.in. ze względu na orientację seksualną. W związku z decyzją Krajowej Rady miesiąc temu kierowana przez Staszewskiego Fundacja Basta poinformowała, że złoży do sądu skargi na bezczynność przewodniczącego KRRiT.

Bart Staszewski to pochodzący z Lublina aktywista LGBT+, który zorganizował w swoim rodzinnym mieście pierwszy Marsz Równości. W mediach głośno było także o jego akcji "Strefy wolne od LGBT", piętnującej homofobię w polskich samorządach. Staszewski trafił na listę najbardziej wpływowych ludzi na świecie amerykańskiego magazynu "Time".

Dołącz do dyskusji: Bart Staszewski pozywa TVP za oczernianie. Domaga się m.in. emisji filmu w jego reżyserii

38 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
jolek
Bart, aktywista, z czego ten facet żyje? z każdej lodówki wyskakuje, masakra.
0 0
odpowiedź
User
Luksus
Gdyby nie ten tekst, to nawet bym nie wiedziała, że taki facet istnieje. może czarno na białym coś z nim zrobi tzn pokaże jego historię jako kolejnej ofiary PiS
0 0
odpowiedź
User
Fred
Mają swoje kluby, miejsca uciech i niech tam się spełniają.
0 0
odpowiedź